Coś z niczego. EKOzabawy dla małych i dużych

Okładka książki Coś z niczego. EKOzabawy dla małych i dużych
Paweł ChrzanowskiIzabela Górnicka-Zdziech Wydawnictwo: Prószyński i S-ka rozrywka
128 str. 2 godz. 8 min.
Kategoria:
rozrywka
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2012-03-27
Liczba stron:
128
Czas czytania
2 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7839-047-3
Tagi:
Zabawa pomysły dzieci
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
378
236

Na półkach: ,

Autorzy podsuwają w tej książce pomysły, o jakim nie śniło się filozofom.
Dzielą książkę na dwie części – jedna dotyczy zabaw w domu, a druga zabaw w ogrodzie. Jeśli ktoś nie ma ogrodu – wystarczy wyjść do lasu, na łąkę, na plażę. Oczywiście w otwartym terenie nie sprawdzi się pomysł na samodzielne zrobienie pojemników na segregowane odpady, ale można puścić ekolatawiec, albo ekotratwę. Już pierwszy pomysł – koszykówka-śmieciówka, czyli piłka ze starych gazet mnie onieśmielił – genialne w swojej prostocie, ale łatwiej iść przecież do sklepu kupić gumową piłkę. Albo nwet dwie... A tu nie chodzi o to, żeby było łatwiej. Chodzi o to, żeby zrobić coś samemu, żeby było śmieszniej i żeby przy okazji użyć jakiegoś „śmiecia”. A jeśli już kupiło się piłkę plażową, to zimą można ją wykorzystać jako ekologiczną bombkę świąteczną.
Z plastikowych butelek można zrobić kręgle, albo kukiełkę. A z tej dużej, pięciolitrowej, można zrobić jeża polarnego. Wystarczy mieć oprócz butelki 16 zadrukowanych i niepotrzebnych już kartek papieru, klej, flamastry... i trochę wyobraźni! Taka zabawa ćwiczy sprawność manualną, uczy, że można ponownie wykorzystać zadrukowany już papier i jest doskonałą bazą do wymyślenia bajki o jeżyku – ważne, żeby być razem, ważne, żeby myśleć.
Przy każdej zabawce jest zamieszczona informacja, jakie zdolności dzięki niej dziecko rozwija, które zmysły ćwiczy. Że wytapianie świec z resztek wosku uczy praw fizyki i cierpliwości, labirynt z foliowych torebek propaguje ruch a ekoszablony ze starych zdjęć rentgenowskich uczą panowania nad ruchami dłoni.
Świetne są też EKOtropy – czyli informacje z dziedziny ekologii, zamieszczone pomiędzy pomysłami na zabawki. Bo nie każdy wie, że „w Polsce zużywa się 400 milionów aluminiowych puszek, które można powtórnie przetworzyć oraz wykorzystać nieskończenie wiele razy.” [s.37], czy że „dotykanie zwierząt żyjących na wolności może szkodzić ich zdrowiu” [s.75]
Jedyne, do czego mam przysłowiowe „ale”, to zdjęcia. Ja wiem, że ta książka to pewnie „samoróbka”, że jest wynikiem wielkiej pasji, tworzona między pracą, zajmowaniem się dziećmi, a smażeniem naleśników na obiad. Doceniam to. I podziwiam. Nie mniej jednak mam spaczone oko. Leniwe. Przyzwyczajone do kadrów odartych z niedoskonałości. Przyzwyczajone do nieprawdziwości, iluzji, takiej magii w magii. Boję się, że na półce z książkami dziecięcymi, przeładowanymi różem i innymi jaskrawymi kolorami, mogłabym ją ominąć. Mimo że szukam takich wydawnictw – niszowych, ale niezwykle ważnych i twórczych. Nowatorskich. I – niespecjalnie – ale wyścig mogłoby wygrać coś, w czym palce maczał program do obróbki zdjęć. Zwłaszcza, jeśli nie byłaby promowana i nie stała frontem do czytelnika. Biznes is biznes. I ciężka, rynkowa, często mała ekologiczna, rzeczywistość. Choć książka w takim wydaniu jest urocza.
Jakkolwiek... Dla mnie o największej sile tej książki świadczy jej niezaprzeczalna wartość pedagogiczna. Dobrze jest być razem. Z rodzicami/z dziećmi. Dobrze jest, żeby obok grania w gry na komputerze, móc umieć z nimi wyciąć z kartonu domek. I żeby w tym domku posiedzieć z godzinkę na niewidzialnej herbatce. Żeby umieć ze swoimi dziećmi/ze swoimi rodzicami być – być twórczo i do tego, w tym wypadku, także ekologicznie. Bo wystarczy tylko karton po nowym telewizorze – trzeba wyciąć w nim dziurę, ozdobić i nazwać to teatrzykiem. I już jest coś, co umocni więzi między członkami rodziny, co pozwoli twórczo się rozwijać, co choć na chwilę oderwie dzieci, ale także nas, dorosłych, od bajek w telewizji. Sami możemy być przecież bajką!

Autorzy podsuwają w tej książce pomysły, o jakim nie śniło się filozofom.
Dzielą książkę na dwie części – jedna dotyczy zabaw w domu, a druga zabaw w ogrodzie. Jeśli ktoś nie ma ogrodu – wystarczy wyjść do lasu, na łąkę, na plażę. Oczywiście w otwartym terenie nie sprawdzi się pomysł na samodzielne zrobienie pojemników na segregowane odpady, ale można puścić ekolatawiec,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    9
  • Przeczytane
    5
  • 2012
    3
  • Ulubione
    1
  • Dekoracje
    1
  • Chcę mieć
    1
  • Dzikie stwory - sztuka wychowania
    1
  • Dodane
    1
  • 000 Nie chcę czytać, ale zbieram
    1
  • KRESY - zbieram dla Polaków na Kresach
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Coś z niczego. EKOzabawy dla małych i dużych


Podobne książki

Przeczytaj także