Wielki Atlas Ciot Polskich
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Wielki Atlas Ciot Polskich
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2012-05-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-05-01
- Język:
- polski
- Tagi:
- komiks lubiewo michał witkowski adaptacja
„Wielki Atlas Ciot Polskich” stanowi komiksową adaptację „Lubiewa” – głośnej powieści Michała Witkowskiego, opublikowanej po raz pierwszy 2004 roku nakładem Korporacji Ha!art. Choć utwór ten wszedł już do kanonu najnowszej polskiej literatury, celem niniejszej antologii nie było stworzenie „bryku z klasyka”, a raczej oddanie ducha pierwowzoru za pomocą możliwie szerokiej gamy środków, oferowanych przez medium opowieści graficznej.
„Atlas” to ukłon w kierunku całkiem już bogatej tradycji polskiego komiksu obyczajowego, sięgającej co najmniej czasów magazynu „Szpilki” i obejmującej m.in. dokonania zaangażowanych twórców sceny anarchistyczno-punkowej, rysowników z kręgu magazynu „Produkt”, artystów związanych z galerią i czasopismem „Raster” oraz rosnącej wciąż grupy internetowych komentatorów. Z polską codziennością mierzy się również najmłodsze pokolenie komiksiarzy, a efekty ich pracy możemy oglądać m.in. na kartach niniejszej książki, stanowiącej sugestywny, choć daleki od dosłowności obraz epoki polityczno-obyczajowej transformacji. Podobnie jak u Witkowskiego, jest to obraz nieoczywisty – stanowi on w końcu wypadkową wrażliwości autorów reprezentujących różne środowiska i strategie twórcze.
Mozaika rozmaitych mediów (rysunek, malarstwo, grafika cyfrowa, kolaż, fotografia),konwencji (od realizmu, poprzez groteskę, aż po pogranicze abstrakcji) i stylów (od barokowej ekspresji po konceptualną dyscyplinę) układa się tu również w zmysłowy wielogłos na temat natury samej opowieści i niejednoznacznej roli, jaką pełni w niej narrator. - Kuba Woynarowski
Autorki i autorzy prac:
Balbina Bruszewska, Ada Buchholc, Daniel Chmielewski, Anna Czarnota, Justyna Gryglewicz, Daniel Gutowski, Katarzyna Janota, Ewa Juszczuk, Karol Konwerski, Janek Koza, Krzysztof Ostrowski, Bartek Materka, Maciej Pałka, Agnieszka Piksa, Marcin Podolec, Michał Rzecznik, Sławomir Shuty, Maciej Sieńczyk, Jakub Skoczek, Beata Sosnowska, Wojciech Stefaniec, Jacek Stefanowicz, Anna Helena Szymborska, Mikołaj Tkacz, Julian Tomaszuk, Agata Wawryniuk, Kuba Woynarowski, Olga Wróbel
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 56
- 48
- 14
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ta komiksowa wersja jest alternatywną próbą opowiedzenia historii zawartych w Lubiewie, pierwszej na rynku polskim tak śmiałej i odważnej opowieści o życiu homoseksualistów w PRL-u. I choć od tego czasu pojawiło się już wiele innych publikacji, które zmierzyły się z tą tematyką, to niemniej jednak Lubiewo pozostanie kultową pozycją wśród gejów. I choć Autor jest dzisiaj postacią niezwykle barwną i rozpoznawalną, nie tylko ze względu na swoje dokonania literackie, ale może bardziej z powodu stylu życia, które prowadzi ostatnimi czasy - stał się bowiem modową szafiarką, który absolutnie nie może opuścić żadnej ważnej imprezy, i za każdym razem pozuje dla fotoreporterów na ściance prezentując coraz bardziej oryginalne odjechane kreacje i stając się z jednej strony kreatorem, a z drugiej świadomym prześmiewcą owego celebryckiego stylu, który niczemu innemu nie służy jak tylko promocji rozrywkowego, napompowanego i pełnego blichtru życia, pod którym ukrywa się jego miałkość i hipokryzja. Ale takie są nieubłagane kanony rządzące tym światem, i albo ktoś się do nich dostosuje i wtedy jest jego częścią, albo buntując się z niego odpada. Proponując nam wersję obrazkową stajemy się również uczestnikami takiej rzeczywistości, w której już nie musi działać wyobraźnia, bo ta dostaje gotowe obrazy zaproponowane nam przez szerokie spektrum grafików, którzy złączeni wspólnym działaniem stworzyli postacie zaczerpnięte z literackiego pierwowzoru. Uczynili to w