Uczta Wszystkich Świętych
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Feast of All Saints
- Wydawnictwo:
- Vis-á-Vis/Etiuda
- Data wydania:
- 2012-06-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-22
- Liczba stron:
- 704
- Czas czytania
- 11 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-61516-82-8
- Tłumacz:
- Marcin Barski
W tej niezwyklej powieści dramat i melodramat przeplatają się niemal na każdej stronie. Wzloty i upadki. ta powieść pulsuje niemal na każdej stronie "Washington Post" Anne Rice w każdej opisywanej przez siebie rzeczywistości czuje się jak u siebie w domu. Sprawia, że wierzymy w każde jej słowo. "New York Times" – Dolara dziennie! – odpowiedział starzec. – A to i tak o dolara za dużo! Ten, który zastąpił Duvala, nie potrafił zrobić zdjęcia, nawet gdy stałem za jego plecami, a następny był złodziejem! – Zmarszczył ciężkie siwe brwi, aż dotknęły złotej oprawki okularów. – A tyle ich mogę nauczyć! – mamrotał. – Taką wspaniałą praktykę mogę im dać i… – …i zapach odczynników dwanaście godzin na dobę – mruknął Marcel. – Nieskończoną procesję kobiet, które chcą wyglądać o dziesięć lat młodziej, i dzieci, które nie potrafią usiedzieć w miejscu bez ruchu… – Och, nie jest aż tak źle! – mężczyzna oparł ręce na biodrach. – Sam zawsze powtarzałeś, że to sztuka, młodzieńcze! Dolar dziennie za przywilej uczenia się sztuki? A jak myślisz, ile można zarobić w byle sklepie? – Szare oczy starca otworzyły się szeroko. Wyciągnął z kieszeni chusteczkę i otarł pot z górnej wargi. – Marne grosze, tyle tam płacą! A przy okazji: pewnie nie znasz nikogo, kto chciałby skorzystać z takiej okazji?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 213
- 65
- 42
- 7
- 6
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Wolny początek, który może skutecznie zniechęcić do dalszego czytania, zapowiada prawdziwą literacką ucztę. Anne Rice po raz kolejny mnie zaskoczyła. Wyobraźnia tej autorki po prostu nie zna granic
Wolny początek, który może skutecznie zniechęcić do dalszego czytania, zapowiada prawdziwą literacką ucztę. Anne Rice po raz kolejny mnie zaskoczyła. Wyobraźnia tej autorki po prostu nie zna granic
Pokaż mimo toTo było moje drugie podejście do "Uczty ..." i nie żałuję, że ponownie zasiadłam do stołu ;). Pierwsza część powieści nie zachęca niestety do dalszej lektury, jest po prostu pretensjonalna. Niewiele się dzieje, a bohaterowie to ludzie, z którymi w żaden sposób nie można się utożsamiać. Jednak, jeśli ktoś zada sobie trud (bo warto) i przebrnie przez początkowe, kiczowate opisy świata i mentalności Ludzi Koloru, to ma szansę - w porywający momentami sposób - "wejść" w ich codzienność zawieszoną między Białymi i Czarnymi, poznać ich dumę i rozpacz w świecie, który nie pozwala na żadne manewry, na żadną walkę i ucieczkę, bo z góry skazany jest na porażkę. Nowy Orlean w pierwszej połowie XIX wieku jest tłem dramatycznych wydarzeń, które dotykają całkiem szerokie grono postaci, bardzo wyraźnie zmieniających się pod wpływem wydarzeń, bardzo młodych i ogromnie egzaltowanych, obciążonych dodatkowo temperamentem typowym dla ludzi tej szerokości geograficznej. Z tego powodu zapewne dostajemy prawdziwą charakterologiczną mieszankę wybuchową, ogromnie ciekawą, egzotyczną, ale niekiedy denerwującą. Nie każdemu będzie się to podobać - te skrajności upalnego dnia, kiedy świat tonie w ukropie i obfitego deszczu o zapachu pleśni, suchego wiatru o spękanych ustach i oblepiającej wilgoci pod warstwami halek, wrodzonej elegancji i falbankowej tandety, z biustem na wierzchu i z kwiatami we włosach. To właśnie te cechy - moim zdaniem - składają się na wielobarwną, wielokulturową i wielowątkową powieść, która jednych zmęczy, a innych oczaruje swoją zmysłowością i bogactwem, by nie powiedzieć nadmiarem wszystkiego - emocji, zdarzeń, postaci, farsy i dramatu.
