Burza depcze mi po piętach
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2012-03-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-21
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-01-16895-7
- Tagi:
- podróże Ameryka Południowa
Burza depcze mi po piętach
Czy można zrobić sobie przerwę w pracy i wyruszyć w 5-miesięczną podróż? Okazuje się, że tak! Dorota Głuska udowadnia, że można samotnie przejechać 16 tysięcy kilometrów, zwiedzić 6 krajów Ameryki Południowej i zobaczyć niezliczoną ilość Plazas de Armas. Podróżuje z plecakiem, planując jedynie 2 dni naprzód; poznaje po drodze niesamowitych ludzi, którzy często stają się uczestnikami jej dalszych wojaży. Przemierza Andy zdezelowanymi autobusami w środku pory deszczowej, odkrywa tajniki języka hiszpańskiego i keczua, wspina się na aktywny wulkan Villarica, odwiedza Górę Zjadającą Ludzi i żuje liście koki. Biała gringa zgłębia kulturę macho, sprawdza, jak smakuje pieczona świnka morska, a w peruwiańskiej puszczy poddaje się szamańskiej ceremonii, pijąc halucynogenny napój z rośliny ayahuasca.
Kim jest Dorota Głuska? Dziewczyną, która dorastała pośród hangarów lotniska w Krośnie i na warszawskim Tarchominie. Absolwentką zarządzania na Uniwersytecie Warszawskim. Obywatelką świata – mieszkała w Londynie i Strasbourgu. Backpackerką uciekającą od turystycznych szlaków, kochającą góry i bezdroża. Podróżniczką, zawsze szukającą swojej drogi i swojego sposobu odkrywania świata. Pasjonatką języków obcych, które są dla niej kluczem do poznawania ludzi na trasach swych wędrówek. Smakoszką wszelkich pyszności, a szczególnie krwistych steków i krewetek.
Książka otwiera nową serię podróżniczą Wydawnictwa Naukowego PWN. Inspirujące wyprawy bez granic, odkrywanie nowych, fascynujących zakątków, zwyczajne i niezwyczajne rozmowy z napotkanymi ludźmi – oto świat, który odsłonią przed czytelnikami autorzy kolejnych książek serii. W ciekawą podróż zabierze nas Maya Stoop, opisująca „swoje” Włochy w Perfumerii kardynała, oraz Magdalena Skopek, która odkryje na kartach Dobrej krwi tajemnice Półwyspu Jamalskiego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 79
- 37
- 18
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Podróż po Ameryce Południowej była marzeniem Doroty Głuskiej. Niespieszne, leniwe, spontaniczne włóczenie się po słabo uczęszczanych szlakach okazało się możliwe. Autorka wzięła długi urlop, spakowała się w jeden czerwony plecak i wyruszyła w nieznane.
Książka jest opowieścią o podróży nastawionej na przygodę. Pani Dorota nie obawia się nieznanego, jest osobą otwartą na nowe doświadczenia i nowe znajomości. Podczas podróży po Peru, Boliwii czy Chile napotyka wiele niespodzianek, nie zawsze przyjemnych, ale traktuje przeszkody jako ciekawy i wart poznania element krajobrazu innej kultury. Cieszy ją poznawanie ludzi: z niektórymi rozstaje się tego samego dnia, z innymi wędruje dalej. Podróżniczki nie ograniczają zakupione wcześniej bilety autobusowe czy kolejowe, nie ma umówionych spotkań, nie zależy jej na zwiedzaniu atrakcyjnych turystycznie miejsc. Wybiera trasy mało popularne, a bardzo ciekawe. Nie zachwyca się wszystkim i wszystkimi. Szczerze krytykuje kulturę macho, która w niektórych regionach Ameryki Południowej zdominowała ulice i mężczyźni macho uprzykrzają (wg europejskich standardów) życie kobietom swymi niewybrednymi komentarzami i nadmiernym (a nawet nachalnym) zainteresowaniem. Zastanawia się, dlaczego to czy inne miejsce zostało okrzyknięte wyjątkowym, skoro ona nic pięknego, wartościowego czy interesującego w nim nie widzi. I nie poleca.
