Superman: Red Son

Okładka książki Superman: Red Son Dave Johnson, Mark Millar, Kilian Plunkett
Okładka książki Superman: Red Son
Dave JohnsonMark Millar Wydawnictwo: DC Comics komiksy
158 str. 2 godz. 38 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Superman: Red Son
Wydawnictwo:
DC Comics
Data wydania:
2003-04-01
Data 1. wydania:
2003-04-01
Liczba stron:
158
Czas czytania
2 godz. 38 min.
Język:
angielski
ISBN:
1401201911
Tagi:
superman red son komunizm
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sędzia Dredd - Czyściec Carlos Ezquerra, Mark Millar
Ocena 0,0
Sędzia Dredd -... Carlos Ezquerra, Ma...
Okładka książki Sędzia Dredd - Kompletne Akta 19 Garth Ennis, Brett Ewins, Carlos Ezquerra, Mark Millar, Grant Morrison, Dermot Power, John Smith, Ron Smith, Greg Staples, John Wagner
Ocena 0,0
Sędzia Dredd -... Garth Ennis, Brett ...
Okładka książki Liga Sprawiedliwości: Koszmary i raj Jeff Johnson, Mark Millar, Fabian Nicieza, Ariel Olivetti, Darick Robertson, Mark Waid
Ocena 6,7
Liga Sprawiedl... Jeff Johnson, Mark ...
Okładka książki Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 29: Civil War Steve McNiven, Mark Millar
Ocena 7,0
Marvel: The Le... Steve McNiven, Mark...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Neonomicon Jacen Burrows, Alan Moore
Ocena 6,8
Neonomicon Jacen Burrows, Alan...
Okładka książki V jak Vendetta David Lloyd, Alan Moore
Ocena 8,2
V jak Vendetta David Lloyd, Alan M...
Okładka książki Batman: Rok zerowy – Tajemnicze miasto Rafael Albuquerque, Greg Capullo, Scott Snyder, James Tynion IV
Ocena 6,8
Batman: Rok ze... Rafael Albuquerque,...
Okładka książki Batman: Mroczne odbicie Francesco Francavilla, Mark Simpson, Scott Snyder
Ocena 7,9
Batman: Mroczn... Francesco Francavil...
Okładka książki Batman: Biały Rycerz Matt Hollingsworth, Sean Murphy
Ocena 8,0
Batman: Biały ... Matt Hollingsworth,...
Okładka książki Batman: Miasto Sów Rafael Albuquerque, Greg Capullo, Scott Snyder, James Tynion IV
Ocena 7,4
Batman: Miasto... Rafael Albuquerque,...
Okładka książki Joker Brian Azzarello, Lee Bermejo
Ocena 7,0
Joker Brian Azzarello, Le...

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach:

„Superman: Czerwony Syn” Marka Millara wychodzi z bardzo prostego, a jednocześnie genialnego założenia: co by było gdyby statek z małym Kal-Elem wylądował w ukraińskiej wiosce zamiast w Kansas, a chłopca wychowano według komunistycznych ideałów. Millar teoretyzuje, że dorosły już Superman zostałby prawą ręką Stalina, a ostatecznie jego następcą na czele partii i komunistycznego świata.

Trzeba zacząć od tego, że Millar potrafi pisać Supermana. Jego Człowiek ze stali jest w głębi serca tym samym prostym, dobrym i uczynnym chłopakiem, który przede wszystkim chce pomagać ludziom i nie cofnie się przed niczym by zapewnić im bezpieczeństwo. Jest o tyle niebezpieczny, że święcie wierzy w poprawność swoich czynów. Wychowanie zmieniło tylko jego światopogląd, ale nie ogólne zasady moralne. Dzięki temu nawet czytając jak pogodnie rozmawia ze Stalinem, czujemy, że to nasz Superman, taki sam jak w innych komiksach. Z tym, że pozbawiony wad. Jest supersilny, superszybki, superinteligentny, i tak dalej i tak dalej, co sprawia, że bardzo szybko przestaje być wiarygodny. Warto też zauważyć, że o jego życiu prywatnym nie wiemy właściwie nic, nie znamy nawet imienia, które nadali mu rodzice. Przez cały komiks pojawia się tylko i wyłącznie jako Superman, co jasno i wyraźnie pozbawia go człowieczeństwa.

