Małpy Pana Boga. Słowa

Okładka książki Małpy Pana Boga. Słowa
Maciej Parowski Wydawnictwo: Narodowe Centrum Kultury Cykl: Małpy Pana Boga (tom 1) publicystyka literacka, eseje
524 str. 8 godz. 44 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Cykl:
Małpy Pana Boga (tom 1)
Wydawnictwo:
Narodowe Centrum Kultury
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
524
Czas czytania
8 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361587729
Tagi:
Parowski fantastyka
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 427 (04/2018) Rafał Kosik, Marcin Kowalczyk, Ursula K. Le Guin, Ken Liu, Jacek Łukawski, Tomasz Marchewka, Maciej Parowski, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Peter Watts, Charles Yu
Ocena 7,3
Nowa Fantastyk... Rafał Kosik, Marcin...
Okładka książki eleWator nr 20 (2/2017) - Adam Wiśniewski-Snerg Jacek Bielawa, Ewa Elżbieta Nowakowska, Maciej Parowski, Redakcja kwartalnika eleWator, Adam Wiśniewski-Snerg
Ocena 7,0
eleWator nr 20... Jacek Bielawa, Ewa ...
Okładka książki Przedmurze Paweł Ciećwierz, Eugeniusz Dębski, Mirosław Piotr Jabłoński, Grzegorz Janusz, Krzysztof Kochański, Paweł Majka, Tomasz Niewiadomski, Marek Oramus, Maciej Parowski, Michał Protasiuk, Jacek Sobota, Wojciech Szyda, Zbigniew Wojnarowski, Cezary Zbierzchowski
Ocena 7,2
Przedmurze Paweł Ciećwierz, Eu...
Okładka książki Funky Koval. Bez oddechu. Maciej Parowski, Bogusław Polch, Jacek Rodek
Ocena 7,4
Funky Koval. B... Maciej Parowski, Bo...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
378
377

Na półkach:

Małpy Pana Boga. Słowa. Szkice i rozmowy o wyobraźni i rzeczywistości. Polemiki (2011)

„Małpy Pana Boga” – hmmm... to my! Wystarczy rzut oka na okładkę i ułamek sekundy, a wieloletniemu odbiorcy SF od razu stają przed oczami pamiętne sceny z filmu „2001: Odyseja kosmiczna” albo bardziej rozbudowany wątek z książki Artura C. Clarka. Okładkowe szympansy zamiast nic nie widzieć, nic nie słyszeć i milczeć*, kolejno patrzą na świat przez lupę, nadstawiają ucha i trąbią przez megafon. Obserwują, słuchają, tworzą. Okazuje się że Parowski widzi to nieco inaczej: „Tytuł książki nawiązuje do średniowiecznej definicji diabła, ale i do godniejszej roli jaką oferowali mu Goethe i Bułhakow. Zmodyfikowane przez Irinę Pozniak na okładce azjatyckie małpki dorzucają fantastyczne trzy grosze do rozważań o prawdzie i kłamstwie, fantazji i drwinie, ślepej lojalności i obywatelskim nieposłuszeństwie” – pisze w przedmowie, a kilkadziesiąt stron dalej tłumaczy obszerniej: „[Szatan] jest zaledwie cieniem, przeciwnikiem, przedrzeźniaczem, psujem, małpą Pana Boga (bo Go małpuje i bezwiednie Mu służy)” – to jest takie troszkę myślenie życzeniowe i podlizywanie się Szefowi, który jest nieobliczalny i lepiej nie mieć z nim na pieńku, jednocześnie to zupełnie inna metafora. W takim ujęciu to nie do końca trzyma się kupy. Tu małpa jedna (złośliwa), tam trzy i kreatywne, myślące (a w wersji japońskiej, po prostu życzliwe). Ale jeśli te małpy-diablęta to my, to w porządku.

Dalej w tekście też trafią się takie nie do końca przekonywające, niezgrabne sformułowania, ale to ziarnka pieprzu, w gęstej, dobrze doprawionej masie którą pochłania się z przyjemnością, nawet nie do końca po to by pozyskać określone informacje, ale by chłonąć erudycję autora. Można się z nim zgadzać bądź nie, ale ma on niemałą wiedzę, sporo doświadczeń życiowych i na literaturze – nie tylko fantastycznej – się zna. Przede wszystkim zaś, zna się na pisaniu.

