Swoiste kompendium/ dłuższy felieton o pracy sprzątaczki w u[porządkowanych wydawałoby się Niemczech. Magdalena, alter ego autorki, wyjechała jako młoda dziewczyna za granicę, próbując dorobić się. Nie widziała w Polsce dla siebie perspektyw. Tylko że każdy kij ma dwa końce. Musiała stawić czoła uprzedzeniem, że sprzątaczki, a zwłaszcza Polki, kradną, nie umieją sprzątać, chcą wygryźć uczciwych obywateli z ich posad. Przedstawia różne swoje perypetie z kolejnymi klientami, ich osobliwe zwyczaje by śledzić i sprawdzać jej uczciwość. Gdy dawała ogłoszenie do prasy, musiała brać poprawkę na to, że różni zboczeńcy, napaleńcy czy frustraci będą do niej dzwonić. Bystre i celne obserwacje natury obyczajowej, sprzeciw wobec podmiotowego traktowania sprzątaczek przez klientów. Musiałą przejść przez nieciekawe zlecenia, okres niewolniczej pracy u niejakiego Gargamela stanowił jej frycowe na początek niemieckiej kariery. Książka szokuje, bawi, poucza, obala mity na tema niemieckiej skrupulatności i gospodarności. Niestety ubolewała nad faktem bycia niewidzialną dla swoich chlebodawców, rzadko częstowali ją jedzeniem czy piciem, mimo upałów i ciężkiej harówki, którą dla nich odwalała. najbardziej zaskakuje lista rzeczy, które znalazła pod łóżkami, jak np. zmumifikowany chomik. Można przeczytać jako ciekawostkę, choć język wypowiedzi jest toporny i potoczny.

Swoiste kompendium/ dłuższy felieton o pracy sprzątaczki w u[porządkowanych wydawałoby się Niemczech. Magdalena, alter ego autorki, wyjechała jako młoda dziewczyna za granicę, próbując dorobić się. Nie widziała w Polsce dla siebie perspektyw. Tylko że każdy kij ma dwa końce. Musiała stawić czoła uprzedzeniem, że sprzątaczki, a zwłaszcza Polki, kradną, nie umieją sprzątać,...