rozwiń zwiń

Zdrada

Okładka książki Zdrada
Alice Rosalie Reystone Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Cykl: Dziewiąty Mag (tom 2) fantasy, science fiction
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Dziewiąty Mag (tom 2)
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2012-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-19
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310121547

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Z serialowym zacięciem



683 109 48

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
1123 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
760
406

Na półkach: ,

W opinii pojawia się pewien spoiler - uprzejmie ostrzegam.

Pierwszą część "Dziewiątego Maga" przebrnęłam głównie z nudów. Siedziałam w domu przez weekend, a to była jedyna książka, jaką nieopatrznie wypożyczyłam z biblioteki. Cóż, trudno, zacisnęłam zęby i przeczytałam. Po skończeniu uznałam, że jednak jestem masochistką i pożyczyłam drugą część. Myślałam, że przecież pisarz szkoli się w trakcie pisania i może następny tomik będzie choć trochę lepszy - bo potencjału tkwiącego w samym pomyśle nie mogłam "Dziewiątemu Magowi" odmówić. Niestety, bardzo się myliłam.

Z całym szacunkiem dla autorki (tajemniczej A.R. Reystone), ta książka nigdy nie powinna opuścić dysku twardego jej komputera. Jedynym, co można uznać za zaletę, jest pomysł. Uważam, że tak jak w przypadku pierwszej części, potencjał był. Potencjał miał jednak również pomysł na "Zmierzch", a wszyscy wiemy, że skończyło się to błyszczącymi wampirkami...

Ale zacznijmy od początku. Po jakby uciętym nożem finale pierwszej części (zakończenia nie było), spodziewałam się powrotu do punktu wyjścia. Ariel (swoją drogą imię raczej męskie - znacie Ariela z "Burzy"?) i Marcus zagłębiają się w podziemny labirynt, by wyjaśnić tajemnicę wysychania Świętych Źródeł. Brzmi nieźle? Ano brzmi. I na brzmieniu się kończy, bo żadne z tych wydarzeń nie zostało przedstawione. Na samym początku książki odkryłam, iż Marcus i Ariel zdążyli już szczęśliwie wrócić do trzeciego miasta i zdają relacje ze swoich wyczynów. Przyznam, że nie byłabym zaskoczona, gdyby autorka rzeczywiście tak załatwiła sprawę. Zagadka wyjaśniła się jednak po rzucie okiem na wewnętrzną stronę tylnej okładki (Nasza Księgarnia, 2012), gdzie przy pierwszym tomie widnieje dopisek "Wydanie poprawione i rozszerzone". Wszystko jasne - ja czytałam wydanie oryginalne. Poczułam się jednak dotkliwie oszukana. Czy takim problemem było przesunięcie tych wydarzeń na początek drugiego tomu? Ile mogły zajmować? Trzy, cztery, pięć rozdziałów? Na pewno nie spowodowałoby to wiele trudności. Zamiast tego postanowiono jeszcze raz wydać część pierwszą, co jest oczywistym, bezwstydnym skokiem na portfel czytelnika. Naturalnie biblioteka (czy też jakakolwiek rozsądna osoba) nie będzie jeszcze raz kupować części pierwszej - nie warto.

Fabuła drugiego tomu ma kilka głównych wątków - kwestię dopuszczenia Ariel do próby na Naczelnego Maga, paskudne nyriony, które chcą zniszczyć miasta, beznadziejny wątek miłosny, no i tytułową zdradę... Wywalmy to przedostatnie, a mogłaby wyjść naprawdę przyzwoita fantasy. Wymagałoby to jednak również zmiany autora. Nie dziwię się, że pani A.R. Reystone zdecydowała się wydać powieści pod pseudonimem. Mnie byłoby niezwykle wstyd, gdyby inni wiedzieli, że napisałam tak beznadziejny (po)twór.

Nie miałabym nic do stylu potocznego, gdyby posługiwały się nim wyłącznie postacie. Co tam, elfy czy smoki niech już sobie gadają kolokwializmami. Ale narrator, do tego w trzeciej osobie? Aż oczy bolą. To absolutny brak profesjonalizmu, brzmi fatalnie. Do tego nadmiar wykrzyknień i wielokropków (średnio trzy na stronę, z nudów co jakiś czas liczyłam) - mających chyba budować napięcie - skrajna patetyczność i streszczenia. To ostatnie jest z tej listy najgorsze. Wyobraźcie sobie dwie wersje: A i B.

