Alibi na szczęście

Okładka książki Alibi na szczęście Anna Ficner-Ogonowska
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Alibi na szczęście
Anna Ficner-Ogonowska Wydawnictwo: Znak Cykl: Alibi na szczęście (tom 1) literatura piękna
672 str. 11 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Alibi na szczęście (tom 1)
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2012-05-28
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-28
Liczba stron:
672
Czas czytania
11 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324022472
Tagi:
literatura polska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Debiut przez wielkie „D”



1580 36 104

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
3974 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
369
326

Na półkach: , ,

Ileż się namęczyłam, żeby dotrzeć do końca!
Po pierwsze, nie rozumiem tego całego zachwytu nad postacią pani Ireny - nie będę zdrabniać, bo od samego myślenia o zdrabnianiu boli mnie głowa. Niedobrze mi było, kiedy czytałam wątki związane z tą panią i jej rodziną. Czy na prawdę autorka nie mogła inaczej oddać fenomenu tej bohaterki? Bo najwyraźniej za pomocą zdrobnień chciała pokazać czytelnikom, jaka to jest wspaniała postać (cudowna, ciepła, miła itd., itp.). Jaki ma cudowny ogródek, wszystko w nim takie cudowne i domek taki cudowny (tylko pieska cudownego nie miała, ani kotka), jaką to ma wspaniałą rodzinę i nawet problemy jej córki, które wydają się być smutne w skutkach okazują się nieporozumieniem i rodzinka zostaje nieskalana.
Po drugie, mam takie małe wrażenie, że autorka trochę się utożsamia z postacią pani Ireny, która wyznaje trzy zasady:
1. Bóg jest wspaniały, cudowny, dla każdego ma swój boski plan, trzeba chodzić dużo do kościoła, a wszystko będzie super!
2. Miłość, najważniejsza jest w życiu miłość! Bo bez miłości jest nam źle, jesteśmy be, single są źli, mój Boże single? Ludziom się w głowach przewraca.
3. Dzieci! A jakże inaczej! Gdzież tu życie bez dzieci? Kto się tobą zaopiekuje na starość? Dzieci muszą być, cała gromada, oczywiście. Taaaka radość.
Po trzecie, te całe 650 stron to nudne wymysły Hanki na temat: Ja nie mogę być szczęśliwa i zrobię wszystko, żeby tak było. Hanka jest tak daremną główną bohaterką, że ręce opadają. Krucha, wrażliwa, porcelanowa, dotknij mnie, a się rozsypię. Normalnie na miarę brazylijskich telenoweli. Opływa w luksusy, ma 26 lat, ale gosposię, ogrodnika, willę, super furę, wymarzoną pracę. Która młoda laska by tak nie chciała? Co więcej zakochuje się w niej cudowny architekt, który też jest bogaczem, ma bogatą rodzinę i też wszyscy są cudowni. Jego brat miał być fenomenem - młody buntownik, ale niestety też zszedł na drogę prawości i bycia ułożonym i cudownym. Na szczęście cudowna idylla Hanki została zaburzona rodzinną tragedią i gdyby nie to, to bym nie zniosła tej książki.
Całe szczęście od początku czytelnik jest naprowadzany, że z rodzicami Hanki i jej pierwszą miłością było coś nie tak. Gdyby nie to, odłożyłabym tą książkę w kąt, pomimo, że dałam jej szansę: "Jak do 100 stron się nie rozkręci, to pasuję". Zwyciężyła ciekawość nad losem rodziców i ukochanego.
I po czwarte, ratowała mnie Dominika, która dla mnie była najlepszą postacią z całej książki i tylko ona nadawała jej jakikolwiek sens.
Jako że jak już coś zacznę, to muszę to skończyć, drażni mnie perspektywa czytania dalszych części. Pewnie to zrobię dla własnej satysfakcji, ale na chwilę obecną muszę odpocząć od tych rzewnych wynurzeń i oczyścić umysł czytając coś innego.

Ileż się namęczyłam, żeby dotrzeć do końca!
Po pierwsze, nie rozumiem tego całego zachwytu nad postacią pani Ireny - nie będę zdrabniać, bo od samego myślenia o zdrabnianiu boli mnie głowa. Niedobrze mi było, kiedy czytałam wątki związane z tą panią i jej rodziną. Czy na prawdę autorka nie mogła inaczej oddać fenomenu tej bohaterki? Bo najwyraźniej za pomocą zdrobnień...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6 072
  • Chcę przeczytać
    2 246
  • Posiadam
    1 502
  • Ulubione
    500
  • Teraz czytam
    130
  • 2014
    99
  • 2013
    96
  • Chcę w prezencie
    64
  • Literatura polska
    34
  • 2012
    30

Cytaty

Więcej
Anna Ficner-Ogonowska Alibi na szczęście Zobacz więcej
Anna Ficner-Ogonowska Alibi na szczęście Zobacz więcej
Anna Ficner-Ogonowska Alibi na szczęście Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także