Kryzys w Babilonie
- Kategoria:
- muzyka
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2012-06-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-04
- Liczba stron:
- 581
- Czas czytania
- 9 godz. 41 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308049075
- Tagi:
- autobiografia muzyka punk rock reggae undergroundu
Punk, Drugs & PRL
Gdyby w historii polskiego rocka tylko jednego muzyka można było nazwać legendarnym, taki tytuł z pewnością przypadłby Robertowi Brylewskiemu.
Lokomotywa rodzimego undergroundu, współtwórca takich zespołów jak Kryzys, Izrael, Brygada Kryzys i Armia, opowiada Rafałowi Księżykowi historie, których nie zdradzał nigdy wcześniej. O dziadku malarzu i dzieciństwie spędzonym wśród artystów Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk. O początkach muzykowania, punk rocku i reggae w warunkach realnego socjalizmu, Jarocinie i rockandrollowym życiu.
Wnikliwe pytania i szczere odpowiedzi. Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów polskiego rocka, a także dla tych, którzy pokochali Desperado, bestsellerową autobiografię Tomasza Stańki.
Robert Brylewski (ur. 1961) – legendarny polski muzyk rockowy; wokalista, gitarzysta, kompozytor, autor tekstów, lider i współzałożyciel legendarnych zespołów Kryzys, Brygada Kryzys, Izrael i Armia. Jest też realizatorem muzycznym, właścicielem studia nagrań, tworzy komputerowe animacje do teledysków.
Rafał Księżyk (ur. 1970) – dziennikarz i krytyk muzyczny, autor-rozmówca gorąco przyjętej przez czytelników i krytyków autobiografii Tomasza Stańki. Od początku lat dziewięćdziesiątych współtworzył oblicze rodzącej się wówczas nowej prasy muzycznej i popkulturowej. Polską muzyką alternatywną zajmował się m. in. na łamach "Brumu", "Anteny Krzyku" i w "Radiostacji". Pracuje jako redaktor "Playboya".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Żyć szybko i nie umrzeć młodo
Moskwicze na pedały. Wyścigi moskwiczy. Miałem jakieś cztery lata. Wyobraź sobie tę frajdę, sześć czy osiem moskwiczy stoi pod blokiem i ojcowie organizują nam wyścigi. Wydano komendę startową, wszyscy pognali jak szaleni, a mój bolid poszedł do tyłu. Najwcześniejsze wspomnienie Roberta Brylewskiego dziś wydaje się prorocze.
Chciałoby się rzec: człowiek-legenda, pomnik polskiego punka i roots reggae. Lecz chwilę później przychodzi refleksja: jaka legenda, jaki pomnik? Brylewski to facet z krwi i kości, a tego typu określenia w gruncie rzeczy nic nie znaczą. Mówią: ‘zawsze byłeś niezależny’. Od czego? Gdzie? (…) Wolność, szczęście, niezależność to stany nietrwałe. Trzeba o nie dbać, podlewać jak kwiatek. Co pewien czas skanujesz swoje życie jak komputer i wtedy możesz stwierdzić, w jakim stopniu dziś jesteś wolny i od czego.
Kryzys, Brygada Kryzys, Izrael, Armia… To tylko niewielki ułamek projektów, które współtworzył. Muzyka od zawsze była częścią jego życia, w dużej mierze za sprawą rodziców - najpierw oboje tańczyli w „Śląsku”, potem ojciec dostał angaż do „Mazowsza”, a matka pracę w Stołecznej Estradzie. W połowie lat sześćdziesiątych wraz z kilkuletnim synem przenieśli się do Warszawy, gdzie Robert poznał kolegów, którzy puszczali mu Pink Floyd, Emerson, Lake & Palmer… Punkowa machina została wprawiona w ruch. Ostatni hippisi, gitowcy, świadkowie Jehowy, milicja – oto kolorowy świat stolicy u progu przełomu. Najbardziej kuriozalny koncert Kryzysu odbył się na Pradze, gdzie zaciągnęła nas jakaś bardzo trudna młodzież. W środku ciemno, na podłodze pokotem leżało kilkudziesięciu kompociarzy, a pomiędzy nimi latał szalony ksiądz z gitarą. Oni śpiewali: Hare Kryszna, a ksiądz im odpowiadał: Jezus Chrystus”.
Wspomnienia Brylewskiego stanowią nie tylko arcyciekawą opowieść samą w sobie, ale też swoisty podręcznik historii polskiej muzyki undergroundowej i Polski w ogóle. Obserwujemy, jak zwykły człowiek radzi sobie z trudną sytuacją w kraju, jak z biegiem czasu jego radość związana z upadkiem komunizmu przeradza się w niedowierzanie i rozczarowanie kapitalizmem: Na początku transformacji ustrojowej ktoś słusznie zauważył: wcześniej była cenzura, teraz nie jest potrzebna, bo każdy sam cię cenzuruje (…). To smutne, ale prawdziwe.
