„Dekalog szczęścia”, to książka, którą warto przeczytać.

Beata Pawłowicz – autorka książki – zaprosiła do rozmowy dziesięć różnorodnych osób. Każdy jest ekspertem w jednej dziedzinie, każdy potrafi inaczej odpowiedzieć na pytania zadawane przez rozmówczynię.

Sięgnęłam po tę książkę przez przypadek i się w niej zakochałam. Książka, podzielona tematycznie na dziesięć rozdziałów, porusza bardzo ważne aspekty życia każdego człowieka. Pojawiają się takie tematy jak praca, zarobki, rodzicielstwo, miłość i seks, strata i smutek. Rozmówcy analizują dzisiejszą sytuację społeczną na podstawie pytań autorki, doprowadzają czytelnika do pytania: Zaraz, zaraz, a jak to jest ze mną?

Osobiście bardzo spodobały mi się dwa rozdziały – ten o seksie oraz ten o rodzicielstwie. W temacie seksu, nigdy, ale przenigdy bym nie pomyślała (bo może nie miałam takiej sytuacji), że można zakochać się w czyimś „awatarze”, w czyichś gestach przez kamerę i internet. W czasach powszechnego dostępu do internetu brakuje nam świadomości, że ktoś, kto siedzi za ekranem drugiego komputera wcale może nie być aż tak wspaniały, jak nam wyobraźnia mówi. Jeśli chodzi o temat rodzicielstwa i o to, jak być szczęśliwym z trójką dzieci, bardzo spodobała mi się rozmowa naprawdę szczęśliwej matki z autorką. Matki mądrej i jednocześnie matki dojrzałej. Nie jest sztuką zabronić czegoś dziecku, ale sztuką jest nauczenie go tego, żeby miało własne zdanie. Na każdy temat. I żeby nie bało się powiedzieć, co myśli.

Polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę poprawić swoje szczęście, kto do niego dąży i chciałby nad nim popracować w sposób świadomy.

„Dekalog szczęścia”, to książka, którą warto przeczytać.

Beata Pawłowicz – autorka książki – zaprosiła do rozmowy dziesięć różnorodnych osób. Każdy jest ekspertem w jednej dziedzinie, każdy potrafi inaczej odpowiedzieć na pytania zadawane przez rozmówczynię.

Sięgnęłam po tę książkę przez przypadek i się w niej zakochałam. Książka, podzielona tematycznie na dziesięć...