Przypadek Morrowa
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377223871
PEŁEN NAPIĘCIA THRILLER!
Od momentu, gdy Thomas Morrow znajduje na trawniku przed domem ranną dziewczynę, jego życie ulega niespodziewanej zmianie. Zaczyna otrzymywać anonimowe wiadomości, a w jego ręce trafia dziennik nieżyjącego od lat seryjnego mordercy. Zrozumiałe staje się, że został celem pełnej niedopowiedzeń i sekretów gry prześladowcy.
Thomas nie ma pojęcia, kto i dlaczego go osaczył. Z dnia na dzień staje się coraz bardziej zrezygnowany, przytłoczony nieumiejętnością wytłumaczenia sobie motywów prześladującego go ciemiężyciela. Zmuszony do brania udziału w grze, której jedynym celem jest ukaranie go, nie mogąc znikąd oczekiwać pomocy, sam stara się sprostać wykwitom umysłu makiawelicznego prześladowcy, co prowadzi do nieoczekiwanego finału…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 25
- 11
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Chętnie sięgam po książki autorów z którymi mogę identyfikować się choć w minimalnym stopniu. Czasem jest to wspólna pasja o której dowiaduję się z biografii autora, czasem ulubiony gatunek literacki, innym razem nielubiany autor, etc.
Tomasz Jacek Graczykowski, debiutujący powieścią „Przypadek Morrowa” należy do tego samego pokolenia co ja, pokolenia lat 80-tych, a dodatkowo pracuje w tym samym mieście. Jakże więc mogłam przejść obojętnie obok jego powieści? Było to niemożliwe. Wprost skazana byłam na przeczytanie jego powieści, zwłaszcza że „Przypadek…” to thriller, czyli coś, co lubię.
Jak to w thrillerach bywa, jest mrocznie i strasznie. Główny wątek powieści skupia się wokół znaleziska, którego dokonał bohater powieści. Nie jest to typowe odkrycie, które mogłoby przysporzyć mu satysfakcji, sławy, czy pieniędzy. Thomas Morrow na swoim trawniku odnajduje zwłoki dziewczyny, które … znikają, gdy przerażony chłopak biegnie wezwać pomoc. Wkrótce następuje lawina dziwnych i niebezpiecznych wydarzeń. Morrow zaczyna otrzymywać listy z pogróżkami od psychopaty pałającego żądzą zemsty, odkrywa też u swojego przyjaciela autentyczny pamiętnik seryjnego mordercy, żyjącego w początkach XX wieku.
„Przypadek Morrowa”, to książka którą czyta się nie z wypiekami na twarzy, nie z drżącym sercem, czy zafascynowaniem. Tę książkę czyta się chowając pod kocem, z lękiem, co nastąpi dalej. Jest mocna. Początkowo byłam pełna obaw, że będzie to typowa rzeźnia, „teksańska masakra piłą mechaniczną”. Zwłaszcza po przeczytaniu krótkiego fragmentu z pamiętnika seryjnego mordercy. Na szczęście autor nie posunął się w swej fantazji dalej i oszczędził czytelnikowi głupawych opisów makabrycznych zbrodni, ociekających krwią obrzydliwych tortur, jęków krzywdzonych ofiar etc. Krótki fragment pamiętnika rzeczonego Blackgrave’a był na tyle mocny i napawający obrzydzeniem, że wdzięczna jestem autorowi, że nie poszedł dalej w tym kierunku. Z resztą, z całkiem dobrym efektem dla książki, która pomimo tego jest mocno niepokojąca.
Nie wiem, jak to dokładnie wyjaśnić, ale jest w „Przypadku Morrowa” coś, co nazwałabym nonszalancją. Zarówno w kreacji bohatera, jak i w języku powieści. To coś nieuchwytnego i nieidentyfikowalnego, sprawiającego że pomimo wydarzeń ciężkiego kalibru jakie mają miejsce w książce, czyta się ją z dużą lekkością. I lękiem jednocześnie. Bo książka nie przytłacza, a intryguje. Czytelnik nieustannie zastanawia się, czy Morrow ma do czynienia z makabrycznym żartem, chorą zabawą, a może z prawdziwym niebezpieczeństwem. Ta nieustanna karuzela emocji fascynuje i podrażnia synapsy.
Autor nie ustrzegł się kilku potknięć i nieścisłości logicznych. Dla przykładu przytoczę kilka z nich. Ciemno jak oko wykol, a Morrow nie tylko zauważa na biurku gazetę, ale i spostrzega, że jest położona odwrotnie do czytającego…; miasteczko Mastern to spokojna i cicha mieścina, bez awantur i zbrodni. Później okazuje się, że niespełna rok wcześniej w Mastern miały miejsce dwa poważne przestępstwa. Jakie, nie zdradzę, by nie psuć czytelnikom lektury. Drażniące i irracjonalne jest też samo zachowanie Morrowa, który nie zawiadamia szeryfa o dziejących się z jego udziałem (ale i nie tylko z jego) niebezpiecznych wydarzeniach. Jest to nielogiczne, niepraktyczne, nienaturalne.
W książce więcej jest drobnych wpadek tego typu, które choć nie mają znaczącego wpływu na treść , są jednak nieco drażniące. Szkoda, bo nieco psują całość.
A mimo to, muszę pochwalić książkę. Za jej mroczny klimat. Bo mroczne tu jest rzeczywiście wszystko: począwszy od tematyki, poprzez bohatera – metalowca, po mroczną atmosferę powieści i ciemności spowijające świat (głównie w nocy dzieją się tragiczne wydarzenia o których traktuje „Przypadek Morrowa”), mroczna jest tajemnica z przeszłości, która doprowadziła do ciągu wydarzeń, itd. Mroki spowija dym, a pewien koncern papierosowy powinien wypłacić gażę autorowi książki za reklamę jego wyrobów, bo główny bohater odpala papierosa od papierosa. Dochodzi się do wrażenia, że jedna z głównych postaci w książce na imię ma Marlboro.
Rozczarowało mnie w książce jedno. Zakończenie. Najbardziej nieprawdopodobne i jednocześnie najbardziej oczywiste… Najbardziej oczywiste, bo od początku można było nabrać podejrzeń co do zbiegów okoliczności i ich charakteru, natomiast najbardziej nieprawdopodobne, bo kwestionujące bardzo istotne wydarzenie z powieści, jakim jest porwanie Susan.
Ale nic to, książkę i tak polecam.
Chętnie sięgam po książki autorów z którymi mogę identyfikować się choć w minimalnym stopniu. Czasem jest to wspólna pasja o której dowiaduję się z biografii autora, czasem ulubiony gatunek literacki, innym razem nielubiany autor, etc.
więcej Pokaż mimo toTomasz Jacek Graczykowski, debiutujący powieścią „Przypadek Morrowa” należy do tego samego pokolenia co ja, pokolenia lat 80-tych, a...