Samozwańczy mediator

Okładka książki Samozwańczy mediator Bartłomiej Butlewski
Okładka książki Samozwańczy mediator
Bartłomiej Butlewski Wydawnictwo: Stowarzyszenie BOSIP reportaż
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Stowarzyszenie BOSIP
Data wydania:
2012-02-29
Data 1. wyd. pol.:
2012-02-29
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788329491118
Tagi:
niepełnosprawność Polska felieton
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1753
1752

Na półkach:

To druga z kolei znana mi pozycja w dorobku tego autora. Celowo nie użyłam pojęcia powieść, ponieważ tym razem zawartość książki przybrała formę publicystyczną. Składa się w większości (bo jest i epitafium, i są życzenia) ze 171 (policzyłam!) felietonów, a raczej minifelietonów mieszczących się na jednej lub dwóch stronach, pełnych przemyśleń, spostrzeżeń, obserwacji, pomysłów, uwag, prognoz, wspomnień, polemik, a nawet sprawozdań z wydarzeń, dotyczących życia w jego wielu płaszczyznach, które wcześniej ukazywały się od października 2010 roku do października 2011 roku w autorskim blogu o nazwie Wyniegra, pochodzącej od pełnej wersji tytułu Wynurzenia Niepełnosprawnego Grafomana. Ich układ w książce zachował blogową chronologię czasową, jednak ja skorzystałam z kolejności tematycznej poznawania treści. Ten sposób czytania umożliwiła mi legenda umieszczona w spisie treści, określająca rodzaj felietonu. Zaczęłam od najbardziej interesującej mnie tematyki, czyli od tytułowej mediacji oraz biegłych sądowych. O istnieniu tej pierwszej i związanego z nią stosunkowo młodego zawodu dowiedziałam się przy okazji szkolenia prowadzonego właśnie przez mediatora. I, mimo że felietony w książce były rozproszone, to czytane po kolei stanowiły logiczną, ciągłą i przemyślaną treść na temat mediacji w ogóle, jej jasnych i ciemnych stron, roli i zadań mediatora, jego etyce zawodowej, a nawet wynagrodzeniu. Nie były to jednak obrazy specyfiki zawodu ukazane poprzez pryzmat prowadzonych ludzkich spraw. Te doświadczenia, czasami bardzo kontrowersyjne, autor wplótł w fabułę swojej pierwszej powieści "Prostowanie węża". Felietony były więc rzeczowe, czasami bardzo formalne i ukazane przede wszystkim od strony praktyka pracującego w tym zawodzie od kilkunastu lat („samozwańczy” w tytule jest pewną autoironią) i biegłego sądowego informatyka od lat prawie dwudziestu, chcącego rozpropagować mało znaną w społeczeństwie instytucję mediacji. Skuteczniejszą i mniej kosztowną niż rozprawa sądowa formę rozstrzygania sporów.
Aż trudno uwierzyć, że ten energiczny, czynny zawodowo człowiek jest osobą niepełnosprawną (podtytuł książki mówi prawdę),od lat walczącą z prawem (czasami go poprawia) i urzędnikami o prawa kierowców niepełnosprawnych, ale nie tylko. Stąd drugim obszarem, po który sięgnęłam była tematyka poświęcona osobom z niepełnosprawnością, a właściwie barierom architektonicznym, utrudniającym normalne funkcjonowanie takich osób w miejscach publicznych. O wadze tego problemu przekonałam się niedawno, podczas towarzyszenia osobie chodzącej o kulach łokciowych w podróży na rehabilitację do innego miasta. Tempo chodzenia stopa za stopą, każdy krawężnik, stopień, schody czy przejście przez ulicę, były wyzwaniem. Do domu wróciłam zmęczona i przede wszystkim zestresowana, a przecież TYLKO towarzyszyłam. Autor zadaje kłam powszechnemu przeświadczeniu, że w Polsce przykładnie uwzględnia się potrzeby osób niepełnosprawnych w przestrzeni publicznej (jaskółki medialne donoszące, jak w tym zakresie jest dobrze, nie czynią wiosny) dokładnie wyliczając błędy, niedopatrzenia czy zwykłą ignorancję w tej dziedzinie życia społecznego, popełniane nie tylko przez urzędników, ale i zwykłych ludzi, czasami sąsiadów. Wiele w tych felietonach goryczy, rozczarowania i irytacji, ale i uporu, chęci działania, a czasami wręcz zaciekłej walki na paragrafy na rzecz własną i innych. Bardzo często pionierskiej, by przebić się przez grubą skórę nieświadomości, nieczułości, egoizmu, krótkowzroczności czy własnej ludzkiej wygody.