Co ciekawe Millar pochyla się nad tym jak obecność anioła stróża, który zawsze się pojawi i każdego uratuje wpływa na zachowanie prostych ludzi. Superman w pewnym momencie zwierza się Dianie, że martwi go to jak mało jego poddani uważają na swoje życie, pewni, że ich superbohater przybędzie na czas. To ciekawy, choć nierealistyczny pomysł, bo nawet Superman nie może być w więcej niż jednym miejscu na raz, a ludzie z pewnością zdają sobie z tego sprawę.

Millar bawi się światem przedstawionym, wyobrażając sobie jakie konsekwencje mogłoby mieć nowe pochodzenie Supermana zarówno na niego samego ja i na globalną politykę. Raz po raz puszcza oko do czytelnika, wprowadzając choć na chwilę postaci historyczne w niehistorycznych rolach, jak chociażby prezydent Kennedy i jego druga żona, Norma Jean. Snuje też alternatywne historie znanych i lubianych postaci z asortymentu DC. Hal Jordan zanim zostaje Zieloną Latarnią przechodzi przez prawdziwe piekło w niewoli, a Batman wywodzi się z rosyjskich wywrotowców.

Jednocześnie są rzeczy dla Millera niepodważalne. Superman spotyka Dianę z Themysciry i zyskuje jej szacunek, a także miłość. Wystarcza jedno spotkanie by on i Lois Lane zafascynowali się sobą nawzajem na zawsze (choć obrączka na palcu Lois skutecznie zapobiega ich bliższym relacjom). To powiedziawszy nie ma żadnego wytłumaczenia dlaczego Lois spędza następne kilkadziesiąt lat zafascynowana przywódcą wrogiego reżimu, którego widziała raz w życiu.

I tu docieram do pierwszego dużego problemu. Uniwersum Millara, choć niewątpliwie ciekawe, trzyma się na ślinę. Mam wrażenie, że scenarzysta tak się zafiksował na swoim pomyśle, że pozwolił na powstanie dziur fabularnych, byle tylko doprowadzić do takiego zakończenia jakie mu się marzyło. Rosyjski Batman, choć fascynujący jako postać, budzi więcej pytań niż odpowiedzi. Czemu syn rosyjskich wywrotowców wybrał sobie za symbol nietoperza? A co z Brucem Waynem? Czy w ogóle nie został superbohaterem? A może po prostu wybrał sobie inną tematykę?

Denerwuje sposób przedstawienia Wonder Woman, która pojawia się w komiksie jako naiwna młoda dziewczyna, która ślepo wierzy Supermanowi, a potem zgorzkniała, zdradzona kobieta, która zrobi wszystko by się na nim zemścić. A przecież Diana jest o wiele ciekawszą postacią, ze swoimi własnymi wątkami i ideałami.

Do tego mam wrażenie że Mark Miller nigdy nawet nie rozmawiał z kimś kto faktycznie żył pod butem komunistycznego reżimu. Zbyt lekko podchodzi do teorii, że gdyby tylko odpowiedni człowiek (Superman) stanął na czele i miał do dyspozycji odpowiednią (Brainiac) technologie, komunistyczna utopia byłaby możliwa, choć za pewna cenę (przeciwnicy polityczni po praniu mózgu). Choć ma ciekawy pomysł na wytłumaczenie czemu idealista na miarę Supermana w ogóle stanął na czele partii, zbyt łatwo prześlizguje się po problemach wiążących się z ciężarem władzy i niemożnością rozwiązania ich wszystkich. Dostajemy wzmiankę o głodzie w Ukrainie, ale już nie jak Superman go zwalczył, choć pada sugestia, że tak właśnie się stało.

