rozwińzwiń

Tego lata w Zawrociu

Okładka książki Tego lata w Zawrociu Hanna Kowalewska
Okładka książki Tego lata w Zawrociu
Hanna Kowalewska Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Zawrocie (tom 1) literatura piękna
226 str. 3 godz. 46 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Zawrocie (tom 1)
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Liczba stron:
226
Czas czytania
3 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7506-045-3
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1392
1165

Na półkach:

Nie wiem jak się stało, ale do tej pory nazwisko Hanny Kowalewskiej nic, ale to zupełnie nic mi nie mówiło. Przyznam szczerze, że nawet jak je poznała, to byłam przekonana, że nie przypadniemy sobie z Autorką do gustu. Nie wiedzieć czemu, tak zupełnie stereotypowo, zwłaszcza po spojrzeniu na oładki, podejrzewałam, że to literatura typowo kobieca, a zatem taka, którą z założenia nie tykam. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, zatem ja zaryzykowałam i chwyciłam za „Tego lata, w Zawrociu". I tu szok – ta książka nie ma nic wspólnego z tkliwą, nijaką historią, przeciwnie to jest poruszająca i magiczna opowieść, napisana w tak piękny sposób, że nie sposób się od tej opowieści oderwać. I kolejne zaskoczenie – to nie jest jakaś opowieść o wartkiej akcji, przeciwnie, to raczej monolog, teatr jednego aktora, z ograniczeniem dialogów do absolutnego minimum, ale w tym szaleństwie, jak się okazuje, jest metoda. Dzięki temu ruszamy tropem rodzinnych tajemnic, refleksji nad życiem, poszukiwaniem własnych korzeni.
Skupmy się zatem na samej akcji - powieść rozpoczyna się w chwili, gdy Matylda, mieszczanka warszawskiego blokowiska i pracownica teatru, niespodziewanie staje się spadkobierczynią malowniczego domu na prowincji, po mało znanej babce Aleksandrze. Jednak to, co mogłoby być zwykłym aktem dziedziczenia, staje się punktem wyjścia do fascynującej podróży w przeszłość i odkrywania rodzinnych tajemnic. A przygoda ta jest tym ciekawsza, że szybko okazuje się, że świeżo upieczona spadkobierczyni spadkodawczyni nie darzy wielkim szacunkiem i zachodzi wręcz w głowę dlaczego to właśnie ona stała się szczęśliwą posiadaczką posiadłości w Zawrociu.
To pytanie, dlaczego to właśnie Matylda została wybrana na spadkobierczynię, będzie nam towarzyszyło przez całą powieść. Będzie to tym ciekawsze, że Autorka będzie nas trzymać w zawieszeniu niemal do końca powieści. Ten zabieg jest absolutnie celowy, on służy skrupulatnemu budowaniu napięcia, co służyć ma karta po karcie odsłanianiu tajemnic związanych z życiem babci Aleksandry oraz rozmytymi relacjami rodzinny. To zagadkowe dziedzictwo stawia przed Matyldą wyzwanie zrozumienia, zarówno motywacji babki, jak i własnej tożsamości, której często nie zdajemy sobie sprawy, aż do chwili, gdy jesteśmy zmuszeni stawić czoła dziedzictwu przeszłości.
Jeśli powyższa rekomendacja jeszcze Was nie przekonała to wszystkim miłośnikom muzyki dokładam dodatkowy atut – wszechobecną w tej książce muzykę, w tym stary, czarny fortepian, który bynajmniej służył nie tylko do gry😊
Odkryjcie zatem tajemnice owego fortepianu i samego Zawrocia. Poznajcie Matyldę i jej temperamentną babcię Aleksandrę, wreszcie dowiedzcie się dlaczego panie rzekomo tak się nie lubiły. Ja będę kontynuowała tą przygodę, a jak się okazuje przede mną jeszcze kilka, ładnych tomów😊

Nie wiem jak się stało, ale do tej pory nazwisko Hanny Kowalewskiej nic, ale to zupełnie nic mi nie mówiło. Przyznam szczerze, że nawet jak je poznała, to byłam przekonana, że nie przypadniemy sobie z Autorką do gustu. Nie wiedzieć czemu, tak zupełnie stereotypowo, zwłaszcza po spojrzeniu na oładki, podejrzewałam, że to literatura typowo kobieca, a zatem taka, którą z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
768
768

Na półkach:

Nie znam twórczości autorki. To było moje pierwsze spotkanie. I tak szczerze to od początku mnie nie wciągnęła. Oczywiście to był tylko początek, bo nie wiedziałam czego się spodziewać. Jak na prawdziwego kryminalistę przystało oczekiwałam zbrodni, tajemnicy, może trochę krwi 😱

Sytuacja w Zawrociu zrobiła się bardzo ciekawa. Do końca nie potrafiłam rozwiązać zagadki, zupełnie tak jak bohaterka, dlaczego ten dom należy do niej. Opowieść i babce, o rodzinie. I to o takiej z którą nie bardzo utrzymywało się kontakt. O babce, która wbrew wszystkiemu zapisała cały majątek właśnie jej. Co z tego wyniknie? Czy główna bohaterka okryje prawdę? Czy jej życie się zmieni?

