Ciekawa lektura. Dużo ciekawostek o ludziach, ich ideach, wysiłku jaki włożyli by osiągnąć zamierzony cel. 

Momentami można się zaśmiać z tych ekscentrycznych pomysłów, np. ubranko-mop dla dziecka bądź kościół Jedi, który o dziwo w Anglii ma o wiele więcej wiernych niż buddyzm czy judaizm.

Przyjemnie się czyta.

Polecam :)

Ciekawa lektura. Dużo ciekawostek o ludziach, ich ideach, wysiłku jaki włożyli by osiągnąć zamierzony cel. 

Momentami można się zaśmiać z tych ekscentrycznych pomysłów, np. ubranko-mop dla dziecka bądź kościół Jedi, który o dziwo w Anglii ma o wiele więcej wiernych niż buddyzm czy judaizm.

Przyjemnie się czyta.

Polecam :)

Focus jak zwykle niezawodny. Uwielbiam wszystkie książki z tej serii i w planach mam przeczytanie wszystkich. Tę pochłonęłam w kilka dni, a tak "długo" z racji tego, iż nie mogłam pozwolić sobie na więcej czasu z "Ekscentrykami, pasjonatami, dziwakami".
Dzięki temu zbiorkowi artykułów dowiedziałam się zaskakujących rzeczy o astronautach, rollercoasterach, pierwowzorze Indiany Jonesa, osobach uprawiających wspinaczkę, chorych z rozszczepieniem osobowości itp. (o Salvadorze Dalim nie ma ani słowa :(). Kilka tematów wrzucono jakby na siłę by uzupełnić książkę do standardowej grubości około 170-180 str. Jednak wciąż są arcyciekawe ciekawe. Podsumowując szalenie ciekawa książka o ludziach nietuzinkowych.

Focus jak zwykle niezawodny. Uwielbiam wszystkie książki z tej serii i w planach mam przeczytanie wszystkich. Tę pochłonęłam w kilka dni, a tak "długo" z racji tego, iż nie mogłam pozwolić sobie na więcej czasu z "Ekscentrykami, pasjonatami, dziwakami".
Dzięki temu zbiorkowi artykułów dowiedziałam się zaskakujących rzeczy o astronautach, rollercoasterach, pierwowzorze...

Czasami człowiek potrzebuje trochę oddechu. Trzeba zostawić na chwilkę te wszystkie fantastyczne światy, może się nie rozlecą. Może by tak olać kolejną wyprawę na niezbadaną planetę, w końcu badacze i tak ją odkryją (albo i nie, to zależy od autora). Może ta rodzinka mieszkająca w nawiedzonym domu poradzi sobie sama, bez pomocy czytelnika? Może po prostu czasami warto przeczytać coś o tym prawdziwym życiu, które nas otacza? Poznać ludzi, którzy istnieją naprawdę, a nie tylko same wymyślone postacie? Nie da się ukryć, że przy moim zainteresowaniu fantastyką książka "Ekscentrycy, Pasjonaci, Dziwacy" wygląda nieco dziwnie. Ale taka odskocznia czasami się przydaje.

No, dobrze, przyznam się. Poszukiwałem czegoś, co zapełni mój czas i uwagę do momentu odebrania wypłaty i pognania z nią do sklepu po pierwszy tom Wiedźmina :)

Niemniej jednak nie żałuję czasu spędzonego przy tej książce. Jest to kilkadziesiąt krótkich artykułów o ludziach, który robili w życiu coś niezwykłego. Wszystko pod redakcją magazynu Focus. Niektóre z historii stanowiły by niezły materiał na... jakąś książkę fantasy. Choćby te o ludziach, którzy dołączyli do stada wilków. Aż człowiek nie może uwierzyć, że wszystkie opisane tu historie miały miejsce w rzeczywistości, a ludzie o których czytał istnieją, lub istnieli naprawdę. Artykuły są napisane bardzo fajnym językiem, i czyta się je szybko. I to wciąga! Bywały i takie historie, które czytałem z wypiekami na twarzy. I tu wychodzi na jaw pierwszy zgrzyt tego zbioru. W wielu przypadkach chciałoby się dowiedzieć czegoś więcej, poczytać coś dalej, tym czasem, ani się obejrzymy, a dojdziemy do końca omawianej kwestii i od razu przeskakujemy do następnego artykułu. Coś jak dobry trailer filmowy, oglądamy szybki zlepek ujęć, który rozbudza nam apetyt na więcej i koniec. Być może zmniejszenie ilości artykułów, jednocześnie rozwijając to co zostało nie było by takim złym pomysłem? Z drugiej strony autorzy często podpowiadają czytelnikowi gdzie może szukać większej ilości informacji na dany temat, więc tragedii nie ma. Kolejną rzeczą jest moim zdaniem niezbyt fortunne ułożenie tematów, mam wrażenie, że najlepsze kąski zostały rzucone na sam początek. No, ale jakby nie patrzeć to już jest kwestia indywidualna każdego czytelnika.

"Ekscentrycy, Pasjonaci, Dziwacy" jest książeczką lekką, i przyjemną, z której można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy bez jakiegoś zbytniego przemęczania szarych komórek. Czyta się fajnie i szybko. Polecam

Czasami człowiek potrzebuje trochę oddechu. Trzeba zostawić na chwilkę te wszystkie fantastyczne światy, może się nie rozlecą. Może by tak olać kolejną wyprawę na niezbadaną planetę, w końcu badacze i tak ją odkryją (albo i nie, to zależy od autora). Może ta rodzinka mieszkająca w nawiedzonym domu poradzi sobie sama, bez pomocy czytelnika? Może po prostu czasami warto...