To, co najbardziej ujmuje w podróżniczej opowieści Doroty Głuskiej to, prócz wspaniałego, gawędziarskiego stylu, prostota i szczerość autorki. Czytelnik ma wrażenie, że podróżniczka siedzi obok i wspomina kilkanaście tygodni swego życia, które okazały się pełne wrażeń i pouczające...Fajnie zrobić sobie taki urlop od codzienności. Fajnie też o tym poczytać.
Podróż po Ameryce Południowej była marzeniem Doroty Głuskiej. Niespieszne, leniwe, spontaniczne włóczenie się po słabo uczęszczanych szlakach okazało się możliwe. Autorka wzięła długi urlop, spakowała się w jeden czerwony plecak i wyruszyła w nieznane.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest opowieścią o podróży nastawionej na przygodę. Pani Dorota nie obawia się nieznanego, jest osobą otwartą na...
Podziwiam za odwagę i zazdroszczę "jaj". Nie dla każdego taka przygoda i tym bardziej świetnie, że chociaż poczytać sobie można o takiej wyprawie. Trochę mało o zwyczajach tubylców a wiele o logistyce przemieszczania się na kontynencie. Bardzo wiele miejsca w książce zajmuje podróżowanie busami i poszukiwanie hoteli. No ale to chyba zrozumiałe skoro odległości były tak olbrzymie. Czasem tylko się zastanawiałam, czy koniecznie opisywałabym każdą taką przeprawę w książce. Po przeczytaniu wcale nie zachęciłam się do wyprawy w Andy. Ale smaczek mam na podróże z plecakiem . Nie jest to na pewno najlepsza książka podróżnicza jaką czytałam ale ma swój urok.
Podziwiam za odwagę i zazdroszczę "jaj". Nie dla każdego taka przygoda i tym bardziej świetnie, że chociaż poczytać sobie można o takiej wyprawie. Trochę mało o zwyczajach tubylców a wiele o logistyce przemieszczania się na kontynencie. Bardzo wiele miejsca w książce zajmuje podróżowanie busami i poszukiwanie hoteli. No ale to chyba zrozumiałe skoro odległości były tak...
więcej Pokaż mimo to„Burza depcze mi po piętach” to bardzo przyjemna, ciekawa oraz osobista literatura podróżnicza. Czyta się ją niezwykle szybko, płynnie, z dużym zainteresowaniem. Autorka zabiera w niej czytelnika w fascynującą podróż i inspiruje do samodzielnego odkrywania nowych miejsc. To lektura prosta i szczera. Czasami zadziwiająca, zabawna, innym razem smutna, poruszająca czy nawet pouczająca. Więcej na moim blogu: https://urocznica.pl/ksiazki-na-wakacje/.
„Burza depcze mi po piętach” to bardzo przyjemna, ciekawa oraz osobista literatura podróżnicza. Czyta się ją niezwykle szybko, płynnie, z dużym zainteresowaniem. Autorka zabiera w niej czytelnika w fascynującą podróż i inspiruje do samodzielnego odkrywania nowych miejsc. To lektura prosta i szczera. Czasami zadziwiająca, zabawna, innym razem smutna, poruszająca czy nawet...
