Bardzo trudno mi obiektywnie ocenić tą książeczkę. Bo zasadniczo fabuła jest ciekawa i wciągająca. Bardzo ładnie obrazuje proces dowodowy w śledztwie i różnice w ocenie dowodów przez prokuratora i adwokata oskarżonego, w końcu i tam punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tylko to zakończenie... "Sąd udaje się na naradę" a tu człowiek, tak po prostu, chciałby wiedzieć komu i dlaczego sąd uwierzył, a tu nic z tego. "Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba!", że zacytuję klasyka.

Bardzo trudno mi obiektywnie ocenić tą książeczkę. Bo zasadniczo fabuła jest ciekawa i wciągająca. Bardzo ładnie obrazuje proces dowodowy w śledztwie i różnice w ocenie dowodów przez prokuratora i adwokata oskarżonego, w końcu i tam punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tylko to zakończenie... "Sąd udaje się na naradę" a tu człowiek, tak po prostu, chciałby wiedzieć...

Na lc niska ocena, a mi się bardzo podobało. Naprawdę czujemy tę niejasność sytuacji, to w jaki sposób argumenty świadczące o winie i niewinności oskarżonego się równoważą. Serio każdy może poczuć jak trudno jest osadzić bliźniego. Miniportrety psychologiczne kolejnych postaci wiarygodne i dobrze zrobione. Otwarte zakończenie zostawione w pełni celowo, każdy z nas ma sam zdecydować, co by zrobił na miejscu sędziów.

Na lc niska ocena, a mi się bardzo podobało. Naprawdę czujemy tę niejasność sytuacji, to w jaki sposób argumenty świadczące o winie i niewinności oskarżonego się równoważą. Serio każdy może poczuć jak trudno jest osadzić bliźniego. Miniportrety psychologiczne kolejnych postaci wiarygodne i dobrze zrobione. Otwarte zakończenie zostawione w pełni celowo, każdy z nas ma sam...

Przyjemnie napisana. Zaskoczyło mnie jednak zakończenie a właściwie jego brak.

Przyjemnie napisana. Zaskoczyło mnie jednak zakończenie a właściwie jego brak.