Najbardziej jednak zirytował mnie jeden ze zwrotów akcji z samego końca komiksu, który moim zdaniem przekreśla wszystko co wcześniej wiedzieliśmy o charakterze Supermana i jego postępowaniu.


To powiedziawszy są w tym komiksie wątki wręcz fenomenalne, jak na przykład sposób przedstawienia Lexa Luthora i jego rywalizacji z Supermanem. Sam Lex jest wspaniale niejednoznaczną postacią. Jesteśmy w stanie wiele mu wybaczyć, bo jest po przeciwnej stronie niż Stalin, a potem tak pochłania nas jego walka z Supermanem, że nie przystajemy by się zastanowić dlaczego właściwie to robi, aż robi się za późno i możemy już tylko docenić jego geniusz.
Komiks utrzymano w dość ciemnej gamie barw, z mocnymi akcentami czerwieni. Kreska perfekcyjnie pasuje do historii, choć niektóre z alternatywnych kostiumów prezentowanych w albumie wydają się znacznie ciekawsze od tych ostatecznie wybranych.

Koniec końców, choć Mark Millar ma świetne wyczucie w kwestii pisania postaci, a założenie początkowe „Supermana: Czerwonego Syna” prezentuje się bardzo ciekawie, jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. O ile czytanie komiksu zapewnia dobrą zabawę i masę radości z wyszukiwania smaczków, jeśli dłużej zastanowimy się nad szczegółami świata przedstawionego, szybko wyłapiemy dziury fabularne. „Superman: Czerwony Syn” mocno mnie zawiódł i nie widzę też żadnego powodu, by do niego wracać.

Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna

„Superman: Czerwony Syn” Marka Millara wychodzi z bardzo prostego, a jednocześnie genialnego założenia: co by było gdyby statek z małym Kal-Elem wylądował w ukraińskiej wiosce zamiast w Kansas, a chłopca wychowano według komunistycznych ideałów. Millar teoretyzuje, że dorosły już Superman zostałby prawą ręką Stalina, a ostatecznie jego następcą na czele partii i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
58

Na półkach: ,

Co by było gdyby? To pytanie było wielokrotnie stawiane w popkulturze. Ta koncepcja jest
często wykorzystywana zarówno w komiksowym uniwersum Marvela jak i DC. Pole do popisu jest w
takim wypadku ogromne, jednak czasem subtelna zmiana może być taką tylko pozornie. Wystarczy,
że pewne kryptońskie niemowlę rozbije się nie w tym kraju, co „powinno”...
Osią fabuły komiksu jest właśnie ta zmiana. Zamiast na kansaskiej prowincji, kapsuła
Supermana rozbija się w ZSRR, a konkretniej nieopodal ukraińskiego kołchozu. Wychowywane przez
biedną chłopską rodzinę, w duchu myśli komunistycznej, dziecko, już niedługo ma stać się
najważniejszym sowieckim symbolem. Kal-Ela poznajemy, gdy jako dorosły zostaje zaprezentowany
Światu przez Józefa Stalina. Dyktator z dumą obwieszcza, iż oto teraz, ZSRR dysponuje bronią, której
potęga przechodzi wszelkie wyobrażenia. W USA zapanował totalny popłoch, a przerażone władze
proszą o pomoc swojego najwybitniejszego naukowca Lexa Luthora. Od tej chwili już nic nie będzie
takie samo…
Czy „Czerwony Syn” do ostatniej strony trzymał mnie w napięciu i długo pozostanie w mojej
pamięć? Cóż, niestety nie. Wizualnie, co prawda, nie mam zarzutów. Ilustracje autorstwa Kiliana
Plunketta i Dave’a Johnsona są ładne, a i sam ich pomysł na wygląd postaci przypadł mi do gustu.
Fabularnie zaś komiks jest dość nierówny. Sama koncepcja wydawała się ciekawa, i o ile dostrzegłem
kilka naprawdę mocnych punktów w scenariuszu, to niestety było też sporo dłużyzn. Nie przekonało
mnie również to jak bohaterowie zostali napisani. Miałem wrażenie jakby Mark Millar nie mógł się
zdecydować, w którą stronę charakterologicznie mają się rozwijać. Plot twisty nie były pełne
niejednoznaczności i tajemniczości. Był to raczej galimatias w stylu raz będziemy „dobzi”, a raz „źli”.
Jest jeszcze jeden szczegół, którym twórca niemile mnie zaskoczył. Założyłem, że skoro wprowadzono
świat komunistycznego „człowieka ze stali” to bohaterowie będą się znacząco różnić od klasycznych
odpowiedników. W moim odczuciu różnice te okazały się jednak niemal kosmetyczne.
Sięgając po ten komiks spodziewałem się może nie czegoś przełomowego, ale przynajmniej
dającego powiew świeżości. Tymczasem, dostałem naprawdę ładnie podanego, lecz zdecydowanie
zbyt wiele razy odgrzewanego kotleta.

