Przyznam się, że jak pierwszy raz zobaczyłam nazwisko na książce, to pomyślałam, że znany polski aktor bierze się za pisanie. A okazało się, że mamy innego Piotra Adamczyka :-)
Z twórczością autora miałam okazję zapoznać się dzięki świetnemu 'Domowi tęsknot', i miałam nadzieję, że 'Pożądanie mieszka w szafie' będzie na tym samym poziomie. Co wyszło? Dobra książka, ale tylko dobra. Historia samotnego mężczyzny (jako singiel byłby z tego faktu zadowolony), tęskniącego za pierwszą miłością, to gorzka satyra na współczesność. Mam na myśli nie tylko media czy społeczeństwo, ale też obecne podejście do miłości. Jeżeli przy wzmiankach o pierwszych stronach gazet czy wiadomości ze stron internetowych uśmiechałam się, to przy losach bohatera i jego prób wyjścia z impasu tylko kiwałam głową ze współczuciem. Niby to wszystko zmyślone, trochę przerysowane, ale trochę w tym prawdy jest...
Jak dla mnie Piotrowi Adamczykowi (pisarzowi) lepiej wychodzi pisanie poważniejszych powieści niż takich satyr jak 'Pożądanie mieszka w szafie'. Nie mówię, że jest złe, ale to nie to, co tygrysy lubią najbardziej.

Przyznam się, że jak pierwszy raz zobaczyłam nazwisko na książce, to pomyślałam, że znany polski aktor bierze się za pisanie. A okazało się, że mamy innego Piotra Adamczyka :-)
Z twórczością autora miałam okazję zapoznać się dzięki świetnemu 'Domowi tęsknot', i miałam nadzieję, że 'Pożądanie mieszka w szafie' będzie na tym samym poziomie. Co wyszło? Dobra książka, ale tylko...