Fabuła była całkiem ciekawa ale czegoś mi w niej brakowało. Ogólnie fajnie wiedzieć skąd wzięła się cała ta klątwa ale myślę, że poświęcono jej bardzo mało czasu w tej książce. Może bardziej by mi się podobało gdyby nie był to prequel do Private. Theresa była bardzo irytująca, a cały wątek miłosny wydawał mi się bardzo na siłę wepchnięty. Rozumiem po co on tam był ale nie podobał mi się sposób jego prowadzenia.

Fabuła była całkiem ciekawa ale czegoś mi w niej brakowało. Ogólnie fajnie wiedzieć skąd wzięła się cała ta klątwa ale myślę, że poświęcono jej bardzo mało czasu w tej książce. Może bardziej by mi się podobało gdyby nie był to prequel do Private. Theresa była bardzo irytująca, a cały wątek miłosny wydawał mi się bardzo na siłę wepchnięty. Rozumiem po co on tam był ale nie...

Początkowo nie podobało mi się, że Kate Brian wprowadziła do serii element nadnaturalności. Ale wraz z czytaniem kolejnych stron książki coraz bardziej się w niej zakochiwałam. I to, że dziewczyny stały się w trakcie niej wiedźmami, ani trochę nie przeszkadzało w trakcie czytania (chociaż myślałam, że będzie inaczej),nie było to wykorzystywane na każdym kroku, dziewczyny miały własny rozsądek i wykorzystywały swoje zdolności w sposób nieszkodliwy dla innych.
Mam nadzieję, że książka ukaże się w polskim wydaniu, ponieważ bardzo chętnie jeszcze raz bym ją przeczytała, myślę, że zdarzy mi się do niej nieraz wrócić. :)

Początkowo nie podobało mi się, że Kate Brian wprowadziła do serii element nadnaturalności. Ale wraz z czytaniem kolejnych stron książki coraz bardziej się w niej zakochiwałam. I to, że dziewczyny stały się w trakcie niej wiedźmami, ani trochę nie przeszkadzało w trakcie czytania (chociaż myślałam, że będzie inaczej),nie było to wykorzystywane na każdym kroku, dziewczyny...

Cóż... Wszystko pięknie, ładnie... Ale. No właśnie. Wszystko by było super, gdyby nie to, że to prequel do serii Private. Ja się nie zgadzam! Kurczę, to miała być totalnie nie-magiczna seria, a po tytule można i tak co nieco wywnioskować... Może zaraz się jeszcze dowiemy, że Easton to tak naprawdę amerykański Hogwart, co? Błagam. Mam nadzieję, że to wszystko się jakoś wyjaśni w 13. części Private.
Poza tym jednym faktem, książka naprawdę ciekawa, chwilowo przewidywalna, chwilowo nieprzewidywalna. Nie radzę czytać przed skończeniem 12. części.

Cóż... Wszystko pięknie, ładnie... Ale. No właśnie. Wszystko by było super, gdyby nie to, że to prequel do serii Private. Ja się nie zgadzam! Kurczę, to miała być totalnie nie-magiczna seria, a po tytule można i tak co nieco wywnioskować... Może zaraz się jeszcze dowiemy, że Easton to tak naprawdę amerykański Hogwart, co? Błagam. Mam nadzieję, że to wszystko się jakoś...