Upał
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Jakub Tyszkiewicz (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2012-04-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-04-16
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324017034
- Tagi:
- literatura polska zamach terrorystyczny mecz Polska-Niemcy Stadion Narodowy
Stadion Narodowy - miejsce ćwierćfinałowego meczu Polska-Niemcy.
Sześćdziesiąt tysięcy kibiców, wśród nich kanclerz i premier.
Idealny cel.
Panuje nieznośny skwar, ulice Warszawy są pełne kibiców.
Ci, którzy zamierzają rozpętać piekło, zrobią to teraz.
Podinspektor Jakub Tyszkiewicz nie ma łatwego zadania. To on odpowiada za bezpieczeństwo meczu. Problem w tym, że nie wiadomo, kto jest prawdziwym wrogiem.
Czy narodowe bezpieczeństwo wymaga ofiar?
Jak daleko mogą posunąć się tajne służby, aby zrealizować swoje cele?
Kto decyduje o tym, co jest najlepsze dla interesu państwa?
Marcin Ciszewski stworzył w Upale na tyle wiarygodny scenariusz zamachu terrorystycznego, że najprawdopodobniej już jest pod stałą obserwacją polskich służb specjalnych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wizja (oby nie) prorocza?
Euro 2012, największa w Polsce impreza sportowa od 1410 roku, coraz bliżej. Telewizja zasypuje nas informacjami o niespełnionych obietnicach polityków i wydumanymi, przepełnionymi bezpodstawnym optymizmem wizjami polskiej reprezentacji, miażdżącej swoich boiskowych rywali. Nasz selekcjoner trenuje drużynę Adamiaków, wytwórcy futbolowych gadżetów liczą na milionowe zyski, producenci żywności serwują nam pasztet i kabanosy kibica, piłkarskie ogórki konserwowe i chipsy w międzynarodowych smakach, a przeciętny Polak nie zobaczy nawet jednego meczu tych mistrzostw na żywo. Wszystkim powoli zaczyna się udzielać ta nieznana nam dotąd atmosfera czegoś wielkiego, wszyscy myślą tylko o olbrzymiej, międzynarodowej imprezie. Jednak gdzieś tam, na uboczu i niejako w cieniu, na drugim planie tego wielkiego wydarzenia, są ludzie, którzy dbać będą o bezpieczeństwo milionów. Są bowiem tacy, którym to bezpieczeństwo nie do końca jest na rękę i mogą spróbować zakłócić spokojny przebieg piłkarskiego święta.
Rozpoczynające się już za kilka dni mistrzostwa wziął na tapetę Marcin Ciszewski w swojej najnowszej powieści – „Upał”. Autor, doskonały współczesny militarysta i spec od służb specjalnych, ukazuje nam właśnie to wspomniane ukryte dno organizacji mistrzostw. Wraz z głównym bohaterem powieści - podinspektorem Jakubem Tyszkiewiczem, znanym m.in. z niedawno wydanego „www.ru2012.pl”, mianowanym szefem wydziału do walki z terroryzmem CBŚ - czytelnik zostanie rzucony w wir akcji, której meritum stanowi zapobieżenie przypuszczanemu atakowi terrorystycznemu na Euro 2012. Chociaż „Upał” jest powieścią typowo sensacyjną, Marcin Ciszewski nie zapomniał o wątkach „fantastycznych” - w wizji autora nasza reprezentacja dociera do ćwierćfinałowego meczu z Niemcami, a polskich kibiców ogarnia euforia. Ulice Warszawy, gdzie na Stadionie Narodowym za kilka dni ma stoczyć się ten wiekopomny bój, zamieniają się w wielki festyn, pełen rozemocjonowanych fanów. Świąteczna atmosfera ogarnia wszystkich, nawet tych, którzy futbolem w ogóle się nie interesują, wszyscy są podnieceni, uradowani, przyjaźni. Wszyscy, oprócz kilku Pakistańczyków, z których jeden otrzymuje misję wysadzenia autobusu pełnego niemieckich kibiców. Tak rozpoczyna się akcja „Upału”. Do biura Tyszkiewicza dociera coraz więcej informacji sugerujących, że zagrożony może być nadchodzący mecz Polska - Niemcy. Jakub i jego ludzie muszą zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić, nawet jeśli poruszyć trzeba będzie wszystkie służby porządkowe kraju.
