Mój powrót do Romansów Historycznych.

Historia Rebeki Tremaine, która miała wbrew w swojej woli wyjść za Edelstona z którym przypadkiem spotkała się późno w nocy. Rebeka nie zamierza wyjść za mąż za mężczyznę, którego nie kocha. W zorganizowaniu ucieczki pomaga jej Connor, który później odkrywa, że kocha Rebekę.

Rodzice Rebeki, postanawiają pojechać na sezon towarzyski do Londynu, aby wydać za mąż drugą córkę. W tym samym czasie Rebeka z Connorem, odkrywają, że są ludzie, którym zależy na odzyskaniu medalionu.

Rebeka i Connor wyznają sobie miłość i są ze sobą szczęśliwi, jednak Connorowi nie daje spokoju jego przeszłość. Od kiedy w swoich planach widzi siebie i Rebekę razem z dzieckiem, któremu chce zapewnić stabilną przyszłość.

Connor postanawia rozliczyć się z przeszłością, ale nie zamierza mówić tego Rebece. W Londynie Connor "zmartwychwstaje" i rozprawia się z księżną, która była jego kochanką i aktorką.

Ciekawy jest tu wątek przeszłości i przyszłości. Jak zbudować przyszłość, skoro nie rozliczyło się z przeszłością? Connor daje odpowiedź, że nie jest to możliwe. Kolejnym wątkiem jest to, że na ówczesne czasy Rebeka była swego rodzaju feministką bądź jak się wtedy je nazywało sawantkami. Zdecydowanie bohaterka odbiega od swoich róweśniczek, ponadto interesowała się medycyną.

Przez to, że Rebeka nie była typową panną, która miała wyjść za mąż, która poszerzała swoją wiedzę szczególnie w medycynie sprawia, że jest ciekawą postacią, podobnie jak Connor, który rzuca swoje życie, którego nie cierpi i postanawia zostać stajennym.

Polecam, czyta się bardzo szybko.

Mój powrót do Romansów Historycznych.

Historia Rebeki Tremaine, która miała wbrew w swojej woli wyjść za Edelstona z którym przypadkiem spotkała się późno w nocy. Rebeka nie zamierza wyjść za mąż za mężczyznę, którego nie kocha. W zorganizowaniu ucieczki pomaga jej Connor, który później odkrywa, że kocha Rebekę.

Rodzice Rebeki, postanawiają pojechać na sezon towarzyski...

Podobał mi się taki bardziej ugrzeczniony romans historyczny. Pod koniec się popłakałam, i mimo że znam tego typu historie, to bałam się, że Connor i Rebeka nie będą jednak razem. To jak Edelston i Marta namieszali, to szok. Ale koniec końców wszystko dobrze się skończyło.

Podobał mi się taki bardziej ugrzeczniony romans historyczny. Pod koniec się popłakałam, i mimo że znam tego typu historie, to bałam się, że Connor i Rebeka nie będą jednak razem. To jak Edelston i Marta namieszali, to szok. Ale koniec końców wszystko dobrze się skończyło.

Fajny romans historyczny. Wartka akcja, ciekawi bohaterowie, intryga, ucieczka z przebierankami, ale też bale, konwenanse. Taka na oderwanie w sam raz.

Fajny romans historyczny. Wartka akcja, ciekawi bohaterowie, intryga, ucieczka z przebierankami, ale też bale, konwenanse. Taka na oderwanie w sam raz.

A więc bohaterowie na plus, zamysł na fabułę również i to chyba tyle. Bo po jakie licho wprowadzać tych wszystkich dodatkowych bohaterów i opisywać ich rozterki przez 50 stron, kiedy ostatecznie ich wątek dla fabuły ma znaczenie co najwyżej jeden rozdział. Jakiekolwiek przeszkody pojawiające się na drodze Rebekki i Connora za każdym razem zostają usuwane w 2 strony później. Do momentu przyłączenia się głównych bohaterów do obozu Cyganów książka była przyjemna, ale pod koniec zrobiła się tak nieznośnie przewidywalna i przesłodzona, że aż odechciało mi się ją czytać i wręcz zmuszałam się żeby ją skończyć.

