Kiedy trwa wojna, nie można sobie pozwolić na błędy, współczucie. Każda pomyłka może prowadzić do śmierci bliskiej osoby, przyjaciela. A kiedy podróżuje się w grupie, ważne jest, aby nie przejmować się tylko sobą, ale najbardziej dbać o innych.
Piątka przyjaciół: Ellie, Homer, Lee, Fi oraz Kevin uważają się za jedynych wolnych ludzi w Australii. No, przynajmniej jako prawowitych właścicieli tych ziem. Kiedy na swojej drodze napotykają dzieci, dzikie. I dziwnym trafem ich losy się krzyżują.
Przedostatnia już część serii Jutro wywiera spore wrażenie na czytelniku. To jedna z tych książek, które się czyta i nie można doczekać się następnego rozdziału, choć często trzeba było poczekać na rozwinięcie akcji. Nie mniej jednak, odnoszę wrażenie, że autor skupił się w głównej mierze na przemyśleniach głównej bohaterki, a akcję pozostawił samą sobie. Jakby wszystkie wydarzenia rozwijały się same, bez jego ingerencji. I nie podobało mi się to.
Pisząc, Autor powinien wiedzieć, co chce napisać, a następnie dopracować szczegóły mimo tego, że samą powieść czytało się z zapartym tchem, daleko jej było do ideału. Widać, że różni się od swoich poprzedniczek.
W szóstej części cyklu pojawiają się nowi bohaterowie, którzy ubarwiają całą historię. Dzieci, jak to dzieci zaczynają sprawiać coraz więcej kłopotów w momencie, kiedy trzeba zachować najwyższą ostrożność, ponieważ po ostatnim wybryku bohaterów, wrodzy żołnierze depcą im po piętach. Ale współczucie i troska, która rodzi się w nieustraszonej piątce, jest czymś nowym, wartym uwagi.
W gruncie rzeczy wojna zmienia ludzi, stają się oni bezwzględni, niemoralni. Tak też się stało z Ellie, Homerem i Lee, którzy bez skrupułów potrafią zabić wrogiego żołnierza, a nawet cywila. Jednak spotkanie z dziećmi stawia ich w niecodziennej sytuacji, gdzie muszą zapomnieć o wojnie, głodzie, a zaopiekować się czwórką rozrabiaków. Ale czy podołali?
Spodziewałam się więcej akcji w lekturze. Ale nie doczekałam się jej wiele. Na pewno nie będzie wielkich wybuchów, które charakteryzują całą serię, nie będzie również większych akcji. Oczywiście, zdarza się parę scen, w których czytelnik zamiera i z zapartym tchem śledzi losy wolnych ludzi. I na szczęście te chwile poprawiają ogólne wrażenie.
Jestem bardzo ciekawa ostatniej części cyklu, ponieważ zakończenie tej było bardzo tajemnicze. Chyba po raz pierwszy, Autor, nie wyjaśnił wszystkiego, pozostawiając czytelnika w niepewności i kończąc w zadziwiającym momencie. Jeżeli chciał podtrzymać napięcie i zachęcić do dalszej lektury – udało mu się.

________________________________________
Nadal nie wracam, a szkoda. Książki czytam, ale w takich odstępach czasowych, że aż szkoda trzymać te pozycje na półkach. Ale sprawdzian już 27 lutego, a potem laba. No, chyba że coś mi nie pójdzie ; )

Kiedy trwa wojna, nie można sobie pozwolić na błędy, współczucie. Każda pomyłka może prowadzić do śmierci bliskiej osoby, przyjaciela. A kiedy podróżuje się w grupie, ważne jest, aby nie przejmować się tylko sobą, ale najbardziej dbać o innych.
Piątka przyjaciół: Ellie, Homer, Lee, Fi oraz Kevin uważają się za jedynych wolnych ludzi w Australii. No, przynajmniej jako...