Magiczne lata

Okładka książki Magiczne lata
Robert McCammon Wydawnictwo: Papierowy Księżyc literatura piękna
652 str. 10 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Boy's Life
Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Data wydania:
2012-05-16
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-16
Liczba stron:
652
Czas czytania
10 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361386155
Tłumacz:
Maria Grabska-Ryńska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Życiodajna lektura



666 428 114

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
709 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
830
671

Na półkach: , , ,

Szedłem sobie powoli ścieżkami słów, które prowadziły mnie przez tę opowieść. Powoli, dlatego że chciałem się nimi delektować, spokojnie karmić swoją wyobraźnie ucztą słów.
Czułem się jakbym chodził sobie ścieżkami ogromnej galerii. Były w niej miliony obrazów namalowanych z wielkim kunsztem. Widać w nich było tak wiele uczuć, przeżyć wewnętrznych, emocji z krwi i kości, wyciągniętych prosto z serca, z duszy, która tworzy.
Każda strona miała w sobie całe mnóstwo takich obrazów. Więc można sobie tylko wyobrazić ile ich w całej książce.
Pisać tak, by malować w wyobraźni czytelnika obrazy to marzenia, chyba każdego pisarza. Lecz taki, prawdziwy diament ma w sobie nie wielu.

Jest w niej mnóstwo tęsknoty. Tęsknoty do przeszłości, do czasów pełnych beztroski. Wtedy bowiem jako dzieci, byliśmy wolni, pełni marzeń, a życie nie dostarczalo nam większej ilości zmartwień. To akurat było wrzucone na barki i ramiona rodziców.
My wsiadaliśmy na nasze dwukołowe maszyny prędkości i ruszaliśmy w drogę. Naginaliśmy czasoprzestrzeń w poszukiwaniu przygód. Nie wszystkie oczywiście kończyły się dobrze. Czasem wpadaliśmy w ciąg zdarzeń, który wrzucał nas w niemałe tarapaty. W tym poszukiwaniu i kuszeniu losu byliśmy niewinni i strasznie nawini. Niekiedy było w tym trochę takiej dziecięcej złośliwości, głupoty. To był właśnie czas na takie przygody

"Mogą wyglądać dorośle - mówiła pani Neville - ale to tylko pozory. To glina, która oblepia ich z biegiem czasu. Mężczyźni i kobiety w głębi serca są wciąż dziećmi. Nadal chcieliby bawić się i skakać, ale ciężka glina im na to nie pozwala. Mają ochotę zrzucić kajdany, jakie nałożył im świat, zdjąć zegarki, krawaty i niedzielne buty i chociaż przez jeden dzień potaplać się na golasa w sadzawce. Chcieliby poczuć się wolni, a równocześnie wiedzieć, że w domu są mamusia i tatuś, którzy wszystkim się zajmą i zawsze będą ich kochać. Nawet w najgorszym człowieku na świecie kryje się mały, przestraszony chłopczyk, który wciska się w kąt, żeby go nikt nie skrzywdził." (259 s.)

Takie wspomnienia z nich zostają w nas na zawsze. Są naszym skarbem, tym co pozwala nam się cofnąć w przeszłość, gdy dorosła teraźniejszość nas męczy i sprawia, że nie możemy złapać oddechu.
Najczęściej wspominamy je z uśmiechem na twarzy i na samą myśl nasza dusza tańczy z radość. Lecz owego czasu , gdy działy się te przygody, nie było nam wcale do śmiechu.
Nie zapomnę nigdy pewnej Pani z mojej wioski, ktora odeszła już z tego świata wiele lat temu. Jako dziecko często byłem "Dennisem rozrabiaką"..., psociłem na prawo i lewo, kiedy tylko było można. Kiedyś dałem próbkę tych swoich możliwości tej wspomnianej Pani. Nie pamiętam już dokładnie, o co poszło, co tak strasznego zrobiłem. Najbardziej utkiwł mi w pamięci obraz tego, jak goniła mnie przez łąkę z widłami. Z tego względu, że mieszkam na wsi, a moja wioska ciągnie wzdłuż pięknej ściany ogromnego lasu, uciekałem aż do samej rzeki, która zawsze płynęła sobie spokojnie wzdłuż tej ściany lasu. Długo minęło zanim wróciłem do domu. Pomiędzy tym murem lasu i wioską szedłem sobie łąkami, pełen strachu, lęku i obaw. Ja strach na plecach czułem bardzo długo, a ta Pani chyba bardzo szybko przestała mnie gonić. Pewnie miała ze mnie kupę śmiechu.
Kiedyś usłyszałem bardzo fajne zdanie. To nie my zapamiętujemy chwile, które później wspominamy. To one zapamiętują nas. Co jakiś czas pukają do naszej pamięci, szepczą naszym myślom po cichu.