Ciszewski stworzył trzymającą w napięciu historię, godną hollywoodzkiej ekranizacji. Akcja jest bardzo dynamiczna, prawie nie ma tu niepotrzebnych elementów, czasem tylko autor serwuje czytelnikowi odrobinę wyciszenia, przeplatając akcję z prywatnymi kłopotami głównego bohatera. Szczęśliwie, ilość i długość tych fragmentów została na tyle dobrze dobrana, że nie męczą i nie powodują oderwania od głównego wątku. Autor doskonale czuje się w dobranej konwencji, daje odczuć, że naprawdę zna się na tym, o czym pisze. Praca ludzi Tyszkiewicza wydaje się być w pełni profesjonalna, ich działania racjonalne i przewidujące. Myślę, że niejedna amerykańska agencja nie powstydziłaby się takich agentów, jak stworzeni przez Ciszewskiego - chłodny i wyważony Tyszkiewicz, wyluzowany i odrobinę wyrywny Krzeptowski i pozostali członkowie elitarnego zespołu CBŚ. Wizja potencjalnego zamachu, stworzona przez autora jest na tyle wiarygodna, że miejscami aż jeży włoski na karku. Nasz kraj nigdy dotąd nie stawał w obliczu tak poważnego zagrożenia, które spaść może na niespodziewających się niczego ludzi, miejmy więc nadzieję, że gdzieś tam jakiś odpowiednik inspektora Tyszkiewicza czuwa nad nami wszystkimi.
Fani autora wskażą z pewnością niejeden element powieści, w którym ustępuje ona innym dziełom autora, osobiście jednak lekturę „Upału” zaliczam do bardzo udanych. Książkę czyta się szybko i płynnie dzięki przystępnemu stylowi i zrozumiałemu językowi, akcja trzyma w napięciu, chociaż dąży do rozwiązania raczej prostą drogą, bez spektakularnych zwrotów, ale i tak nie pozwala oderwać się na dłużej. Jest to także zasługą tego, iż fabuła osadzona jest na naszym, polskim „podwórku”, a główną rolę grają rodzime służby, które bezpośrednio trzymają pieczę nad naszym bezpieczeństwem. Jeśli ich działania są chociaż w połowie na tyle sprawne, jak to przedstawił Ciszewski, to chyba nie musimy się obawiać przykrych niespodzianek na nadchodzących mistrzostwach Europy.
Książka ta, to drugi tytuł w dorobku autora, wydany nakładem wydawnictwa Znak. Podobnie jak „www.ru2012.pl”, „Upał” wydano pod każdym względem profesjonalnie oraz efektownie wizualnie - ładna okładka, odpowiednia opieka korekcyjna i redaktorska, a format książki odpowiada poprzedniemu tytułowi, tak że oba świetnie wyglądają na półce. Dla bibliofila takiego jak ja, drobne szczegóły, jak przykładowo tworzenie równej linii przez rząd książek, mają ogromne znaczenie ;)
Polecam „Upał” wszystkim miłośnikom powieści sensacyjnych, kryminalnych i szpiegowskich, gdyż odnajdziemy tu elementy wszystkich tych gatunków. Teraz, gdy Euro 2012 jeszcze się nie rozpoczęło, jest najlepszy czas, aby przeczytać tę powieść. Lęk przed nieznanym, ale prawdopodobnym zagrożeniem to coś, co ludzi pociąga, dlatego po zakończeniu imprezy lektura powieści z pewnością nie wywrze już na czytelniku pożądanych efektów – w każdym razie, będą one inne, niż w tej chwili. Szkoda więc czasu, czas na „Upał”.
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 2 351
- 712
- 378
- 44
- 36
- 31
- 27
- 21
- 20
- 18
Opinia
Przyznam się, że po fenomenalnym wręcz „Mrozie” Marcina Ciszewskiego, ogromnie się bałam sięgnąć po kolejną jego książkę. Próbowałam być sceptyczna, by w razie czego nie bolało zbyt mocno, niestety nie zawsze się da. W przypadku „Upału” nie byłam wstanie nie liczyć na coś naprawdę dobrego. Co mi z tego wyszło?