Mamy tu uporządkowane wedle pewnych kluczy fantastyczne teksty z końca XX i początków XXI wieku: felietony, eseje, repliki, recenzje i wywiady – publikowane na łamach pism kulturalnych, opiniotwórczych i branżowych (plus artykuły z szuflady). Sporo tego – przeszło 500 stron drobnym makiem (44 linijki na stronę!): zagadnienia kluczowe oraz poboczne, pisarze-giganci, sprawni rzemieślnicy, pretendenci oraz ci mniej zdolni – wieloryby i ćmy**; tło historyczne niektórych form i trendów, kulturowe analizy, refleksje, porównania, ale i polityka, a także trochę literackiej kuchni (redakcyjnego warsztatu oraz kulis). Różnorodnie, niestandardowo, dla koneserów i ambitnych. (Jeden dział ma charakter popularnonaukowy, zmieszany z religią, jeśli traktować Biblie jako część mitów, fantastykę – można by rzec że pasuje, ale intencje autora były inne, inne też jest jego podejście do religii – w związku z tym kilka-kilkanaście stron mogłoby się znaleźć poza zestawieniem).

Mimo iż przystępna, atrakcyjna stylistycznie, lektura „Małp” wymaga wypoczętego umysłu i skupienia. Nie jest to rzecz dla żółtodziobów, osób które nigdy wcześniej SF nie czytały, albo robią to tylko dla rozrywki... te odpadną już na początku. Aby cieszyć się tą książką, fantastykę trzeba lubić, zgłębiać i jakoś identyfikować się wyrosłym dookoła niej środowiskiem (osób myślących, którym w przeciwieństwie do większości społeczeństwa – na czymś zależy). Choć wachlarz tematyczny artykułów jest dość szeroki, stale krążymy wokół kwestii związanych ze sferą idei, pomysłów, przebiegiem procesów twórczych, a wszystko to na tle religii, komuny, lat 90-tych i środowiska. To może nużyć, teksty nie powstawały do czytania w jednym ciągu i daje to trochę w kość. Często powtarzają się w nich określone odwołania (np. do finału Limes inferior), porównania, myśli i problemy. Część się zdezaktualizowała, np. cała wymiana ciosów między MP a młodymi autorami skupiony wokół „Fenixa”, była ważna dla zainteresowanych, ale lata temu! Owszem, można to przeczytać, coś z tego dla siebie wyciągnąć... ale przy cudzych konfliktach prowadzonych na piśmie (których choćby w internecie mamy od cholery, na każdym forum, do powszechnego wglądu) można przysnąć z nudów. Mój entuzjazm z lektury w rozdziale „Polemiki” spadł do 20-30 procent.

W tomie znajdziemy co nieco o pisarstwie Lema, Sapkowskiego, Zajdla... ale to zaledwie przystawki, dodatki do tego co już wiemy bądź zachęta do zdobywania szerszej wiedzy na własną rękę. Książka jest przede wszystkim intelektualnym pomnikiem MP – krytyka, redaktora i autora, świadectwem dokonań na polu fantastyki, potwierdzeniem własnej pozycji. To co pisze jest bardzo subiektywne (np. gdy w grę wchodzą interpretacje religijne, zagadnienia obyczajowe***), siłą rzeczy na wszystkie omawiane kwestie patrzymy przez jego okulary, ma to swoje plusy i minusy, niemniej to główna atrakcja tych tekstów. Mało komu chciałoby się czytać jakieś stare recenzje, artykuły – a tak, magia nazwiska robi swoje. Nie jest wprawdzie centralnie wyeksponowane, ale to ono przyciąga (przynajmniej tych zaawansowanych). To nie jest jakiś tam skok do wydarzeń kulturalnych z przełomu wieków – to KSIĄŻKA PAROWSKIEGO. Facet swoje dla fantastyki zrobił, mówi ciekawie, i oby działał jak najdłużej****!

(Cytaty str. 5 i 83).

* „Trzy mądre małpy [...] – wyrażone za pomocą rzeźby lub obrazu japońskie przysłowie »nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego«. [...] co można zinterpretować jako: »Nie szukaj i nie wytykaj błędnych czynów i słów innych ludzi«" (Wikipedia)

** Tytuł zapisków Twardocha z 2015, zgrabny. Sama książka też warta uwagi.

*** Krew mnie zalewa kiedy czytam (str. 270) że przedwczesne uświadamianie dzieci co do seksualności jest złe... i jako przykład podaje się dziecko obserwujące splecionych na wyrku rodziców, któremu to potem źle robi na głowę... Po pierwsze, takie podglądanie to nie jest fachowa edukacja seksualna, po drugie – kiedy jest za wcześnie? Niektóre dzieciaki masturbują się już w przedszkolu. Jeśli rzeczowo wyłoży się kawę na ławę, można nie tylko pomóc im lepiej rozumieć świat, ustrzec się przed przedwczesną (i niechcianą) ciążą, czy zakusami pedofila (a więc traumą na całe życie), ale też poprawnie pojmować własne emocje. Od wyjaśnienia jak łącza się dwie komórki i skąd się biorą małe kotki do pornografii droga daleka.

