Tak sobie myślę...
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie- data wydania
- czerwiec 2012 (data przybliżona)
- ISBN
- 9788308049587
- słowa kluczowe
- dziennik, aktor, Jerzy Stuhr
- kategoria
- biografia/autobiografia/pamiętnik
- język
- polski
- dodała
- malineczka74
Jerzy Stuhr znów pisze! Wydawnictwo towarzyszy znanemu aktorowi w kontynuowaniu pracy literackiej. Po historiach rodzinnych – wyznania osobiste, z trudnego czasu dla aktora. Od października 2011 roku powstaje dziennik pt. Tak sobie myślę… – refleksja, humor, oburzenie, krytyka i gwałtowna irytacja, niezliczone anegdoty. A wszystko razem pokazuje nowe oblicze Jerzego Stuhra –...
Wydawnictwo towarzyszy znanemu aktorowi w kontynuowaniu pracy literackiej. Po historiach rodzinnych – wyznania osobiste, z trudnego czasu dla aktora.
Od października 2011 roku powstaje dziennik pt. Tak sobie myślę… – refleksja, humor, oburzenie, krytyka i gwałtowna irytacja, niezliczone anegdoty. A wszystko razem pokazuje nowe oblicze Jerzego Stuhra – pełnego pasji aktora, czułego taty, wrażliwego człowieka.
Znakomicie się czyta!
źródło opisu: Wydawnictwo Literackie, 2012
źródło okładki: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/
Fantastyczne przemyślenia jednego z ostatnich wielkich polskich aktorów, ubrane w piękny język i upajające każdym kolejnym słowem. Niezwykle celne spostrzeżenia, uderzające w sedno polskiej mentalności, niewiele osób ma legitymację do wytykania błędów i słabości polskiego piekiełka w taki sposób, w jaki czyni to pan Jerzy.
Rzecz jasna wszystko to w dobrej wierze, Autorowi daleko od przeciętnego marudera. Z jednej strony trudno nie dziwić się Autorowi, który wielką troską otacza przede wszystkim polski teatr i całe związane z nim środowisko. Jego spostrzeżenie nie dotyczą tylko tego, a dystans, jaki nabiera do wielu spraw wynikający z jego charakteru i przede wszystkim choroby, może dać nam, młodszym i nie tylko, wiele do myślenia. Z drugiej zaś strony trudno odmówić Autorowi pewnych belfrowskich zachowań, które przede wszystkim objawiają się w udzielaniu rad czy wręcz pouczaniu wywoływanych osób. Owszem, może zdenerwować, ale mało już kto pamięta, że pewne przywileje wynikają m.in. z wieku, doświadczenia, charyzmy i autorytetu, jaki dana osoba posiada.
Gdyby nie daty i miejsca, trudno byłoby się połapać, że pan Jerzy choruje na poważną chorobę. Sama w sobie nie jest istotą tej książki, lecz raczej to, w jaki sposób przez nią człowiek się zmienia mentalnie. Autor daje piękne świadectwo pokory i cierpliwości, ku pokrzepieniu serc. Radością staje się każdy kolejny przeżyty dzień, a kulminacją tego zdają się być narodziny nowego członka rodziny Stuhrów.
Niewiele pozostało osób w Polsce, które cieszą się tak dużym autorytetem jak Jerzy Stuhr. Śmierć w jego książce przewija się bezustannie, przypominając tym samym, że jest nieodzowną częścią naszego życia i spotka każdego. Cieszmy się więc nim i korzystajmy garściami, a przede wszystkim doceniajmy to, co nam daje, tak jak pokazuje pan Jerzy.

Moja Biblioteczka
Opinie czytelników
O książce:
Ja, Jonasz i cała reszta
Zwykłe życie (nie)zwykłego chłopca… „Mama mówi, że najważniejsze, że mamy siebie. I z tym się chyba wszyscy zgadzamy” – z tym stwierdzeniem zgadzają...