więcej Pokaż mimo to„Decyzja o podróży przyszła znienacka. Nie realizowałam żadnego wielkiego marzenia ani nie planowałam latami (…) Po prostu któregoś dnia obudziłam się i wiedziałam, że muszę wyjechać do Ameryki Południowej. Sama. Dziwne, ale od początku wydawało mi się to równie naturalne i nie podlegające dyskusji jak jedzenie i oddychanie”. Dlaczego Autorka wybrała samotną podróż? „Samotność (…) daje rzadką okazję wsłuchania się w samą siebie, poznania lepiej. Samotna podróż to wyzywanie, to sprawdzanie siebie w bardzo różnych sytuacjach. Dla mnie to też nauka kolejnego języka, który pozwala na kontakt z miejscową ludnością. Poza tym fakt, że podróżuję sama, otwiera mnie bardziej na innych podróżników i na miejscowych”. I rzeczywiście relacja z podróży Pani Doroty Głuskiej stanowi potwierdzenie tych słów – są spotkania, które kształtują, czasem modyfikują trasę, są inni podróżnicy i miejscowi, dzięki którym staje się ona ciekawsza dla samej Podróżniczki i dla czytelnika. Ten ostatni może doświadczyć prawdziwej „burzy emocji” – od pewnej nostalgii, po radość, czasem zniecierpliwienie czy rozczarowanie – patrząc na opisywany kontynent oczami Pani Doroty. Zachwycić się tak rzadko już spotykanym współbrzmieniem człowieka i natury, przedkładaniem chęci zachowania naturalnego piękna przyrody nad zyski. Odczuć zniesmaczenie z powodu małych i dużych nadużyć, oszustw. Częściej jednak będzie miał okazję rozkoszować się opisami i zdjęciami, które pozwalają snuć własne fantazje, marzyć, planować…
„Decyzja o podróży przyszła znienacka. Nie realizowałam żadnego wielkiego marzenia ani nie planowałam latami (…) Po prostu któregoś dnia obudziłam się i wiedziałam, że muszę wyjechać do Ameryki Południowej. Sama. Dziwne, ale od początku wydawało mi się to równie naturalne i nie podlegające dyskusji jak jedzenie i oddychanie”. Dlaczego Autorka wybrała samotną podróż?...
więcej Pokaż mimo toZimowa pora, za oknem śnieg...jak miło usiąść w fotelu przykrywając się miękkim kocem a do ręki wziąć "Burza depcze mi po piętach" i poczuć chociaż odrobinę tego ciepła, tego południowego klimatu, przemieszczając się razem z bohaterką i przeżywając na swój sposób jej jakże bogate przygody. Autorka opisuje swoją podróż z niebanalnym poczuciem humoru oraz z dystansem do siebie i otoczenia. Bardzo dobra, wartościowa i szczegółowa lektura podróżnicza. Obowiązkowa na półce tych, którzy wybierają się do Ameryki Południowej jak i tych, których ta część świata pasjonuje.
Zimowa pora, za oknem śnieg...jak miło usiąść w fotelu przykrywając się miękkim kocem a do ręki wziąć "Burza depcze mi po piętach" i poczuć chociaż odrobinę tego ciepła, tego południowego klimatu, przemieszczając się razem z bohaterką i przeżywając na swój sposób jej jakże bogate przygody. Autorka opisuje swoją podróż z niebanalnym poczuciem humoru oraz z dystansem do...
więcej Pokaż mimo to"Wiele osób obawia się samotnego podróżowania albo po prostu go nie rozumie. Dla mnie jest to jedno z najciekawszych doświadczeń i nie zamieniłabym go na żadne inne...
Samotność, która jest wyborem i sposobem na dotarcie do czegoś więcej, co skrywa świat, ale nie celem samym w sobie.
Samotność, która oczyszcza myśli i pozwala mi w pełni decydować, czy za pięć minut skręcę w lewo czy w prawo, czy zostanę gdzieś przez tydzień, czy może wyjadę pierwszym porannym autobusem.
Samotność, która daje rzadką okazję wsłuchania się w samą siebie, poznania lepiej.
Samotna podróż to wyzywanie, to sprawdzanie siebie w bardzo różnych sytuacjach. Dla mnie to też nauka kolejnego języka, który pozwala na kontakt z miejscową ludnością. Poza tym fakt, że podróżuję sama, otwiera mnie bardziej na innych podróżników i na miejscowych. Jeśli chcę z kimś porozmawiać, siłą rzeczy musi być to ktoś obcy. Kiedy poznaję ciekawego włóczykija i mam ochotę na towarzystwo, spędzamy razem dzień, dwa, a czasem i tydzień. Ale zawsze jest to mój wybór. Gdy potrzebuję ciszy czy przestrzeni dla siebie, wracam do samotnego podróżowania. I jest mi z tym dobrze. Nie twierdzę, że każdemu odpowiadać taki styl podróżowania, ale mnie podoba się ogromnie."