Pierwsza część nie zaspokoiła do końca mojej ciekawości. Wręcz przeciwnie. Zapragnęłam więcej. Z miłą chęcią wrzucam na wirtualną półkę część drugą. Zobaczymy co będzie dalej.

Matylda i jej babcia. Dwie kobiety, babcia i wnuczka. Nie przepadały za sobą a jednak coś och połączyło. To dom w Zawrociu.

Wątkiem do którego chciałabym wrócić, jest na pewno Feliks i Anna. Coś czuję, że to głębsza tajemnica.

Polecam 💪💪💪

Nie znam twórczości autorki. To było moje pierwsze spotkanie. I tak szczerze to od początku mnie nie wciągnęła. Oczywiście to był tylko początek, bo nie wiedziałam czego się spodziewać. Jak na prawdziwego kryminalistę przystało oczekiwałam zbrodni, tajemnicy, może trochę krwi 😱

Sytuacja w Zawrociu zrobiła się bardzo ciekawa. Do końca nie potrafiłam rozwiązać zagadki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
9

Na półkach:

Przeczytana w połowie, co mi się prawie nie zdarza. Język piękny, lecz ciągnący się monolog głównej bohaterki (ze zmarła i nieznana jej babka) przerósł moja cierpliwość.

Przeczytana w połowie, co mi się prawie nie zdarza. Język piękny, lecz ciągnący się monolog głównej bohaterki (ze zmarła i nieznana jej babka) przerósł moja cierpliwość.

Pokaż mimo to

avatar
100
11

Na półkach:

Nie jestem wielką admiratorką powieści obyczajowych, jednak wyjątek stanowią książki Pani Hanny Kowalewskiej. Pozostaję wciąż pod urokiem pięknego, poetyckiego języka, którym autorka tworzy klimat swych powieści. Słowami maluje obrazy, które z plastyczną dokładnością można odtworzyć w wyobraźni. Ta książka, jak przystało na tom pierwszy całej serii o Zawrociu, stanowi wstęp, ciekawe intro, do tego co może dopiero się wydarzyć. Poznajemy bohaterów tej sztuki, ciekawe charaktery, sprzeczności, namiętności i wiele tajemnic, które stara się poznać główna bohaterka. Nie jest to lektura dla niecierpliwych, szukających wartkiej akcji i mocnych wrażeń. Raczej akcja płynie leniwie jak letni, upalny dzień, jednak nie nuży i nie nudzi. To sztuka tak napisać książkę, żeby czytała się wspaniale, nawet jeśli akcja skupia się głównie na rozmyślaniach głównej bohaterki. Myślę, że z przyjemnością sięgnę po kolejny tom, jeśli będzie po temu okazja.

Nie jestem wielką admiratorką powieści obyczajowych, jednak wyjątek stanowią książki Pani Hanny Kowalewskiej. Pozostaję wciąż pod urokiem pięknego, poetyckiego języka, którym autorka tworzy klimat swych powieści. Słowami maluje obrazy, które z plastyczną dokładnością można odtworzyć w wyobraźni. Ta książka, jak przystało na tom pierwszy całej serii o Zawrociu, stanowi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
465
333

Na półkach:

To były emocje, jak podczas łowienia ryb. Patrzysz na spławik kołyszący się na wodzie i myślisz, kiedy coś zacznie się dziać. Nic. Nic. Długo, długo nic. Można było jedynie oddać się kontemplacji podczas obserwowania leniwie rozchodzących się fali wokół spławika.
Przyznam, że jedynie „grubość” tej książki sprawiała, że nie wylądowała na półce niedoczytanych. Z pewnością po kontynuację nie sięgnę.