Polecam, myślę, że warto choćby dlatego, że autorka zadała sobie sporo trudu, by oddać realia XIX-wiecznej Luizjany i problematycznej egzystencji Wolnych Ludzi Koloru.
Skandaliczna jest natomiast (i na szczęście nie ma nic wspólnego z samą powieścią) strona edytorska, a wydawnictwo Vis-a-vis znalazło się na mojej czarnej liście. Tak wielu błędów, czasem po kilka na stronie nigdzie się już nie spotyka, żadne szanujące się wydawnictwo nie wypuściłoby takiego bubla na rynek. Złośliwie wiec zakończę swoją opinię (zgodnie ze standardami wydawniczymi vis-a-vis)- ja przeczytaliśmy to książka i mogli je polecić :)
To było moje drugie podejście do "Uczty ..." i nie żałuję, że ponownie zasiadłam do stołu ;). Pierwsza część powieści nie zachęca niestety do dalszej lektury, jest po prostu pretensjonalna. Niewiele się dzieje, a bohaterowie to ludzie, z którymi w żaden sposób nie można się utożsamiać. Jednak, jeśli ktoś zada sobie trud (bo warto) i przebrnie przez początkowe, kiczowate...
więcej Pokaż mimo tono cóż. pierwsza część książki zupełnie mnie rozczarowała. Była dość nużąca, natomiast pozostałe dwie były rewelacyjne, błyskotliwe. W pełni oddały uczucia i wszelakie stosunki kolorowych w Ameryce. nawet nie zdawałam sobie sprawy iż na początku XIX-go wieku istniały trzy rodzaje społeczność - białych, kolorowych ( wolnych) i niewolników. ich wzajemne relacje opisuje ta książka.
no cóż. pierwsza część książki zupełnie mnie rozczarowała. Była dość nużąca, natomiast pozostałe dwie były rewelacyjne, błyskotliwe. W pełni oddały uczucia i wszelakie stosunki kolorowych w Ameryce. nawet nie zdawałam sobie sprawy iż na początku XIX-go wieku istniały trzy rodzaje społeczność - białych, kolorowych ( wolnych) i niewolników. ich wzajemne relacje opisuje ta...
więcej Pokaż mimo to293/2016
293/2016
Pokaż mimo tojak zawsze A. Rice zachwyca!
jak zawsze A. Rice zachwyca!
Pokaż mimo toW zabieganym przedświątecznym czasie niełatwo mi było znaleźć chwilę na książkę. Tym razem okazało się to dla mnie szczególnie trudnym wyzwaniem. Po pierwsze wybrałam autorkę, którą znam tylko z jednej książki "Wywiad z wampirem" i nie do końca jestem pewna, czy jej styl mi odpowiada - ociera się o pretensjonalność, kicz. Po drugie - początek powieści tak mnie wymęczył, że bliska byłam odłożenia jej na zawsze. Kusił mnie jednak temat - barwny Nowy Orlean, początek 19 wieku, przed wojną secesyjną; zagmatwane stosunki rasowe, w tle historia buntu na Haiti, historia "wolnych ludzi koloru", wpływy francuskie w Luizjanie. Od połowy powieść stała się pasjonująca, emocjonująca, nabrała tempa, aczkolwiek - literacko jest powiedzmy "średnia". Trzecia moja uwaga dotyczy wydawnictwa, poziomu tłumaczenia, składu, korekty - niestety to wszystko na żenującym poziomie. Dawno nie zetknęłam się z takim zjawiskiem. Nie wiem, czy ktoś w wydawnictwie Vis a vis przeczytał tę książkę ze zrozumieniem. Z taką liczbą podstawowych błędów jeszcze nigdy się nie spotkałam (nawet tego typu jak "ona powiedział"). Może książką zasługuje jednak na nieco większą uwagę, na ponowną szansę u innego wydawcy.