Co by było gdyby? To pytanie było wielokrotnie stawiane w popkulturze. Ta koncepcja jest
często wykorzystywana zarówno w komiksowym uniwersum Marvela jak i DC. Pole do popisu jest w
takim wypadku ogromne, jednak czasem subtelna zmiana może być taką tylko pozornie. Wystarczy,
że pewne kryptońskie niemowlę rozbije się nie w tym kraju, co „powinno”...
Osią fabuły komiksu jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
12

Na półkach: ,

Bardzo ciekawy else world.
Pokrywa czasowo bardzo długi okres, więc przeskoki są nieuniknione. Zakończenie trochę dziwne, ale ciekawe.

Bardzo ciekawy else world.
Pokrywa czasowo bardzo długi okres, więc przeskoki są nieuniknione. Zakończenie trochę dziwne, ale ciekawe.

Pokaż mimo to

avatar
1188
588

Na półkach:

Mark Millar nie rozumie ZSRR. Pewnie trudno byłoby mu w to uwierzyć, ale było tam znacznie gorzej, niż on to pokazał, przykłady można mnożyć: wielki głód na Ukrainie, który pochłonął życie miliona ludzi, łagry, czystki, II wojna światowa, nacierpiał się ten naród jak chyba żaden inny, przez setki lat ciemiężony przez kolejnych carów, schronił się w ramionach komunizmu, który okazał się jeszcze okrutniejszym ciemiężycielem...

Mark Millar nie rozumie ZSRR. Pewnie trudno byłoby mu w to uwierzyć, ale było tam znacznie gorzej, niż on to pokazał, przykłady można mnożyć: wielki głód na Ukrainie, który pochłonął życie miliona ludzi, łagry, czystki, II wojna światowa, nacierpiał się ten naród jak chyba żaden inny, przez setki lat ciemiężony przez kolejnych carów, schronił się w ramionach komunizmu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
47

Na półkach:

"Superman: Czerwony syn" to komiks napisany przez Marka Millara i ilustrowany przez Dave'a Johnsona. Ta alternatywna wersja historii Supermana przedstawia fascynujące spojrzenie na to, co by się stało, gdyby Krypton został zniszczony, ale Kal-El, zamiast wylądować w Smallville, trafił w sowiecką Rosję.

Jedną z najbardziej intrygujących cech tej historii jest zderzenie dwóch światów: superbohatera z Ameryki i sowieckiego reżimu. Zobaczenie, jak Superman zostaje wychowany w komunistycznej Rosji, staje się narzędziem dla kolektywnego dobra i staje się narzędziem w rękach rządu, jest niezwykle ciekawe. To prowokuje czytelnika do zastanowienia się nad rolą superbohatera w społeczeństwie i wpływem polityki na jednostkę.

Millar przedstawia świat, w którym Superman staje się narzędziem sowieckiego reżimu, co jest silnym kontrastem wobec tradycyjnej wersji postaci jako obrońcy sprawiedliwości i amerykańskiego ideału. Komiks eksploruje moralne dylematy, z jakimi boryka się Superman, starając się pogodzić swoje wartości z oczekiwaniami swojego kraju.