"Wspomnienia to cudowne drzwi , Cory. One uczą, pomagają i strzegą. Kiedy na coś patrzysz, nie ograniczaj się tylko do patrzenia. Zobacz to. Naprawdę zobacz. A jeśli to zapiszesz, ktoś inny też będzie miał szansę to zobaczyć. Łatwo jest iść przez życie , ślepym, niemym i głuchym. Czyni tak większość ludzi, których znasz albo kiedyś poznasz. Kroczą przez paradę cudów i nie słyszą z niej nawet jednej trąbki. A jeśli zechcesz, możesz żyć tysiąc razy. MOżesz rozmawiać z ludźmi, których nigdy nie zobaczysz na oczy,w krainych, w których nigdy nie postanie Twoja stopa. - Pokiwała głową, przyglądając mi sie uwaznie. - A jeśli ci się poszczęści, jeśli będziesz miał do powiedzenia coś naprawdę istotnego, może trafi ci się szanse, by żyć jeszcze długo." (259-260 s.)

Myślę, że spora część z nas próbowała prześcignąć swoje dzieciństwo. Cieszyliśmy się na każde kolejne urodziny. Podnosiliśmy w coraz większym stopniu to, czego nie było nam wolno zrobić, ze względu na młody wiek. Radowaliśmy się na myśl, że jesteśmy starsi, że coraz więcej możemy. Goniliśmy za dorosłością. Wydawała nam się czymś wspaniałym. Patrzyliśmy na naszych rodziców, na innych dorosłych i bardzo zazdrościliśmy im ich życia. Tak naprawdę nie zdawaliśmy sobie sprawy, na czym polega rzeczywistość ludzi dorosłych. Nie mieliśmy o tym zielonego pojęcia.
Lecz w pewnym momencie, gdy wkroczyliśmy już w pewien wiek, dorosłe życie, coś nas kopnęło w świadomość. To był moment, w którym kopnęła nas tęsknota za dzieciństwem. Niestety, wtedy jest za późno na roztrząsanie tego tematu. Musimy przegryźć tę gorzką pigułkę, jaką dało nam życie i pogodzić się w z przemijaniem. Nie ma wyjścia.

"Nie spiesz się do dorosłości. Staraj sie pozostać chłopcem tak długo, jak to tylko możliwe, bo gdy raz stracisz moc magii, na zawsze pozostaniesz żebrakiem szukającym okruchów". (531 s.)

"Myślę, że ktoś, kto zgubił swoją przeszlość, nie zdoła odnaleźć przyszłości." (556 s.)

"Kiedy tak szedłem, otoczony milczeniem tych głosów, których nikt nigdy nie usłyszy , doszedłem do wniosku, że jesteśmy strasznie rozrzutną rasą. Odrzucamy od siebie przeszłość, zubożając w ten sposób przyszłość." (519 s.)


W cudowny, niezwykle subtelny sposób Robert McCammon przypomniał czytelnikom o tolerancji. Jak wielka przepaść dzieliła ludzi białej i czarnej rasy. Pokazał ten problem w latach 60 XX wieku. Od zawsze zastanawiałem się skąd w człowieku może siedzieć aż tak wiele nienawiści. Jak można mieć w sobie tyle jadu, złości. Nigdy tego niezrozumiem.
To biały człowiek od zawsze uważał się za pana tego świata. Kogoś komu wszystko się należy, który jest najmądrzejszy, najlepszy i w ogóle wszystko naj, naj, naj...
Poniżali ludzi odmiennej rasy, upokarzali ich ..., szarpali ich godność, traktując ich jakby byli ścierą, którą można przetrzeć podłogę.
Każdy ma prawo do życia, a ludzi powinniśmy dzielić na dobry i złych..., i tylko ten podział powinien obowiązywać.