W zabieganym przedświątecznym czasie niełatwo mi było znaleźć chwilę na książkę. Tym razem okazało się to dla mnie szczególnie trudnym wyzwaniem. Po pierwsze wybrałam autorkę, którą znam tylko z jednej książki "Wywiad z wampirem" i nie do końca jestem pewna, czy jej styl mi odpowiada - ociera się o pretensjonalność, kicz. Po drugie - początek powieści tak mnie wymęczył, że...
więcej Pokaż mimo toWiele myśli przychodziło mi do głowy, gdy skończyłam tą książkę. W porywie chwili chciałam to tutaj napisać, jednak powstrzymała mnie wizja zdradzenia fabuły i – również - narzucenia swojego toku myślenia. Lepiej, jeśli każdy z czytelników sam zadecyduje, gdzie jego dusza zawędruje po przeczytaniu tej powieści. :)
Dlatego parę słów tytułem wprowadzenia, gdyby ktoś zdecydował się sięgnąć po „Ucztę wszystkich świętych”.
Ale zanim do tego przejdę, zacznę od zdumienia, jakie mnie ogarnęło, gdy zobaczyłam ocenę tej książki na tym portalu i niepochlebne opinie. Z jednej strony rozumiem, że ta historia może się komuś nie podobać - tyle gustów, ile ludzi. Jednakże z drugiej strony jakoś nie mogę tego pojąć, że nie skończywszy tej powieści, niektórzy twierdzą, iż jest ona nudna, wręcz męcząca.. Trzeba dać szansę, a nie od razu rzucać kamieniami.. Przecież każdemu zdarza się czasami sytuacja, w której na początku powieść go nie przekonuje, by potem, po upływie stron, to się zmieniło. I gdyby wcześniej odłożyło się tą książkę, byłby to karygodny błąd!
Dobrze, dając upust swojej irytacji, mogę wrócić na właściwe tory. :)
Mówiąc szczerze, to do przeczytania „Uczty wszystkich świętych” nie skłonił mnie jedynie fakt, że Anne Rice to moja ulubiona autorka, ale też skojarzenie fabuły z rewelacyjnym serialem „Gorycz tropików”, który oglądałam parę razy. :) Chciałam jeszcze raz poczuć tej wspaniały klimat.
Akcja powieści toczy się w Nowym Orleanie spowitym mgłą przeszłości, a dokładnie buntem na Saint-Domingue w 1803r. Przedstawiona jest tu różnorodna społeczność - pełna dziwnych i niezrozumiałych już dzisiaj zasad oraz praw - którą tworzą Wolni Ludzie Koloru, biali oraz czarni.
Autorka największy nacisk kładzie właśnie na tych pierwszych, czyli na gens de couleur libres. Splata wiele wątków w jedną całość, ale skupia się głównie na przygodach Marcela i Marie, „kolorowego” rodzeństwa, dzieci białego plantatora i czarnej kobiety.
Faktycznie na początku akcja toczy się dosyć leniwie, jednak z czasem, dzięki udostępnianiu coraz większej liczby szczegółów z życia poszczególnych bohaterów, historia staję się coraz bardziej wielobarwna i nabiera rozpędu.
