Chyba się nie pomylę, jeżeli uznam tą książkę jako jeden z najlepszych kryminałów napisanych przez Agathę Christie. Dla mnie tak jest. Jej intrygi powalają na kolana. Wprowadzają zamęt w głowie. Podczas czytania jej książek cały czas myślimy, kto zabił, nawet gdy nie jesteśmy w trakcie czytania. Bawimy się w detektywów, staramy się składać fakty, by na końcu w wielu przypadkach przekonać się, że wszystko źle połączyliśmy a rozwiązanie wcale nie jest tak zawiłe jakby się nam mogło wydawać. Tak jest w każdej jej książce, jednak dla mnie ta jest wyjątkowa, jest wręcz idealna.

Tym razem akcja rozgrywa się w Orient Expressie. Nie zabraknie tam oczywiście naszego kochanego Poirota i jego "małych szarych komórek".
Zasztyletowany mężczyzna leży w przedziale a pasażerowie plączą się w zeznaniach. Kto zabił? Nawet rany które powstały nie mogą nic powiedzieć o zabójcy, gdyż są tak różne. W tej książce jest tyle niejasności, że nie wiadomo komu można zaufać. Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Rozwiązanie zagadki nie będzie proste. Ale dla Poirota niema rzeczy niemożliwych. Tylko, czy trzeba obawiać się następnych ofiar? Czy są bezpieczni w zamkniętym pociągu? Kto z nich skrywa największą tajemnicę?

Jeżeli ktoś jeszcze nie zna Christie i Poirota to z czystym sercem mogę polecić tą pozycję na początek przygody z nimi. Intryga jest zaplanowana perfekcyjne a rozwiązanie tej zagadki wymaga wiele wysiłku u użycia "małych szarych komórek".

Chyba się nie pomylę, jeżeli uznam tą książkę jako jeden z najlepszych kryminałów napisanych przez Agathę Christie. Dla mnie tak jest. Jej intrygi powalają na kolana. Wprowadzają zamęt w głowie. Podczas czytania jej książek cały czas myślimy, kto zabił, nawet gdy nie jesteśmy w trakcie czytania. Bawimy się w detektywów, staramy się składać fakty, by na końcu w wielu...