A więc bohaterowie na plus, zamysł na fabułę również i to chyba tyle. Bo po jakie licho wprowadzać tych wszystkich dodatkowych bohaterów i opisywać ich rozterki przez 50 stron, kiedy ostatecznie ich wątek dla fabuły ma znaczenie co najwyżej jeden rozdział. Jakiekolwiek przeszkody pojawiające się na drodze Rebekki i Connora za każdym razem zostają usuwane w 2 strony później....

Bardzo sympatyczna pozycja. Język prosty, ale wciąż elegancki, akcja przewidywalna, ale z kilkoma niespodziewanymi zwrotami, wątek miłosny oczywisty, ale nie banalny.

Na pewno autorka nie poszła po linii najmniejszego oporu produkując zlepek kilku romansowych klisz, ale dodała sporo "smaczków", co wyszło fabule na dobre. Są sceny w cygańskim taborze, jest wątek byłej kochanki nie będącej dla obecnej kochanki wrogiem, jest motyw lekarki-zielarki. A do tego bohaterowie mają cechy, które nie pozwalają na ich jednowymiarowość.

Ale to co podobało mi się najbardziej, to bohaterowie z drugiego planu. Nieczęsto się zdarza, żeby dostali pełnoprawne osobowości i mieli swoje życie niezależne od głównych postaci. A tutaj tak było i te mikro wątki w tle były naprawdę urzekające. Moje serce skradła oczywiście Cordelia <3

Reasumując, w klasie lekkich czytadeł na jesiennie popołudnie "Nieuchwytny książę" plasuje się u mnie wysoko i w tej kategorii go polecam.

Bardzo sympatyczna pozycja. Język prosty, ale wciąż elegancki, akcja przewidywalna, ale z kilkoma niespodziewanymi zwrotami, wątek miłosny oczywisty, ale nie banalny.

Na pewno autorka nie poszła po linii najmniejszego oporu produkując zlepek kilku romansowych klisz, ale dodała sporo "smaczków", co wyszło fabule na dobre. Są sceny w cygańskim taborze, jest wątek byłej...

Mało porywająca książka. Przewidywalna w każdej chwili. Jako przerywnik może być.

Mało porywająca książka. Przewidywalna w każdej chwili. Jako przerywnik może być.

Króciutka, ale piękna...

Króciutka, ale piękna...

Książka niewątpliwie nie oddała tego czego spodziewałam się po przeczytaniu opisu. Nie mogę powiedzieć jednak, że jest absolutnie nie warta przeczytania. Nie znajdziemy w niej scen wyciskających łzy, wzbudzających napięcie i niepokój, dogłębnie wzruszających...nic z tych rzeczy. Przez cały czas czytając książkę naprawdę miałam wrażenie, że czytam o bracie i siostrze, i choćbym nie wiem jak się nie starała nie umiałam w Rebece dostrzec kobiety. Napięcie u mnie wzrosło dopiero w momencie kiedy Rebeka usłyszała wróżbę od Marty, bo myślałam, że to naprawdę wniesie coś do fabuły, że zakończenie może być inne niż się tego spodziewałam od początku, jednak przeliczyłam się i trochę mnie to zawiodło.

Książka niewątpliwie nie oddała tego czego spodziewałam się po przeczytaniu opisu. Nie mogę powiedzieć jednak, że jest absolutnie nie warta przeczytania. Nie znajdziemy w niej scen wyciskających łzy, wzbudzających napięcie i niepokój, dogłębnie wzruszających...nic z tych rzeczy. Przez cały czas czytając książkę naprawdę miałam wrażenie, że czytam o bracie i siostrze, i...

Zachwycający zniewalający romans.

Zachwycający zniewalający romans.

Ciekawa, wciągająca i lekka lektura. Wartka akcja sprawia że czyta się ją szybko i przyjemnie.

Ciekawa, wciągająca i lekka lektura. Wartka akcja sprawia że czyta się ją szybko i przyjemnie.