Mnie również!
Już na samym początku poczułam do Doroty olbrzymią sympatię. Fakt, że łączy nas podobny wiek i wspólne miejsce dorastania zostawmy na marginesie ;)
Cytat jej słów na wstępie mojej opinii, powinien wyjaśniać wszystko.
Od zawsze imponują mi ludzie, którzy odważnie potrafią podjąć decyzję o samotnej podróży i skutecznie ją zrealizować. Zostawić w domu chłopaka, wziąć urlop i tylko spakować plecak. Bez żadnych szczegółowych planów wyruszyć przed siebie.
Wiadomo... trzeba taką podróż dopasować indywidualnie do swoich możliwości i funduszy, ale morał jest znaczący; Kto chce... to może wszystko :)
Głuska w tej swojej podróży jest bardzo autentyczna i taka... pokorna. Nie zachwyca się każdym zakątkiem, na zasadzie: Wy nigdy tego nie zobaczycie! wręcz przeciwnie... bywa, że poza "och i ach" okazuje swoje rozczarowanie (Porównanie Chile do Suwalszczyzny, po co było tak daleko jechać? itp.) Tutaj da się odczuć, że przedstawianie sytuacji, opisywanie miejsc, ludzi i przygód; wszystkie złe i dobre strony, wady i zalety są naturalne i spontaniczne. To należy cenić :)
No i przede wszystkim odwagę outsiderki...oj, aż chce się zrobić to samo ;) Szacunek!
"Wiele osób obawia się samotnego podróżowania albo po prostu go nie rozumie. Dla mnie jest to jedno z najciekawszych doświadczeń i nie zamieniłabym go na żadne inne...
więcej Pokaż mimo toSamotność, która jest wyborem i sposobem na dotarcie do czegoś więcej, co skrywa świat, ale nie celem samym w sobie.
Samotność, która oczyszcza myśli i pozwala mi w pełni decydować, czy za pięć minut skręcę...
Książka trochę rozczarowuje, dość monotonnie napisana i raczej w stylu: wsiadłam do autobusu, przyjechałam, znalazłam hotel, wsiadłam do autobusu... itd. Strasznie dużo tu opisów logistyki, tego szukania hoteli, połączeń. Giną w tym opisy zwiedzanych miejsc. Niemniej ogromne gratulacje dla autorki za odwagę w samodzielnym zwiedzaniu świata w często ekstremalnych warunkach.
Książka trochę rozczarowuje, dość monotonnie napisana i raczej w stylu: wsiadłam do autobusu, przyjechałam, znalazłam hotel, wsiadłam do autobusu... itd. Strasznie dużo tu opisów logistyki, tego szukania hoteli, połączeń. Giną w tym opisy zwiedzanych miejsc. Niemniej ogromne gratulacje dla autorki za odwagę w samodzielnym zwiedzaniu świata w często ekstremalnych warunkach.
Pokaż mimo to189/2014 (A)
189/2014 (A)
Pokaż mimo toWierzę, że autorka jest świetną podróżniczką. Niestety pisarką znacznie słabszą...
Wierzę, że autorka jest świetną podróżniczką. Niestety pisarką znacznie słabszą...
Pokaż mimo toKsiążka robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza że autorka podróżowała samotnie co wydaje się być czymś nie do pomyślenia.
Bardzo malownicze opisy.
Polecam dla kogoś zainteresowanego podróżami i Ameryką Południową
Książka robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza że autorka podróżowała samotnie co wydaje się być czymś nie do pomyślenia.
Pokaż mimo toBardzo malownicze opisy.
Polecam dla kogoś zainteresowanego podróżami i Ameryką Południową