W książce pojawia się cała gama mniej lub bardziej znanych osobistości, m.in. Tomasz Budzyński, Tymon Tymański, Marcin Świetlicki, Muniek Staszczyk, Kazik Staszewski i wielu, wielu innych. Brylewski sypie anegdotami jak z rękawa; potrafi być także do bólu szczery, lecz – co najważniejsze – zawsze w granicach dobrego smaku. Całe szczęście nie jest kolejnym zdziadziałym artystą, rozgłaszającym wszem i wobec, jak bohatersko walczył z systemem. Z jego wspomnień wyłania się obraz całkiem inny: prawdą okazują się słowa lansowane niegdyś przez Kryzys, że to nuda wygoniła nas na ulice mias”. Bez owijania w bawełnę, bez dorabiania wzniosłych ideologii.
Piękne, solidne wydanie (w końcu to Wydawnictwo Literackie), mnóstwo zdjęć i rysunków, dyskografia, filmografia, kalendarium… Powiedzieć, że „Kryzys w Babilonie” jest lekturą obowiązkową dla fanów rocka to ogromne niedopowiedzenie. Ja polecam ją wszystkim, a w szczególności tym, którzy szukają odpowiedzi na pytanie jak żyć i nie zwariować, i jak w tym wszystkim robić swoje. Brylewski niezależnie od tego, co działo się wokół, zawsze potrafił znajdować swoją enklawę. Może właśnie dlatego choć żył szybko, nie umarł młodo. I wciąż ma się dobrze.
Marta Gęsigóra
Oceny
Książka na półkach
- 275
- 222
- 97
- 16
- 11
- 9
- 7
- 6
- 5
- 3
Cytaty
Odkryłem uzależnienie ludzkości gorsze niż wszystkie narkotyki, uzależnienie od stawiania kropki na końcu zdania. Zaczynamy zdanie od "ja", a na końcu musimy postawić kropkę, żeby podkreślić, że tam zawiera się nasza niewzruszona racja. Jeśli nie zostawisz sobie furtki z napisem "nie wiem", trafiasz do bardzo hermetycznego pokoiku "wiem wszystko", z kratami, zamkami i alarmami....
Rozwiń
Opinia
Kiedyś w szkołach organizowano tzw. spotkania z ciekawym człowiekiem. Przychodził pan (pań nie pamiętam) w mundurze lub innym uniformie, wykonujący niecodzienny zawód, i przez godzinę opowiadał o swojej pracy, a dziatwa siedziała i słuchała jak urzeczona. Takie skojarzenia miałam podczas lektury „Kryzysu w Babilonie” czyli wywiadu z Robertem Brylewskim.
Pięćset stron pomieszczonych w książce Księżyka czyta się jednym tchem. I nie trzeba być fanem Brygady Kryzys, Izraela czy Armii, żeby dać się wciągnąć w opowieść o życiu muzyka, obejmującą ponad cztery dekady. Brylewski miał to szczęście, że żył w ciekawych czasach: doświadczył schyłku PRL-u, stanu wojennego, zmiany systemu politycznego w 1989 r., czy wreszcie drapieżnego kapitalizmu z kryzysem gospodarczym włącznie. Siłą rzeczy to wszystko odbijało się w tworzonych tekstach i muzyce, a także na poczynaniach i karierze zespołów, których członkiem był Brylewski. Kto spodziewa się jednak martyrologicznych historyjek, będzie rozczarowany – nie ten adres, nie ta osoba.
„Kryzys w Babilonie” to z jednej strony wycinek z historia polskiej muzyki, a z drugiej biografia człowieka, który niejedno widział i przeżył. Z niekłamanym zainteresowaniem czyta się o ewolucji Brylewskiego od punk rocka do reggae i z powrotem do rocka. Poszukiwania muzyków, tworzenie składów, rozpady zespołów i przetasowania są naturalną koleją rzeczy, bo przecież i tak najważniejsze jest samo granie. Mamy tu bowiem do czynienia z kimś, kto bez względu na koniunkturę od zawsze konsekwentnie podąża wytyczoną przez siebie ścieżką. Nie flirtuje z wielkim show-biznesem i pieniędzmi, a tym bardziej ze światem polityki. Chwilami można odnieść wrażenie, że Brylewski lubi przedstawiać się w korzystnym świetle, ale skoro nie przemilcza swoich słabości i wybryków, może warto uznać, że taki po prostu jest. Ja w każdym razie mu wierzę.
Mówiąc o książce Brylewskiego i Księżyka nie sposób nie wspomnieć o staranności, z jaką została wydana. Na okładce (twardej) widnieje podobizna artysty projektu Wilhelma Sasnala, natomiast na wklejkach zamieszczono barwne ilustracje Roberta Brylewskiego. Oprócz samego wywiadu, zgrabnie podzielonego na 24 rozdziały, z czego każdy opatrzony jest stosownym cytatem z piosenki, czytelnik ma szansę obejrzeć dziesiątki zdjęć, kalendarium, dyskografię, filmografię i indeks osób. Pełen profesjonalizm – i w formie, i w treści.
Kiedyś w szkołach organizowano tzw. spotkania z ciekawym człowiekiem. Przychodził pan (pań nie pamiętam) w mundurze lub innym uniformie, wykonujący niecodzienny zawód, i przez godzinę opowiadał o swojej pracy, a dziatwa siedziała i słuchała jak urzeczona. Takie skojarzenia miałam podczas lektury „Kryzysu w Babilonie” czyli wywiadu z Robertem Brylewskim.
więcej Pokaż mimo toPięćset stron...