Parowski dość często wplata w swe oceny i analizy interpretacje religijne, niekiedy nawet tam gdzie to kompletnie nie pasuje. To jest dziwne. Na końcu rozdziału piątego, w osobnym tekście, traktuje Nowy Testament, napisany setki lat po Jezusie jak reportaż naocznego świadka, a w sąsiednim rozwodzi nad rolą papieża Polaka z iście mistycznym zacięciem... co to ma wspólnego z fantastyką? Poglądy każdy jakieś ma, jeśli czemuś służą i potrafi je wyłożyć ciekawie i sensem, to OK, ale to co tu pada jest trochę... niepoważne.

(Joszue Ben Josef nie planował zakładać nowej religii ani zbawiać świata, interesowała go wyłącznie pozycja leadera wśród ziomków, stanowisko nowego proroka i lokalnego guru, co nie spotkało się z aprobata posiwiałych autorytetów... i gość dość marnie skończył, uśmiercony ręką okupanta, a zromanizowany Żyd, Szaweł – jak się okazało specjalista od New Age tamtych czasów – wypromował go na Zachodzie, dokładnie w takiej wersji, jaką Zachód był gotowy przyjąć, oswoiwszy się już z zhellenizowanym wizerunkiem Izydy, perskiego Mitry czy innymi eklektycznymi kultami).

**** Maciej Parowski "Kukułka na koniu trojańskim" - Nidzica 2017:
https://www.youtube.com/watch?v=FpBZtQ5RsL0&t=238s
(Autor – który ma już 71 lat – opowiada o „Małpach Pana Boga 3”)


Co korekcie umknęło, co warto poprawić: str. 224 – naleźć (znaleźć); str. 230 brak spacji; str. 231, 254, 314, 339, konsekwentnie pada zwrot „do cholery”, ja bym to zamienił na „od cholery”, choć tak też jest poprawnie; str. 236 – nie chciany (niechciany); str. 231 i 236 – niemal identyczna fraza; str. 260 – Kafkowski (kafkowski); str. 267 ziemnej (zimnej); 272 – starczy go (wystarczy?); str. 296 – nśadistot (nadistot); str. 314 – trzeci akapit druga linijka – brak W; str. 324 – piąta linijka, brak sensu; str. 329 – literówka, myślnik; str. 336 – przedostatnia linijka – zbędne Z; str. 316 – szpital bródnowski (Szpital Bródnowski); str. 353 – trzynasta linijka od końca: rzecz (rzeczy), który (które), pozwoli (pozwolą); str. 356 – ósma linijka, brakuje JEST; str. 360 – „u wagi” (uwagi); str. 358 – odwołanie do spraw bieżących, lokalnego (choć stołecznego) epizodu rozdmuchanego przez media, interpretacja błędna; str. 380 – „najczęś-ciej”; str. 385 – osad (osąd), osadem (osądem); 387 – przyszłości (przeszłości); str. 404 – kaszaloty nie walczą z mątwami, a krakenami – tj. kałamarnicami olbrzymimi; str. 411- „pisarzewizjonerzy” – brak spacji; str. 414 – zapoznany (zapomniany); str. 421 – 12 linijka... coś w tym zdaniu nie gra; str. 437 – nie nudnie (nienudnie); str. 468 – dziesiąta linijka od końca, kropka zamiast przecinka; str. 472 – przedostatnia linijka, zabrakło „o” przed cudzysłowem; str. 487 – ostatni człon tytułu zapisany poprawnie, tj. „dream”, wcześniej konsekwentnie „drim”; str. 493 – nie opisane (nieopisane); str. 515 – tytuł podrozdziału jest jednocześnie początkiem zdania, więc tekst główny nie powinien zaczynać się z dużej litery.

Str. 339 – pochwała „Wilczego legionu” (!) – toż to jak zachwalać „Czarnoksiężnika z Archipelagu”, „Władców Marionetek” albo tzw. „Sagę Zmierzch”.
Str. 277 – na tym właśnie polega pornografia, nie niesie ze sobą walorów artystycznych, ma wywołać podniecenie, w przeciwieństwie do erotyki która takowe mieć winna... inna rzecz że nawet w tytule teksty mają erotykę.... wiec po co przeinaczać?

Małpy Pana Boga. Słowa. Szkice i rozmowy o wyobraźni i rzeczywistości. Polemiki (2011)

„Małpy Pana Boga” – hmmm... to my! Wystarczy rzut oka na okładkę i ułamek sekundy, a wieloletniemu odbiorcy SF od razu stają przed oczami pamiętne sceny z filmu „2001: Odyseja kosmiczna” albo bardziej rozbudowany wątek z książki Artura C. Clarka. Okładkowe szympansy zamiast nic nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    16
  • Fantastyka
    3
  • Ulubione
    3
  • Dedykowane
    1
  • A.D. 2019
    1
  • 2020
    1
  • Moje recenzje
    1
  • 1.Aros
    1

Cytaty

Więcej
Maciej Parowski Małpy Pana Boga. Słowa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także