"Przyszło mi do głowy, że muszę kiedyś zapytać wielebnego Lovoya, czy Dama i Księżycowy Człowiek pójdą do tego samego nieba co *****. Jeśli czarni i biali zajmują te same niebiosa, jaki sens w tym, by tu, na ziemi, jadali w różnych barach. Skoro czarni i biali razem kroczą po rajskich ścieżkach, czy oznacza to, że jesteśmy mądrzejsi od Boga, stroniąc od siebie na ziemi? Oczywiście, jeśli wszyscy mieliśmy wrocić do ciemności, oznaczało to, że nie ma ani Boga, ani nieb." (518 s.)

Zwrócę jeszcze uwagę, na to, w jak fantastyczny sposób Robert McCammon poradził sobie z tematem śmierci, utraty kogoś bliskiego. Zrobił to w tak prawdziwy sposób, że czuło się tę stratę razem z bohaterami.
W pewnym miejscu książki zrobiło się tak smutno, pusto, nostalgicznie..., niebywałe emocje.
To mi przypomniało jak ważne są wszystkie chwile, które nam się zdarzają. Każda z nich ma niepodważalną wartość. Większość z nas ma na wyciągnięcie ręki swoich bliskich. Lecz, czy wyciągamy tę rękę do nich? Czy marnujemy czas na coś zupełnie bezużytecznego, miałkiego?
Pytam, bo w pewnym momencie przyjdzie chwila, kiedy ich już nie będzie. Wpadną w ramiona śmierci i pozostanie po nich pustka. Życie daje nam zarówno tak wiele przyjemności i szczęścia jak i cierpienia. Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.
Trzeba cieszyć się tym, co jest teraz, delektować się tym czasem, a przede wszystkim nie zastanawiać się, co będzie jutro.

" Jakoś nie chiało mi się wierzyć, że ******* robiło różnicę, czy ma stąd widok na miasto, czy na podmokłą nieckę. Takie rzeczy mogą być ważne dla żałobników, lecz nie dla tych, kórzy odchodzą." (519 s.)

Ostatnia rzecz, o której powiem, dotyczy naszej walki o nas samych, o spokój, którego tak bardzo poszukujemy. Niestety nikt nam tego nie poda na tacy. Musimy sami walczyć. Gdy upadniemy, powinniśmy wstać i pójść dalej za naszym celem. Gdy nie damy rady wstać, to sobie poleżmy. Mając u boku cierpliwość i spokój, opanujemy stan naszego ducha i w pełni gotowści spróbujemy wstać jeszcze raz..., z jasnym umysłym, z nadzieją na lepsze.
Bo gdy życie nas kopie, zadaje nam ból, wysyłając swych pośredników, będziemy stać biernie i przyjmować te ciosy. Oczywiście, że nie. Nawet jeśli hamuje nas strach, musimy odnaleźć w sobie siłę i wolę walki. Prędzej czy później trzeba to zrobić..., bo gdy tego nie zrobimy zaprzepaścimy swoje życie. Będziemy staczać się w dół.
Przesłanie bardzo ważne, przynajmniej dla mnie. Odnalazłem je w tej książce.

Zephyr jest symbolem dzieciństwa, za którym tęsknimy. Każdy ma swoje Zephyr, niech odnajdzie je w swoich wspomnieniach...
Tu pozdrowienia dla jednego czytelników LB. Rolandzie podkradłem Ci Twoją myśl, ale jest tak dobra, że warto ją pomnażać....:)

**** - gwiazdkami ukryłem osobę, po to by nie okaść kogoś z magii czytania tej książki

Książka, która tak w nas wrasta, że staje się naszym dziedzictwem na zawsze!!!

Szedłem sobie powoli ścieżkami słów, które prowadziły mnie przez tę opowieść. Powoli, dlatego że chciałem się nimi delektować, spokojnie karmić swoją wyobraźnie ucztą słów.
Czułem się jakbym chodził sobie ścieżkami ogromnej galerii. Były w niej miliony obrazów namalowanych z wielkim kunsztem. Widać w nich było tak wiele uczuć, przeżyć wewnętrznych, emocji z krwi i kości,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 786
  • Przeczytane
    1 315
  • Posiadam
    443
  • Ulubione
    157
  • Chcę w prezencie
    46
  • Teraz czytam
    34
  • 2023
    28
  • 2022
    22
  • Fantastyka
    17
  • 2018
    16

Cytaty

Więcej
Robert McCammon Magiczne lata Zobacz więcej
Robert McCammon Magiczne lata Zobacz więcej
Robert McCammon Magiczne lata Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także