Wojna w blasku dnia: Księga I
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Cykl Demoniczny (tom 3.1)
- Seria:
- Obca Krew
- Tytuł oryginału:
- The Daylight War
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2013-04-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-04-03
- Liczba stron:
- 680
- Czas czytania
- 11 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375748505
- Tłumacz:
- Marcin Mortka
Podczas Nowiu na świat wychodzą demony
Wojna w blasku dnia wciąga czytelników w świat otchłani i mroku. Ludzkość ma trzydzieści dni, aby przygotować się do kolejnego ataku. Miesiąc, to zbyt mało, by uchronić wioskę.
Arlen i Jardir byli kiedyś jak bracia. Teraz stali się rywalami. Otchłańce szykują atak i tylko dwóch mężczyzn może im stanąć na drodze, pod warunkiem, że opanują demony, które czają się w ich sercach.
Peter V. Brett jest dziś tak rozpoznawalnym autorem jak George R. R. Martin, Robert Jordan i Terry Brooks. Powieści z cyklu demonicznego – Malowany człowiek, Pustynna włócznia i Wojna w blasku dnia podbiły już księgarskie rynki całego świata.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przeżyjmy to raz jeszcze
Trudno jednoznacznie orzec, co jest przyczyną sporej popularności demonicznego cyklu autorstwa Petera V. Bretta. Wielu czytelników wskazuje na rzekomo oryginalny pomysł, na którym powieści bazują. Demony nocą atakują ludzi, którzy za dnia wynajdują sposoby obrony przed istotami z otchłani, a wraz z zapadnięciem zmroku sposobią się do walki lub chowają w najdalszych kątach – spójrzmy prawdzie w oczy, to schemat niejeden raz przetwarzany w obrębie nurtu dark fantasy, prawdopodobnie jeszcze na długo przed tym, nim Brett zaczął pisać.
Inni, zdający sobie sprawę z wtórności serwowanych przez amerykańskiego pisarza pomysłów, podają jako powód lekkie pióro i umiejętność opowiadania w taki sposób, by czytelnik nie miał ochoty doszukiwać się wad, luk i uproszczeń. I to jest bardziej przekonujący argument.
„Wojna w Blasku Dnia” to już trzecia część demonicznego cyklu, u nas tradycyjnie (co budzi nieustające i uzasadnione frustracje wśród czytelników) rozbita na dwa tomy. Książka jest bezpośrednią kontynuacją „Pustynnej Włóczni”, nie ma więc sensu, by sięgał po nią ktokolwiek, kto poprzedniczki (oraz części otwierającej cykl – „Malowanego człowieka”) nie zna. W księdze pierwszej poznajemy więc dalsze losy Arlena, Jardira i przebywających u niego w gościnie Leeshy i Rojera, a także innych, ważnych dla fabuły postaci. Jednakże znaczną część objętości tego prawie siedmiusetstronicowego (i, jak to Fabryka Słów ma w zwyczaju, nieprzyzwoicie rozdmuchanego) tomiszcza zajmują retrospekcje z życia Inevery, skonstruowane analogicznie do życiorysu Jardira przedstawionego w „Pustynnej Włóczni”. Podobieństwa są uderzające – droga, jaką przebyła pierwsza żona Shar’Dama Ka, by osiągnąć swą pozycję u szczytów władzy, jest właściwie bliźniacza. Ponadto z opisów życia Ahmanna dowiedzieliśmy się o Ineverze na tyle dużo, że opowieść o jej losach zaserwowana w „Wojnie w Blasku Dnia” nie niesie ze sobą zbyt wielu nowych, dotąd nieznanych uważnemu czytelnikowi informacji. Co gorsza, zawiera ona także relację z pamiętnego zajścia pomiędzy Arlenem i Jardirem, czyli tę samą historię spisaną po raz trzeci, zupełnie niepotrzebnie. Słowem – wszystkie te powtórzenia może i sprawią przyjemność tym, których wyjątkowo zafascynowała kultura Krasjan, a ci, którzy mieli między poszczególnymi częściami kilkuletnią przerwę („Pustynna Włócznia” ukazała się przecież w roku 2010) zyskają okazję do odświeżenia sobie zatartych w pamięci szczegółów, jednak każdy, kto sięgnie po omawianą książkę zaraz po zakończeniu lektury jej poprzedniczki, ma prawo czuć się sfrustrowany i znudzony powielaniem w kółko tych samych wydarzeń kosztem popchnięcia fabuły do przodu.
Bo w księdze pierwszej, mimo jej objętości, dzieje się niewiele nowego. Oczywiście dla tych, którzy się za światem stworzonym przez Bretta stęsknili, to okazja do spotkania ze starymi znajomymi. Ci jednak tkwią w miejscu nie tylko pod względem fabularnym, ale i własnego rozwoju, gdyż autor nieszczególnie sobie radzi z prowadzeniem bohaterów i kiedy już zachodzą w nich jakiekolwiek przemiany, zazwyczaj na gorsze. Większość jednak ma swój stały, ubożutki zestaw postaw i zachowań, co odbiera im autentyczność i wszelkie pozory życia. Mistrzynią jest tu chyba Renna, której repertuar ogranicza się do ciągłego sięgania po nóż i chęci zrobienia krzywdy innym ludziom w odpowiedzi na właściwie wszystko, choćby i krzywe spojrzenie, co daje jej pierwszą pozycję na liście kandydatur do tytułu najbardziej irytującej postaci w calutkiej książce.
