Pamiętnik starego pierdoły
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Memoires d'un vieux con
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2012-07-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 1998-01-01
- Liczba stron:
- 188
- Czas czytania
- 3 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7674-186-4
- Tłumacz:
- Ewa Kuczkowska
- Tagi:
- topor literatura francuska groteska
Mistrz surrealizmu i absurdu prezentuje jedyne w swoim rodzaju memuary!
Talent plastyczny przejawiał od dziecka, chyba od zawsze miał też dar poznawania sławnych tego świata. Raz nawet Sarah Bernhardt chciała mu pozować nago, ale skończyło się w łóżku. Portretu nie było, narodził się za to posuwizm. Kilka anegdot podrzucił Chaplinowi.
Projektował scenografie do filmów z Gretą Garbo. Odmówił namalowania portretu Ala Capone, bo jego pieniądze były splamione krwią.
Melodie, które pogwizdywał, stały się wielkimi przebojami Cole’a Portera i Gershwina. Wpłynął także na Walta Disneya i namalował ogromny portret Kaczora Donalda – oczywiście z natury. Poznał Mussoliniego, który zrobił na nim nad wyraz miłe wrażenie, oraz Hitlera, do którego poczuł coś w rodzaju wstrętu, zwłaszcza gdy ten chciał płacić za jego obrazy własnymi bohomazami.
Grał w szachy z Edisonem i Einsteinem, a swoją żonę leczył u doktora Freuda. Zainicjował punktylizm, surrealizm i kubizm (Panny z Awinionu Picassa to zaledwie kopia jego Panien z Orange). Był ekspertem i bardzo poważaną osobistością. Ale w Akademii Francuskiej wykładać nie chciał. Nie i koniec, to zabija artystę. Tak czy inaczej – znał wszystkich.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Topor w wersji rozszerzonej
Można powiedzieć, że jest jak zwykle u Topora – cechuje go lekkość będąca pretekstem do rozliczania się z wątpliwościami i ukrytymi lękami. Tyle, że w tym wypadku mamy do czynienia z Toporem w wersji rozszerzonej.
Autor „Pamiętnika” to wybitnie uzdolniony malarz, który doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego talentu. Wcale nie dziwi go zatem, że Gertruda Stein wiesza jego obrazy na honorowym miejscu we własnym salonie, Isadora Duncan tańczy dla niego topless na mrozie, a już krótkie spotkanie z nim inspiruje Georga Orwella do napisania „Roku 1984”. No dobrze, jest ktoś, kogo nie znał… Marshall McLuhan. Ale to nie przeszkodziło mu przewidzieć kluczowej roli mediów we współczesnym świecie! Był w końcu… prekursorem wszystkiego. Ale to sztuka znalazła się w centrum jego zainteresowań: tworzył nurty i wyznaczał kierunki jej rozwoju – on, żywy drogowskaz dla innych artystów.
Ktoś o jego statusie może pozwolić sobie na wiele. Na przykład na wstawanie późnym popołudniem i nocne przesiadywanie w knajpach. Trzymanie się jak najdalej od tego, czego nie uważa za sztukę i ciągłe uciekanie przed próbami zaszufladkowania. Zupełnie jak prawdziwy Roland Topor.
Tak, w istocie znajdziemy tu znaczną część poglądów samego Topora. W jego świecie życie i sztuka są nierozerwalną całością, a zacieranie granic między nimi odbywa się gdzieś na granicy szaleństwa. Przebija się przez te strony także lęk przed śmiercią, maniakalna wręcz chęć pozostawienia po sobie czegoś namacalnego. I to jest ten Topor bardziej ludzki, nieuwikłany w konwencję albo zrywanie z konwencją.
Nieustanne ścieranie się twórcy ze schematami nie jest przypadkowe. Wynika z nastawienia coraz mniej oczekujących, zblazowanych odbiorców. „Pamiętnik” to poniekąd akt oskarżenia. Dramatyczne pytanie o to, dlaczego sztuka, której odbiór wymaga intelektualnego zaangażowania, spychana jest na margines, a artysta – by zyskać odrobinę uwagi – musi uciekać się do coraz bardziej kontrowersyjnych metod.
Wreszcie nie sposób nie spojrzeć na „Pamiętnik” jak na swoistą parodię tego gatunku. Wskazanie, że można napisać właściwie wszystko i podpisać się pod tym jako każdy. To jest po prostu kwintesencja Topora.
Aleksandra Bączek
Oceny
Książka na półkach
- 456
- 230
- 116
- 13
- 6
- 6
- 5
- 5
- 3
- 3
Opinia
"Poglądy mogą współistnieć jedynie wówczas, gdy ochraniają je skorupki o identycznej wytrzymałości. I dobrze. Ale co to ma wspólnego z komunikowaniem się? Nic. Żyjemy, mając swoje zdanie, umieramy z nim, albo je zmieniamy, ale się nie komunikujemy. W ostateczności przypijamy do tych, którzy mają takie samo zdanie jak my, i kropka."
Z zaciekawieniem, uśmiechem i lekkim rozdrażnieniem przeczytałam tę książkę. I tak się nie mogłam od niej oderwać, czego skutkiem był przegotowany makaron do rosołu. Pierwszy etap czytania podobał mi się najbardziej, bo podjęłam się lektury w niewiedzy. Z zaciekawieniem weszłam w świat o jakim opowiada autor, ba nawet byłam w nim obecna. Jednakże sielankę rozmyła moja dociekliwość, no bo jak to? O czym ten człowiek napisał? Jest kierunek w sztuce, o którego istnieniu nic i nigdy nie słyszałam? Och co za błąd, przecież muszę go poznać, zgłębić swoją wiedzę, może natchnie moją wyobraźnię. I tak wygooglowałam słowo POSUWIZM. Już nic nie było, jak wcześniej. Trochę wyszłam z tego świata i stanęłam na progu, podglądając przez dziurkę od klucza. Z upływem następnych stron, poczułam, że zaraz mnie ktoś przyłapię i muszę się schować. Wśliznęłam się niezauważenie do środka i znowu oglądałam świat oczami autora. Rozbawiały mnie anegdoty, których przysłuchiwałam się wraz z autorem. Zwiedzałam urocze miejsca, poznawałam ciekawych ludzi, a wyobraźnia malowała wszystkie obrazy o których wspominał autor. Polecam.
"Poglądy mogą współistnieć jedynie wówczas, gdy ochraniają je skorupki o identycznej wytrzymałości. I dobrze. Ale co to ma wspólnego z komunikowaniem się? Nic. Żyjemy, mając swoje zdanie, umieramy z nim, albo je zmieniamy, ale się nie komunikujemy. W ostateczności przypijamy do tych, którzy mają takie samo zdanie jak my, i kropka."
więcej Pokaż mimo toZ zaciekawieniem, uśmiechem i lekkim...