Dawno nie czytałam tak świetnie napisanego thrillera, po przeczytaniu 3/4 książki nie miałam zielonego pojęcia, co mnie czeka dalej i jak się cała historia skończy - rzadko się zdarzają takie sytuacje.
Marcus Sakey to dla mnie odkrycie w dziedzinie thrillerów. Jestem pozytywnie zaskoczona i zafascynowana książką, którą stworzył.

Początek wydaje się być banalny i schematyczny - poznajemy mężczyznę, który budzi się z odrętwienia na pustej plaży. Jest poobijany i ... nic nie pamięta. Nie wie kim jest i co tutaj robi. Zbiera siły i wsiada do samochodu, który stoi przy plaży. Znajduje tam ubranie, które na niego pasuje, dokumenty na nazwisko Daniel Hayes oraz... pistolet. Nie wie, czy znalezione rzeczy należą do niego... Nic nie pamięta.... Ma tylko wrażenie, że ktoś go ściga. I to tyle ze stereotypów.

Zatrzymuje się w jednym z moteli i spogląda w lustro - widzi obcego faceta, podobnego do tego ze zdjęcia w dokumentach. Przyzwyczaja się do myśli, że jest Danielem Hayesem. Ogląda telewizję i trafia na serial, gdzie główną bohaterką jest Emily Sweet. Coś przyciąga do tej kobiety jak magnes - pojawia się w jego snach i migawkach powracającej pamięci. Okazuje się, że to jego żona, aktorka, a on sam jest scenarzystą.
Co więcej, z internetu dowiaduje się, że kobieta zginęła w wypadku samochodowym, a jego ściga policja jako podejrzanego o jej zamordowanie.
Sprawa gmatwa się, pojawia się ten trzeci - szantażysta, Bennett.
Jaką rolę odgrywa? Czego chce? Czy Danielowi uda się przypomnieć swoje życie i wrócić do rzeczywistości?

"Dwukrotna śmierć Daniela Hayesa" to doskonale napisany, trzymający w napięciu, niezwykle klimatyczny thriller. Czyta się go z zapartym tchem, nie wiedząc, co spotka bohatera na kolejnych stronach. Autor zaskakuje nas nieoczekiwanymi zwrotami akcji i sytuacjami, które zmieniają bieg całej opowieści.
Powieść jest przemyślana w najdrobniejszych szczegółach, a główny bohater jest bardzo barwną postacią.
Mnie zaintrygowało zdanie, które zapadło mi w pamięć - pochodzi z rozmowy Daniela z jego wieloletnią przyjaciółką Sophie (str.341):

..."Życie jest kroplą deszczu......
Co to znaczy?....
....życie każdego jest piękne, niezależne i wyjątkowe,a jednak krótkie i zupełnie nieistotne. ...."
Coś w tym jest.

Marcus Sakey jest mistrzem w tworzeniu nastroju i niesamowitej intrygi. Jego opowieść jest niezwykle wiarygodna, intrygująca i zupełnie nieprzewidywalna. To rewelacyjny thriller psychologiczny, gdzie znajdujemy również efektowne ucieczki oraz trupy.
Książkę czyta się z zapartym tchem, a okładka nadaje jej dodatkowego klimatu. Całość to perełka wśród thrillerów - serdecznie polecam! Jest niesamowita!
Wiem jedno - już zaczynam szukać innych powieści Sakeya - mam nadzieję, że okażą się równie dobre.

Dawno nie czytałam tak świetnie napisanego thrillera, po przeczytaniu 3/4 książki nie miałam zielonego pojęcia, co mnie czeka dalej i jak się cała historia skończy - rzadko się zdarzają takie sytuacje.
Marcus Sakey to dla mnie odkrycie w dziedzinie thrillerów. Jestem pozytywnie zaskoczona i zafascynowana książką, którą stworzył.

Początek wydaje się być banalny i...