A skoro już jesteśmy przy elementach żenująco-zniechęcających, nie można nie wspomnieć o postępującej „bezpruderyjności” Bretta, który co prawda od scen erotycznych nigdy chyba nie stronił, ale w tym razem postawił głównie na takie, które, o zgrozo, mają pełnić rolę humorystycznych wtrąceń. Autor może i myślał o nich jako o frywolnych, co najwyżej rubasznych, ale czytelnik (szczególnie ten mający wiek nastoletni już za sobą) widzi głównie żarciki typu „haha, wzwód”.
Pierwsza księga „Wojny w Blasku Dnia” na pewno nie jest książką dobrą, co najwyżej przyzwoitą, a i to nie w każdym aspekcie. Jej wad nie trzeba się nawet doszukiwać, nikt nie robi tajemnicy z wszystkich rażących niekonsekwencji, uproszczeń, pomysłów oderwanych od rzeczywistości (kastraci jako wyborowi wojownicy i, co gorsza, kochankowie – dobre sobie). Jednak, dokładnie tak samo, jak w przypadku części poprzednich, Brett napisał tę swoją prostą, przewidywalną i niegrzeszącą oryginalnością historyjkę tak, że nie sposób się od niej oderwać. Co chyba oznacza, że demoniczny cykl spełnia swoje zadanie jako lektura dostarczająca niezobowiązującej, nieabsorbującej intelektualnie rozrywki.
Agata Rugor
Oceny
Książka na półkach
- 8 031
- 2 294
- 1 662
- 400
- 190
- 151
- 113
- 82
- 79
- 56
Opinia
Ta i wiele więcej recenzji na http://www.geeklife.pl/homepage/ksiazki/
Zapraszam! :)
Pierwsza księga Wojny w Blasku Dnia skupia się na rozwoju bohaterów. Wojny z demonami jest tutaj jak na lekarstwo, co wcale nie oznacza, że jest słabo i nudno.
Jardir, który postanowił podbić Północ otrzymawszy wieści o tajemniczym, wielbionym przez miejscową ludność, Naznaczonym postanawia osobiście przekonać się kim ma do czynienia. W tym celu wyrusza do Zakątka Wybawiciela z misją pokojową. Leesha, Rojer, Gared, Wonda i zaufana świta przyjmuje zaproszenie i udaje się do podbitego przez Krasjan Fortu Rizon, który przemianowano na Lenno Everama. Arlen z drugiej strony podróżuje po północnych osadach, aby przekazać ludziom znalezione runy i zjednoczyć ich przeciwko nadchodzącemu zagrożeniu.
Wojna w Blasku Dnia Księga I sporo zmienia w życiu postaci. Zarówno Leesha jak i Rojer goszcząc u Jardira poznają jego lepszą stronę i powoli adaptują się do stylu życia Krasjan. Nie do końca jednak rozumiem przytaczanie nam historii Inevery, pierwszej żony Jardira i przywódczyni Dama’ting. Inevera będąc przy boku Ahmana dała się dokładnie poznać, więc przeznaczanie 1/3 tomu na wspomnienie jej dzieciństwa i szkolenie to gruba przesada. Tak naprawdę jej przeszłość niewiele różni się od młodości Jardira, a zdradzanie dawnych wydarzeń odziera Damajah z aury tajemnicy. Trochę szkoda, bo wolałem nie znać jej rodziny, jej słabości i jej motywacji. Kilka rozdziałów poświęcono na przedstawienie znanych nam wydarzeń z punkty widzenia Inevery, co dodatkowo zmniejsza znaczenie tej części książki.
WP_20160103_001Wątek Arlena z drugiej strony na bardzo duży plus. Ratując poznaną w dzieciństwie Rennę Tanner zyskuje nową, szalenie wartościową towarzyszkę. Renna doświadczyła wiele więcej zła ze strony ludzi niż ze strony demonów, więc spotykając Naznaczonego, który nie ocenia wyglądy, anie doświadczeń, postanawia poświecić mu swoje życie. Arlen wyjawia Rennie i przy okazji nam, co działo się z nim od zdrady Jardira do jego przybycia do Zakątka Drwala. Wnioski są zaskakujące, a poza tym Arlen zdobywa nowe umiejętności i moce porównywalne z możliwościami najsilniejszych demonów.
Właśnie demony! W końcu poznajemy nowych przeciwników! Nowo przedstawione demony to osobniki myślące i potrafiące kierować grupą pomniejszych, durnych otchłańców. Już Pustynna Włócznia pokazała walki z demonami jako jednostronne widowiska i zaczynało być to nudne. Tym razem jest inaczej i mimo, że pojedynki z inteligentnymi stworami są raptem dwa to jest to bardzo dobry prognostyk na przyszłość.
Wojna w Blasku Dnia Księga I to dobra, aczkolwiek niepozbawiona wad, kontynuacja Demonicznego Cyklu. Cieszą wielkie zmiany w życiu wszystkich bohaterów oraz wprowadzenie nowych wrogów. Minusem jest zbytnie skupienie na Ineverze, która dużo lepiej spisywała się roli wielkiej niewiadomej.
Ta i wiele więcej recenzji na http://www.geeklife.pl/homepage/ksiazki/
więcej Pokaż mimo toZapraszam! :)
Pierwsza księga Wojny w Blasku Dnia skupia się na rozwoju bohaterów. Wojny z demonami jest tutaj jak na lekarstwo, co wcale nie oznacza, że jest słabo i nudno.
Jardir, który postanowił podbić Północ otrzymawszy wieści o tajemniczym, wielbionym przez miejscową ludność, Naznaczonym...