Pomimo sugerującego tematykę tytułu, to nie mediacja jest najobszerniejszym zagadnieniem felietonów (27),ale komentarze polityczne i społeczne autora (70). To ta część książki, która widziana oczami autora bardzo subiektywnie opisuje kondycję społeczno-polityczną naszego kraju. Chociaż z niektórymi spostrzeżeniami w pełni się zgadzałam (Polityczna trauma),z niektórymi nie (Ozdabianie samochodów),a niektóre uważałam za spóźnione, choć słuszne (Bezstresowe wychowanie dzieci),to większości towarzyszyło mi rozbawienie wywołane sporą dozą ironii, humoru (czasami czarnego) i brania rzeczywistości (skądinąd mocno irytującej) z przymrużeniem oka, by nie dać się zwariować w tym świecie postawionym czasami na głowie. Zdarzyło mi się nawet wzruszyć przy okazji życzeń ślubnych składanych przez rodziców (Zaślubiny). Dawno nie słyszałam i nie czytałam tak pięknie skomponowanych słów, w których zawarto wszystkie emocje, od smutku poprzez dumę aż po radość, towarzyszące rodzicom mającym świadomość odejścia dzieci w dorosłe życie. Jednak zdarzyło mi się, i to wiele razy, przeczytać ostre słowa, bezpośrednio wytykające, a nawet piętnujące czyjąś głupotę, na przykład młodzieży czy czytelniczek kolorowych czasopism. Trudno polemizować z autorem w książce, ale za pomocą komentarzy w blogu, już tak. Jednak uprzedzam – to wymagający dyskutant, umiejący spojrzeć na problem w wielu kontekstach i z wielu perspektyw, uzbrojony w paragrafy i argumenty, trudne do podważenia. Można zaryzykować nawet utratą dotychczasowych poglądów. I o to chyba autorowi chodzi, bo w Zakończeniu napisał – "Jeżeli zachęciłem kogoś do skorzystania z usług mediatora lub do tego, żeby zaczął parać się tą profesją, to będę wystarczająco usatysfakcjonowany. Podobnie, jeśli moimi grafomańskimi wynurzeniami wyprostowałem kąt widzenia na różne społeczne sprawy. Natomiast gdybym przekonał do czegoś dobrego tego lub owego decydenta szeroko rozumianych organów państwa czy prawa, to będzie oznaczało, że osiągnąłem oczekiwany sukces".
Ten pozorny miszmasz tematyczny, na podstawie którego można określić osobowość autora i system wartości moralnych, jakimi kieruje się w życiu, buduje jednocześnie przemyślany obraz niezbędnych cech, by być dobrym, czyli skutecznym mediatorem, dla którego niepełnosprawność nie jest przeszkodą, ale w pewnym sensie wręcz zaletą w tym zawodzie oraz po ludzku niepokornym, nieustępliwym, kreatywnym, prawym, a przede wszystkim wrażliwym, empatycznym i czułym na krzywdę drugiego człowieka, by życie nie zamieniło się w absurd, z którego pożytek miałby tylko Stanisław Bareja.
naostrzuksiazki.pl

To druga z kolei znana mi pozycja w dorobku tego autora. Celowo nie użyłam pojęcia powieść, ponieważ tym razem zawartość książki przybrała formę publicystyczną. Składa się w większości (bo jest i epitafium, i są życzenia) ze 171 (policzyłam!) felietonów, a raczej minifelietonów mieszczących się na jednej lub dwóch stronach, pełnych przemyśleń, spostrzeżeń, obserwacji,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1
  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Samozwańczy mediator


Podobne książki

Przeczytaj także