Dave Johnson wspaniale ilustruje tę opowieść, wprowadzając surowy i klimatyczny styl. Jego praca doskonale oddaje napięcie i dramatyzm tej historii, tworząc wizualną narrację, która wzbogaca czytanie.

Jednym z największych atutów "Superman: Czerwony syn" jest możliwość spojrzenia na znaną postać w zupełnie nowym świetle. Komiks pokazuje, że nawet najbardziej ikoniczne postacie mogą zmienić swoje priorytety i wartości w różnych kontekstach. To wzbudza dyskusję na temat tożsamości, patriotyzmu i moralności, co czyni tę historię niezwykle angażującą.

Jedynym potencjalnym zarzutem wobec tego komiksu jest to, że niektóre z postaci są nieco płaskie i nie otrzymują wystarczającego rozwoju. Jednakże, biorąc pod uwagę krótki format komiksu, trudno jest zmieścić pełen rozwój postaci w ramach jednego tomu.

Podsumowując, "Superman: Czerwony syn" to intrygująca i refleksyjna opowieść alternatywna, która przestawia Supermana w odmiennym świetle. Mark Millar i Dave Johnson stworzyli fascynujący komiks, który pobudza do myślenia i zachęca do dyskusji na temat polityki, moralności i tożsamości. Dla fanów Supermana i alternatywnych historii jest to zdecydowanie komiks wart uwagi.

"Superman: Czerwony syn" to komiks napisany przez Marka Millara i ilustrowany przez Dave'a Johnsona. Ta alternatywna wersja historii Supermana przedstawia fascynujące spojrzenie na to, co by się stało, gdyby Krypton został zniszczony, ale Kal-El, zamiast wylądować w Smallville, trafił w sowiecką Rosję.

Jedną z najbardziej intrygujących cech tej historii jest zderzenie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
463
117

Na półkach:

Gruba historia, gdyby reszta superhero była na tym poziomie... Nie jestem fanem Supermana ale bardzo dobrze się czytało, fabuła była wciągająca. Zakończenie rewelacyjne

Gruba historia, gdyby reszta superhero była na tym poziomie... Nie jestem fanem Supermana ale bardzo dobrze się czytało, fabuła była wciągająca. Zakończenie rewelacyjne

Pokaż mimo to

avatar
547
61

Na półkach:

Temat ciekawy, natomiast wykonanie baaardzo mierne.

Temat ciekawy, natomiast wykonanie baaardzo mierne.

Pokaż mimo to

avatar
218
123

Na półkach:

Choć nie przepadam za Supermanem, to ten komiks mnie zachwycił. Fajna alternatywna historia, Batman w czapce uszatce, komunizm zwycięża, normalnie kosmos :) Nie jest to typowa oklepana historia. Warto się zapoznać.

Choć nie przepadam za Supermanem, to ten komiks mnie zachwycił. Fajna alternatywna historia, Batman w czapce uszatce, komunizm zwycięża, normalnie kosmos :) Nie jest to typowa oklepana historia. Warto się zapoznać.

Pokaż mimo to

avatar
636
134

Na półkach: ,

Ciekawe spojrzenie na Supermena, zdecydowanie na plus sam pomysł lecz gdzieś po drodze wytraca on swoją ciekawość. Zakończenie wypada nieźle ale pozostawia spory niedosyt.

Ciekawe spojrzenie na Supermena, zdecydowanie na plus sam pomysł lecz gdzieś po drodze wytraca on swoją ciekawość. Zakończenie wypada nieźle ale pozostawia spory niedosyt.

