Strasznie mi dziwnie było kończyć tę serię, dużo czasu z nią spędziłam. Cieszę z porzucenia magicznego wątku, jednak trochę mnie rozbawiło, że było to tak ważne w dwóch poprzednich książkach, a tu "właściwie to nam się znudziło".
Książka spoko, pech Reed jak zawsze na miejscu, kolejny semestr, kolejny stalker. Czyjś powrót na końcu na pewno był zaskakujący. Lubię szczęśliwe zakończenia i cała seria się tak kończy więc mimo wszystko jestem zadowolona.

Strasznie mi dziwnie było kończyć tę serię, dużo czasu z nią spędziłam. Cieszę z porzucenia magicznego wątku, jednak trochę mnie rozbawiło, że było to tak ważne w dwóch poprzednich książkach, a tu "właściwie to nam się znudziło".
Książka spoko, pech Reed jak zawsze na miejscu, kolejny semestr, kolejny stalker. Czyjś powrót na końcu na pewno był zaskakujący. Lubię szczęśliwe...

Pomimo całej sympatii do Reed i innych bohaterów serii Private, to ucieszyłam się, że to już koniec serii. Powoli zaczęło być trochę męczące to, że nad Reed ciąży cała ta "klątwa" i bez przerwy jej się coś przytrafiało. Niemniej jednak dobrze wspominam całą serię i podziwiam autorkę za pomysł.

Pomimo całej sympatii do Reed i innych bohaterów serii Private, to ucieszyłam się, że to już koniec serii. Powoli zaczęło być trochę męczące to, że nad Reed ciąży cała ta "klątwa" i bez przerwy jej się coś przytrafiało. Niemniej jednak dobrze wspominam całą serię i podziwiam autorkę za pomysł.

Uff, w końcu skończyłam tę serię... Jest cudowna, ale chyba już trochę miałam dosyć Reed i jej wielkiego pecha. Zakończenie z jednej strony nieprzewidywalne, a z drugiej masakrycznie naciągane. Nie wiem, poprzednia część jakoś bardziej mi się podobała. Nie powiem, o co dokładnie chodzi, bo zepsuję wam kompletnie radość czytania. Podsumowując: nie jest źle, lecz spodziewałam się czegoś odrobinę bardziej... Nie wiem. Może po prostu Kate Brian skończyły się pomysły.
A, no i tytuł idealny.

Uff, w końcu skończyłam tę serię... Jest cudowna, ale chyba już trochę miałam dosyć Reed i jej wielkiego pecha. Zakończenie z jednej strony nieprzewidywalne, a z drugiej masakrycznie naciągane. Nie wiem, poprzednia część jakoś bardziej mi się podobała. Nie powiem, o co dokładnie chodzi, bo zepsuję wam kompletnie radość czytania. Podsumowując: nie jest źle, lecz spodziewałam...