Tutaj wszystko, po ludzi, emocje, historie, zasady społeczne, miejsca, kończąc na przyrodzie, jest opisane z należytym, chciałoby się rzec, szacunkiem. Ma się wrażenie, że autorka oddaje cześć temu wszystkiemu (przyczyną może być to, że A. Rice urodziła się i mieszkała w Nowym Orleanie). Momentami czuję się żar płynący z nieba podczas lata, widzi domy, które febra oczyszcza z mieszkańców, słyszy deszcz dudniący w szyby i obmywający ulice, czuję zapach perfum używanych przez „kolorowe” damy.
Nawet wszechobecna parność - zarówno ta dosłowna, dająca efekty fizyczne, jak i ta przenośna, która dusi, przypomina ludziom o niemożność zniesienia granic, które nakłada im ten świat – jest odczuwalna, towarzyszy nam aż do końca powieści, nie pozwala o sobie zapomnieć, tylko by w najmniej spodziewanej chwili wedrzeć się i pozostawić w nas niezmywalny ślad.
Jak w każdej powieści A. Rice, obecne są tu jej przemyślenia, które umiejętnie wplecione i podsuwane w odpowiednim momencie przez odpowiednią osobę dodają autentyczności konkretnym emocjom i czynom. Co nie znaczy, że autorka narzuca nam to. Te wszystkie mądrości mają jedynie spowodować bunt w naszym umyśle, popchnąć na głębsze wody.
W moim odczuciu „Uczta wszystkich świętych” to piękna powieść, po prostu wyjątkowa. Trzeba naprawdę czasu, żeby ją pokochać, by jej klimat dotarł do nas.
Serdecznie polecam i mam, choć cień nadziei, że tymi słowami zaintrygowałam i jednocześnie przekonałam czytelników, którzy wahali się przed sięgnięciem po "Ucztę wszystkich świętych", by jednak pokonali tę granicę i otworzyli oczy na intrygującą historię społeczności XIX-wiecznego Nowego Orleanu.
Wiele myśli przychodziło mi do głowy, gdy skończyłam tą książkę. W porywie chwili chciałam to tutaj napisać, jednak powstrzymała mnie wizja zdradzenia fabuły i – również - narzucenia swojego toku myślenia. Lepiej, jeśli każdy z czytelników sam zadecyduje, gdzie jego dusza zawędruje po przeczytaniu tej powieści. :)
więcej Pokaż mimo toDlatego parę słów tytułem wprowadzenia, gdyby ktoś...
póki co strasznie męczy!
póki co strasznie męczy!
Pokaż mimo toNie zwykłam odkładać niczego w połowie, ale ta książka mnie najzwyczajniej w świecie pokonała. Niekończące się, zupełnie niczemu nie służące opisy, straszliwe przedramatyzowanie języka i wieczne zachwyty nad bohaterami - jakby jeszcze było się nad czym zachwycać... Nic się w tej książce nie dzieje, a jedyne odczucia, jakie może wywołać, to znudzenie i irytacja. Plus to ciekawe umiejscowienie (Luizjana XIX wieku),ale to stanowczo za mało, by tę powieść uratować. Nie skończyłam i nie sądzę, bym kiedykolwiek podeszła do lektury po raz drugi. Strata czasu.
Nie zwykłam odkładać niczego w połowie, ale ta książka mnie najzwyczajniej w świecie pokonała. Niekończące się, zupełnie niczemu nie służące opisy, straszliwe przedramatyzowanie języka i wieczne zachwyty nad bohaterami - jakby jeszcze było się nad czym zachwycać... Nic się w tej książce nie dzieje, a jedyne odczucia, jakie może wywołać, to znudzenie i irytacja. Plus to...
więcej Pokaż mimo toRozczarowująca, czyta się mozolnie i ze zużeniem. Nie ma porównania do wcześniejszych książek autorki...
Rozczarowująca, czyta się mozolnie i ze zużeniem. Nie ma porównania do wcześniejszych książek autorki...
Pokaż mimo to