Mój ulubiony HB-ek do którego z chęcią wielokrotnie wracałem. Ciekawie napisany jak amerykańscy osadnicy spuścili krwi pogromcom Napoleona i do tego w fajnym stylu...

Mój ulubiony HB-ek do którego z chęcią wielokrotnie wracałem. Ciekawie napisany jak amerykańscy osadnicy spuścili krwi pogromcom Napoleona i do tego w fajnym stylu...

Autor opisuje całokształt konfliktu amerykańsko-brytyjskiego zwieńczonego nieudanym szturmem Nowego Orleanu. Zaletą książki jest przybliżenie szerszego kontekstu wojny, opis charakteru zmagań lądowych i działań na morzu. Obraz konfliktu przedstawionego przez Roberta Kłosowicza zdecydowanie różni się od współczesnych mu, błyskotliwych kampanii w Europie. Tu mamy zwykle mierne dowodzenie, niezbyt liczne, kiepsko wyszkolone i wyposażone armie. Szlachetnym wyjątkiem może być brytyjski desant pod Nowym Orleanem, jednak przebieg i wynik bitwy zdaje się temu przeczyć.
Zdecydowanym minusem jest charakterystyka używanej broni. Tu autor wykazuje się poważną ignorancją zaniżając zasięg broni strzeleckiej czy też wspominając, że z karabinu Bakera oddawano pięć strzałów na minutę. Dla jednych to może kwestia marginalna i niewiele znacząca. Jednak to właśnie postęp w dziedzinie uzbrojenia determinował sposób walki i taktykę, a ta wpływała na organizację, logistykę i inne aspekty machiny wojennej. Bez tego obraz konfliktu jest niepełny i zafałszowany.

Autor opisuje całokształt konfliktu amerykańsko-brytyjskiego zwieńczonego nieudanym szturmem Nowego Orleanu. Zaletą książki jest przybliżenie szerszego kontekstu wojny, opis charakteru zmagań lądowych i działań na morzu. Obraz konfliktu przedstawionego przez Roberta Kłosowicza zdecydowanie różni się od współczesnych mu, błyskotliwych kampanii w Europie. Tu mamy zwykle...