Stadion narodowy, ćwierćfinałowy mecz piłki nożnej, groźba całkiem poważnego i całkiem realnego zamachu terrorystycznego - kontra sprawdzona w boju grupa dowodzona przez nikogo innego jak Jakuba Tyszkiewicza. Oto zapowiedź wyśmienitej akcji, przerażającego scenariusza wydarzeń, które mogą stać się naszą rzeczywistością niemal każdego dnia, pełnokrwistych bohaterów i sporej dawki politycznych gierek.
W „Upale” nie brakuje brudnych zagrywek, szemranych interesów, trupów, krwi i sytuacji, w których czyjeś życie wisi na włosku. Nie ma tu czasu na dłuższe przemyślenia nad słusznością podejmowanych przez bohaterów decyzji, bo ten ucieka, w dodatku ucieka bardzo szybko. W obliczu tak potężnego zagrożenia i problemów osobistych, Jakub Tyszkiewicz ma naprawdę wiele na swojej głowie. Ma też wielu wrogów zdolnych do wszystkiego, byle tylko zdyskredytować go w oczach ludzi, którzy bez zająknięcia, to właśnie w nim pokładają zaufanie. Ponownie…
Marcin Ciszewski po raz kolejny dał mi dokładnie to, czego oczekuję po książce sensacyjnej. Nie pozwolił mi się nudzić, nie męczył zbędnymi, ledwie wiążącymi się z głównym wątkiem scenami. Trzymał tempo, zwiększał napięcie, przy okazji zakochał mnie tylko mocniej w Stanisławie Krzeptowskim (nie ma to jak góralska krew!).
Niestety „Upał” nie porwał mnie aż tak bardzo jak „Mróz”, jednak różnica pomiędzy tymi dwoma książkami nie jest aż tak wielka, by zasługiwała na więcej, niż to jedno zdanie. Wolałabym się raczej skupić na innym, o wiele bardziej zauważalnym problemie, a mianowicie zakończeniu. Po pierwsze – po raz kolejny byłam światkiem niewypału (zakończenie „Uzdrowiciela” Antii Tuomainena wciąż nie daje mi spokoju). W momencie, gdy liczyłam na porządny wstrząs, nastąpił przedziwny spadek, a ja byłam zmuszona przyznać, że wielki finał spędziłam na zastanawianiu się, jak mocna będzie ostateczna eksplozja.
(Po drugie, dla tych co czytali – ostatnia strona – WTF?!)
No i na koniec pogoda (upał, płynący z nieba żar), która w teorii powinna grać tu jedne z pierwszych skrzypiec, jak to było w przypadku „Mrozu”, tym razem znalazła się mocno z tyłu i choć się ją wyczuwa, to nie stanowi centrum wokół którego wszystko się kręci. Trochę szkoda, choć ponownie – gdyby tylko tego typu wady miały książki…
Podsumowując; niezależnie od małego niewypału na koniec, „Upał” to bardzo dobra książka. Mimo, że do piłki nożnej nigdy miłością nie pałałam, to jestem typem kibica, którego można zwyczajnie zarazić entuzjazmem. Byłam sobie wstanie wyobrazić atmosferę panującą na ulicach Warszawy, tych wszystkich rozemocjonowanych ludzi, kibiców, obcokrajowców, turystów… terrorystów.
Gorąco polecam!
----
http://vegaczyta.blogspot.com/2015/07/upa-marcin-ciszewski.html#more
Przyznam się, że po fenomenalnym wręcz „Mrozie” Marcina Ciszewskiego, ogromnie się bałam sięgnąć po kolejną jego książkę. Próbowałam być sceptyczna, by w razie czego nie bolało zbyt mocno, niestety nie zawsze się da. W przypadku „Upału” nie byłam wstanie nie liczyć na coś naprawdę dobrego. Co mi z tego wyszło?
więcej Pokaż mimo toStadion narodowy, ćwierćfinałowy mecz piłki nożnej, groźba...