sposób, który nie jednego z czytelników może zbulwersować i zrazić, choć sięgając po tę pozycję powinniśmy być świadomi tego, z czym możemy się spotkać i ów vulgaris nie powinien nas ani odpychać ani zniesmaczać, choć granica jest niezwykle subtelna pomiędzy tym, co można by określić jako sztuka erotyczna a pornografia, ale w pamięci musimy mieć tekst, który był wyrazisty, jednoznaczny i soczysty, i nie uciekał przed opisami, które przenikały intensywnością intymności i odsłanianą seksualnością, i w wielu wypadkach perwersyjnością. Tak wyglądało życie pewnej grupy ludzi - homoseksualistów, dla których chlebem codziennym było myślenie i działanie w przestrzeni pełnej seksu, pomiędzy namiętnością i emocjami a zwykłym zaspokajaniem chuci. Którzy nie idealizowali ani nie podnosili na wyżyny tego, co lubili robić, bo w pełni byli świadomi, ze chodzi im tylko o dobrą zabawę połączoną z przyjemnością. Liczyło się bycie skutecznym na łowach czy podczas ich podbojów i zaliczeniu upatrzonej zdobyczy. Nie proponują nam żadnej filozofii postępowania ani żadnych reguł, które towarzyszyły by ich działaniom. To realizacja popędu w najczystszej postaci, choć oczywiście nie brakowało i im w tym wszystkim jakiś delikatnych elementów uczuć. Obrazkowe zaprezentowanie tego, w czym biorą udział i co robią, ociera się o zbyt dosadne wejście w sferę intymną, nie zawsze więc eleganckie i finezyjne, ale takie chyba miało być. Atlas ciot jest więc pikantny i obrazoburczy, bezpruderyjny, tylko dla odważnych.
Ta komiksowa wersja jest alternatywną próbą opowiedzenia historii zawartych w Lubiewie, pierwszej na rynku polskim tak śmiałej i odważnej opowieści o życiu homoseksualistów w PRL-u. I choć od tego czasu pojawiło się już wiele innych publikacji, które zmierzyły się z tą tematyką, to niemniej jednak Lubiewo pozostanie kultową pozycją wśród gejów. I choć Autor jest dzisiaj...
więcej Pokaż mimo toKolejne komiksy ilustrujące „Lubiewo” pojawiały się regularnie na stronie internetowej wydawnictwa kilka lat temu i już wtedy można było się zastanawiać jaki efekt przyniosłoby zestawienie w jednym albumie tak różnorodnych autorów i używanych przez nich technik. Jak dobrze znana szerszej publiczności kreska Janka Kozy i Macieja Sieńczyka wypadnie obok dojrzewającego dopiero stylu młodego rysownika Mikołaja Tkacza (ur. 1991)? Czy można mówić o jakichkolwiek podobieństwach między kolażem Balbiny Bruszewskiej a wulgarnym komiksem Krzysztofa Ostrowskiego? Czy niedorzecznie głupią interpretację „Lubiewa” autorstwa Sławomira Shutego można porównać z jakąkolwiek inną zamieszczoną tutaj historią? Problem powstaje nawet wtedy, gdy kilku autorów ilustruje ten sam fragment powieści Michała Witkowskiego. Gdy przyjrzymy się poszczególnym opowieściom, zobaczymy, że po pierwsze, należy odrzucić jakąkolwiek próbę zestawienia ze sobą tak różnych estetyk, po drugie okazuje się, że „Lubiewo”, to nie tylko dowcipna historia wrocławskich ciot lat 80. XX wieku, ale też opowieść o odrzuceniu. Co prawda powieść ta była nazywana „ciotowskim Dekameronem” i każda z pojedynczych scenek u Witkowskiego układała się ostatecznie w słodko-gorzki obraz PRL-owskich (i współczesnych) homoseksualistów z jego pięknymi mitami, ale też tragediami (AIDS, pobicia, bieda). Nie da się jednak ukryć, że nie było to zbyt wyraźne. Dopiero „Wielki Atlas” uwypukla to, co Witkowski chciał w „Lubiewie” zawrzeć: różnorodność postaci, ale też historii, nie zawsze pięknych i kolorowych.
Cała recenzja na stronie: http://e.czaskultury.pl/czytanka/literatura/1128-cioty-cioty-wszdzie-cioty
Kolejne komiksy ilustrujące „Lubiewo” pojawiały się regularnie na stronie internetowej wydawnictwa kilka lat temu i już wtedy można było się zastanawiać jaki efekt przyniosłoby zestawienie w jednym albumie tak różnorodnych autorów i używanych przez nich technik. Jak dobrze znana szerszej publiczności kreska Janka Kozy i Macieja Sieńczyka wypadnie obok dojrzewającego dopiero...
więcej Pokaż mimo to