To były emocje, jak podczas łowienia ryb. Patrzysz na spławik kołyszący się na wodzie i myślisz, kiedy coś zacznie się dziać. Nic. Nic. Długo, długo nic. Można było jedynie oddać się kontemplacji podczas obserwowania leniwie rozchodzących się fali wokół spławika.
Przyznam, że jedynie „grubość” tej książki sprawiała, że nie wylądowała na półce niedoczytanych. Z pewnością po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
313
155

Na półkach:

Obyczajówki to ostatnie na co mam ochotę w książkowym życiu, co z resztą widać po moim „przemiale”, który zawsze jakoś ciągnie ku napięciu i grozie. Chwilę temu czytałam książkę o zombie a teraz to… Wydawało mi się, że pierwszy raz w tym dziesięcioleciu sięgam po prostu po jakiś nieźle oceniany romans a tu taka niespodzianka. Widać szczęście początkującego (w tym gatunku). ;-)

Wszystko dlatego, że to nie jest nawet romans, tylko krótka i nieprzegadana powieść obyczajowa, w niezwykle ciekawej formie: monolog wewnętrzny bohaterki, skierowany do jej zmarłej babki, którą znała głównie z opowieści o tym, jaka to z niej była hetera. Jest w tej książce wszystko czego oczekiwałabym od takiej historii: odkrywanie tajemnicy z przeszłości, burzliwe konflikty rodzinne, malownicze lata przedwojenne widziane oczyma ówczesnej arystokracji i stary dworek z ogrodem w środku lata. I ów ostatni jest czarnym koniem tej opowieści.

Sama historia bowiem jest prosta i trochę bez puenty, ale za to pejzaż emocjonalny, który rozciąga się przed oczami wyobraźni nie jest ani prosty ani banalny. To niesamowite co „Tego lata” robiło z moją głową, mieszając treści z książki z ujawniającymi się raz po raz z pamięci flashbackami z mojego dzieciństwa. Chwilami czułam się jakbym tam w Zawrociu kiedyś była, leżała pod jabłonką w środku upalnego, grającego świerszczami, lata, z wyciągnięta dłonią po której chodzi biedronka. Na werandzie, gdzie przez szeroko otwarte okna powiewają koronkowe firanki, z dwoma psiskami wylegującymi się w cieniu. Odczucie było tak namacalne, żywe i… absurdalne, bo ja przecież nigdy nie wychowywałam się w miejskim dworku. Brawo Hanna Kowalewska!

Upływ czasu - oto co najmocniej szarpie duszę podczas czytania „Tego lata”. Jak wiele wspomnień może mieć samotna staruszka z kolorową przeszłością, pełną niby zwykłych ale niezwykłych zdarzeń? Jak bardzo wydarzenia sprzed -nastu, -dziesięciu lat wpływają na to kim teraz jesteśmy? Które szanse straciliśmy z własnej winy a co brutalnie odebrał nam los? Takie historie zawsze mocno mnie angażują, być może dlatego, że sama doświadczyłam w życiu bardzo wiele straty. Mam przez to poczucie, że to nie jest zwykła powieść obyczajowa, a raczej kojąca moje własne rany historia od kogoś o podobnej wrażliwości. Nie napiszę więc, że bawiłam się dobrze, lecz, że „Tego lata” była mi po prostu potrzebna. Dziękuję.

Obyczajówki to ostatnie na co mam ochotę w książkowym życiu, co z resztą widać po moim „przemiale”, który zawsze jakoś ciągnie ku napięciu i grozie. Chwilę temu czytałam książkę o zombie a teraz to… Wydawało mi się, że pierwszy raz w tym dziesięcioleciu sięgam po prostu po jakiś nieźle oceniany romans a tu taka niespodzianka. Widać szczęście początkującego (w tym gatunku)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
173
54

Na półkach:

Ciekawa, pisana przyjemnym językiem książka, która wciąga w rodzinną tajemnicę, a może nie jedną? Podobają mi się skrojone postacie i na pewno sięgnę po następne części.

Ciekawa, pisana przyjemnym językiem książka, która wciąga w rodzinną tajemnicę, a może nie jedną? Podobają mi się skrojone postacie i na pewno sięgnę po następne części.

Pokaż mimo to

avatar
439
438

Na półkach:

Ta historia to kompletnie nie moja bajka. Przeczytałam do końca, bo jest dobrze napisana

Ta historia to kompletnie nie moja bajka. Przeczytałam do końca, bo jest dobrze napisana

Pokaż mimo to

avatar
78
78

Na półkach:

Cała książka, to właściwie wewnętrzny dialog wnuczki Matyldy ze swoją babcią.

Cała książka, to właściwie wewnętrzny dialog wnuczki Matyldy ze swoją babcią.

Pokaż mimo to

avatar
3623
3566

Na półkach:

Dobry przerywnik, w letnim prowincjonalnym klimacie.

Dobry przerywnik, w letnim prowincjonalnym klimacie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 860
  • Chcę przeczytać
    697
  • Posiadam
    255
  • Ulubione
    101
  • Literatura polska
    22
  • 2019
    14
  • Z biblioteki
    13
  • Teraz czytam
    13
  • 2013
    11
  • 2012
    11

Cytaty

Więcej
Hanna Kowalewska Tego lata, w Zawrociu Zobacz więcej
Hanna Kowalewska Tego lata, w Zawrociu Zobacz więcej
Hanna Kowalewska Tego lata, w Zawrociu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także