"Biografia" spisana przez człowieka cechującego się głęboką wiarą i skierowana głównie do ludzi podobnie mocno wierzących. Tytuł tej książki może wprowadzić w błąd i przyciągnąć podobnych mi czytelników, szukających pozycji, która ujmowała by historię Jezusa Chrystusa przez pryzmat najnowszych odkryć archeologicznych i naukowych.

Tymczasem dzieło Petera Seewalda w znacznie większym stopniu jest osobistym - aczkolwiek popartym dogłębną analizą wielu źródeł, również pozachrześcijańskich - (nacechowanym imponującą erudycją) komentarzem do Pisma Świętego Nowego Testamentu. W związku z tym, krytyka niniejszej książki przychodzi z niemałym trudem, albowiem każdy (podobny mi), rzadko praktykujący i poddający pod wątpliwość "fakty" z życia Jezusa, chrześcijanin może wysnuwać pod jej adresem takie same zastrzeżenia, wskazywać na błędy logiczne i nieścisłości, jakie występują w samym materiale źródłowym, czyli Biblii.

Książki Seewalda w najmniejszym nawet stopniu nie można uznać za analizę obiektywną. Autor ani przez moment nie poddaje pod wątpliwość prawdziwości treści zawartych w Ewangeliach kanonicznych a nawet jeśli przytacza apokryfy, oraz liczne teorie, które mogą zadać kłam biblijnemu kanonowi, to tylko po to, by - czasem mało subtelnie a miejscami w dość pokrętny sposób - je zdyskredytować. Każdy wybieg poza Nowy Testament, to tylko chwyt mający upełnomocnić rzetelność zawartych w nim pism. Nie można jednak odmówić Seewaldowi tego, że na poparcie głoszonych przez siebie i Pismo Święte teorii, zebrał i zdarza mu się dość umiejętnie dysponować sporą ilością świadectw, jakich dostarczyły najnowsze badania, zarówno tekstów źródłowych, jak i materiałów pozabiblijnych.

Główny zarzut jest w zasadzie tylko jeden. Niekonsekwencja. Autor lubuje się w przytaczaniu tych cytatów z Biblii, które akurat pasują do tezy, jaką zamierza udowodnić. Gorzej nawet - odrzucając apokryfy, jako całość, nie waha się użyć cytatów z tych ksiąg niekanonicznych, które akurat mu do zbudowania konkretnej wizji pasują. Rażącą jest dla mnie również, często pojawiająca się na kartach niniejszej książki teza, że za autentycznością pism z kanonu, przemawiają... występujące w nich rozbieżności. Brzmi to trochę tak, jakby za winą oskarżonego świadczyły kompletnie się od siebie różniące zeznania świadków.

Odbiór tej książki może być wieloraki. Ja, będąc najwyraźniej człowiekiem małej wiary - trochę jednak zazdroszczącym tym, którzy potrafią bezgranicznie zawierzyć zarówno Seewaldowi, jak i przekazowi biblijnemu - aż nazbyt często miałem wrażenie obcowania z dziełem ocierającym się o absurd. Mea Culpa. Dlatego każdy, zanim zabierze się za tą "biografię", powinien uprzednio zastanowić się, jak mocne są i jak głęboko sięgają korzenie jego wiary.

"Biografia" spisana przez człowieka cechującego się głęboką wiarą i skierowana głównie do ludzi podobnie mocno wierzących. Tytuł tej książki może wprowadzić w błąd i przyciągnąć podobnych mi czytelników, szukających pozycji, która ujmowała by historię Jezusa Chrystusa przez pryzmat najnowszych odkryć archeologicznych i naukowych.

Tymczasem dzieło Petera Seewalda w...