A:
"- Nie lubię, kiedy tak robisz! - zawołała wzburzona. - Przestań, daj mi spokój. Rozumiesz, czy to dla ciebie za wiele do pojęcia?
Po tych słowach odwróciła się na pięcie i odeszła".

B:
"Ze złością wygarnęła mu, co o tym myśli, po czym odeszła".

Niestety, autorka nagminnie stosuje wersję B. Wersją A zaszczyca tylko te wydarzenia, które w jej (!) mniemaniu są interesujące, wszystkie pozostałe skraca. Nic przeto dziwnego, że powieść jest przesycona nudnymi, przewidywalnymi wydarzeniami. Gdyby nie było ich tak wiele - zamiast np. trzystu stron, powieść miałaby ich niespełna sto.

Postacie płytkie jak kałuże w czasie suszy. Główna heroina, Ariel, myśli "Chcę" - i świat usłużnie ustawia się wedle jej życzenia. Jest beznadziejnie wkurzającą, nierealistyczną postacią. Zachowuje się jak zadufana w sobie nastolatka i nie zdziwiłabym się, gdyby była po prostu personifikacją autorki (choć niekoniecznie nastolatki). Traktowana ulgowo, wszystko, co robi, robi dobrze, a jeśli już się myli, to chyba tylko dlatego, iż sama A.R. Reystone zorientowała się, że "troszeczkę" przesadza. Marcus, obiekt westchnień Ariel (i wzajemnie), to równie beznadziejna namiastka mężczyzny. Jego rola, choć początkowo wydawała się spora, ostatecznie kończy się na wzdychaniu do głównej bohaterki i wyszukiwaniu durnych powodów, dla których jakoby nie może z nią być. Ginął bodajże dwa razy, jeśli nie więcej, przy czym za każdym razem modliłam się, by nareszcie zginął porządnie. Wszystkie złe postacie to złe postacie, nic ująć ani dodać. Tak jak w "Czerwonym Kapturku" wilk jest wilkiem. Podejście wyjątkowo płytkie, motywy często nierealistyczne. Jedyną postacią nie "totalnie beznadziejną", a tylko "umiarkowanie beznadziejną" był elf Fabien. Cóż, pod koniec wyjaśnia się, dlaczego: To on, choć to zupełnie nie pasuje do psychologii postaci, okazuje się zdrajcą; od tego momentu staje się zresztą totalnie beznadziejny, jak cała reszta.

Dziwię się, że ta powieść została wydana. Po lekturze można zauważyć absolutną bezkrytyczność autorki, więc wysłanie jej do wydawnictw nie było aż takie niezwykłe. Ale jaki szanujący się wydawca mógł zaakceptować to badziewie? Tego nie rozumiem. Może doszły do tego jakieś kontakty osobiste - kolejny powód, by wydać książkę pod pseudonimem. To jednak wyłącznie moje przypuszczenia. Tym, co mogę powiedzieć na pewno, jest:

ABSOLUTNIE NIE POLECAM!!!

Pierwszy raz opublikowane na:
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=688749

W opinii pojawia się pewien spoiler - uprzejmie ostrzegam.

Pierwszą część "Dziewiątego Maga" przebrnęłam głównie z nudów. Siedziałam w domu przez weekend, a to była jedyna książka, jaką nieopatrznie wypożyczyłam z biblioteki. Cóż, trudno, zacisnęłam zęby i przeczytałam. Po skończeniu uznałam, że jednak jestem masochistką i pożyczyłam drugą część. Myślałam, że przecież...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 569
  • Chcę przeczytać
    495
  • Posiadam
    404
  • Ulubione
    68
  • Fantastyka
    43
  • 2013
    29
  • Chcę w prezencie
    21
  • Fantasy
    21
  • Teraz czytam
    20
  • 2014
    12

Cytaty

Więcej
Alice Rosalie Reystone Zdrada Zobacz więcej
Alice Rosalie Reystone Zdrada Zobacz więcej
Alice Rosalie Reystone Zdrada Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także