Pokaż mimo to

avatar
55
8

Na półkach:

Jak zwykle sekret wspaniałych pomysłów tkwi w ich prostocie, ale niestety sam pomysł nie wystarczy, potrzebne jest również dobre wykonanie. Tego tutaj zdecydowanie zabrakło. Miałem bardzo duże oczekiwania względem komiksu, właśnie przez fantastyczny pomysł na niego, ale bardzo szybko zostałem sprowadzony na ziemię, ponieważ okazało się, że ów pomysł nie zmienia zupełnie nic w historii naszego bohatera. Historia biegnie według utartych schematów, z wyjątkiem tego, że nasz superbohater zostaje przebrany w minimalnie inny kostium (pomijam sierp i młot, chodzi mi o kwestię wizualną; pomysły na strój, które niestety nie weszły w życie, były dla mnie osobiście dużo ciekawsze). Być może taki był zabieg autora (w co wątpię),żeby pokazać ten bipolarny ład międzynarodowy jako dwa bardzo do siebie podobne twory i tylko od nas zależy co postrzegamy jako dobro, a co jako zło. Niestety brakuje tutaj autorowi elementarnej wiedzy na temat historii ZSRR (czy przynajmniej wiedzy o kulturze, sposobie działania władzy i generalnie zimnej wojnie). Wiem oczywiście, że jest to komiks, więc opowieść siłą rzeczy musi być uproszczona do potrzeb konwencji, ale skrótów mamy tu aż nadto. Może warto było rozpisać historię na jeszcze więcej zeszytów. Przedstawienie Stalina jako dobrego wujaszka/ojczulka, Supermana jako totalnego naiwniaka, a dodatkowo wsadzenie w intrygę nieślubnego syna Stalina trąci banałem i historią dla dzieci, a chyba nie taki był target. Bardziej pasowałaby ona do kolejnego filmu MCU, z którym Millar przecież flirtuje.
Najciekawszą postacią samą w sobie jest tutaj Batman, ale jego istnienie jednak również totalnie nie ma sensu i jest dowodem na brak wiedzy o ZSSR autora. Związek Radziecki został przedstawiony tak naprawdę jak USA z mniej kolorowymi rysunkami i głodnymi ludźmi. Takich kwiatków jest tutaj niestety więcej, co powoduje, że potencjał został zmarnowany i zamiast prawdziwego "co by było, gdyby...", dostajemy ciężko strawną papkę.
Z pozytywów mamy tutaj wewnętrzną walkę Supermana o zatraceniu się w kontrolowaniu ludzi, ale do tego akurat nie potrzebujemy radzieckiej flagi. Ciekawie przedstawiona jest również osoba Luthora, co poniekąd możemy uznać chyba jako miksturę i pastisz wielu technologicznych/biznesowych mesjaszy XXI wieku. Zakończenie jest owszem ciekawe, ale na pewno nie nowatorskie.
Komiks ma swoje momenty, ale za każdym razem umierają zabite brakiem logiki i wiedzy na temat świata, który autor chce przedstawić. Na temat kreski nie chciałbym się wypowiadać, ponieważ każdy może mieć różny gust, więc ograniczę się do stwierdzenia, że jest dość monotonna i siermiężna, co może akurat dobrze wpisywać się w imersję przedstawianego świata.

Jak zwykle sekret wspaniałych pomysłów tkwi w ich prostocie, ale niestety sam pomysł nie wystarczy, potrzebne jest również dobre wykonanie. Tego tutaj zdecydowanie zabrakło. Miałem bardzo duże oczekiwania względem komiksu, właśnie przez fantastyczny pomysł na niego, ale bardzo szybko zostałem sprowadzony na ziemię, ponieważ okazało się, że ów pomysł nie zmienia zupełnie nic...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    337
  • Posiadam
    97
  • Chcę przeczytać
    89
  • Komiksy
    70
  • Komiks
    18
  • Ulubione
    10
  • DC Comics
    7
  • Komiks
    6
  • Komiksy
    6
  • 2020
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Superman: Red Son


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,3
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Zatracony w innym świecie #1 Hiroshi Noda, Takahiro Wakamatsu
Ocena 10,0
Zatracony w in... Hiroshi Noda, Takah...

Przeczytaj także