Cień Ojca

Okładka książki Cień Ojca Jan Dobraczyński
Okładka książki Cień Ojca
Jan Dobraczyński Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX literatura piękna
252 str. 4 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy PAX
Data wydania:
1980-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1980-01-01
Liczba stron:
252
Czas czytania
4 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
83-211-0168-2
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
334
109

Na półkach: , ,

Ciekawe spojrzenie na historię, aczkolwiek momentami pozycja nużyła. Myślę, że warta przeczytania jako uzupełnienie.

Ciekawe spojrzenie na historię, aczkolwiek momentami pozycja nużyła. Myślę, że warta przeczytania jako uzupełnienie.

Pokaż mimo to

avatar
743
109

Na półkach:

Opinia także na moim IG: @dariusz_0k

Ewangelia milczy o życiu Jezusa przed trzyletnim początkiem Jego działalności, otrzymujemy opowieść o Jego narodzinach, o ucieczce do Egiptu i o pielgrzymce do Świątyni Jerozolimskiej gdy miał 12 lat. O tym okresie przed początkiem działalności opowiadają apokryfy, czyli te księgi których Kościół nie uznał za natchnione i nie włączył do kanonu. Dobraczyński te punkty z Ewangelii traktuje jako punkty swojej powieści, uzupełnia te momenty nieobecne w Ewangeliach, w tym tło historyczne i spoleczne. Nie czyni tego na taką skalę jak w "Listach Nikodema", ale za to "Cień Ojca" jest książka lżejszą. Znakomicie pokazuje emocje Józefa, jego rozterki, bycie opiekunem nie zaś prawdziwym ojcem Jezusa, a jednocześnie niebywałą pokorę tego człowieka, który pochodził z rodu Dawida, którego praojcowie Abraham, Izaak, Jakub są ojcami Izraela. Ten pokorny rzemieślnik, który w Biblii milczy, tu dostaje głos. To fantazja Dobraczyńskiego, ale czy uciekając z rodziną do Egiptu i będąc ściganym przez obłąkanego władcę nie ma się w sobie lęku, strachu, niepokoju? To też opowieść o zaufaniu do Boga. Czytając tę powieść tak sobie pomyślałem mimo tego, że jeśli Ewangelie nie skupiają się na momentach dzieciństwa Jezusa to mają w tym swój cel. Dla nich najważniejsza jest działalność Chrystusa, Jego nauka, te momenty w których obie natury: ludzka i Boska są ze sobą połączone. Ewangelie nie opisują, czy Jezus np. jako dziecko uzdrawiał, czy dużo się modlił (poza zaginięciem i odnalezieniem w Świątyni, gdy miał 12 lat, co opisuje ewangelista). Tradycja mówi, że wiódł normalne życie, że zarabiał na życie wraz z Józefem obrabiając drewno (w Ewangelii lud się pyta sam siebie, "czyż to nie syn cieśli?"),a gdy skończył 30 lat, czyli gdy Żyd mógł zabrać głos w Świątyni, Jezus rozpoczął trzyletnią działalność. Dobraczyński nie idzie za apokryfami i fragment dzieciństwa Jezusa opisuje jako zwyczajny i ludzki, w oczach Niemowlęcia Maryja i Józef, trzej magowie - ci, którzy mogą odkryć łaskę - widzą Jego wyjątkowość. Nie miałem problemu z tą książką, ale ta kwestia: czy potrzebna była powieść "rozszerzająca" to, czego Ewangelie nie opisują? Poza tym to powieść napisała pięknym językiem, czuła, przepełniona nadzieją. Pokazuje ludzką stronę Maryi - pokornej, łagodnej, ufnej, kochającej Boga ale i kochającej Józefa. Pokazuje postać Józefa i pozwala sobie tak realistycznie wyobrazić tło Ewangelii, że narodziny w grocie to nie była piękna wigilijna stajenka stawiana przez nas pod choinką, że podróż do Egiptu to była walka o życie a nie jakaś utarta w naszej głowie formułka; wreszcie: że Maryja i Józef to byli ludzie z krwi i kości: kochali, bali się, mieli emocje, ale również wiarę, że Najwyższy się nimi zaopiekuje skoro zostali przez Niego wybrani. Punktem kulminacyjnym jest odnalezienie Jezusa w Świątyni. A potem Dobraczyński, tak jak ewangelista, milczy. W innej książce - w "Listach Nikodema" - pisarz powie więcej. Resztę mówią też Ewangelie.

I takie uzupełnienie: nie wspomniałem niczego o biografii autora. Oceniam książkę - dobrą książkę. Jej autor to postać tragiczna. Nie jest to opowieść o Dobraczyńskim a o jego książce.

Opinia także na moim IG: @dariusz_0k

Ewangelia milczy o życiu Jezusa przed trzyletnim początkiem Jego działalności, otrzymujemy opowieść o Jego narodzinach, o ucieczce do Egiptu i o pielgrzymce do Świątyni Jerozolimskiej gdy miał 12 lat. O tym okresie przed początkiem działalności opowiadają apokryfy, czyli te księgi których Kościół nie uznał za natchnione i nie włączył do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
38

Na półkach: ,

Kolejny religijny klasyk, który był w domu odkąd pamiętam, a na moim prywatnym regale co najmniej od 15 lat. Do tego polecany przez obecnego papieża (co nie dla każdego jest dobrą rekomendacją).
Autor – no cóż, poprzestańmy na eufemizmie „postać niejednoznaczna”. Nie można mu jednak odmówić bycia naprawdę solidnym pisarskim rzemieślnikiem z przebłyskami geniuszu.
„Cień Ojca” to rzecz warta uwagi z racji tego co opisuje, a nie wyszukanego stylu. To przede wszystkim możliwość spojrzenia na Świętą Rodzinę, a zwłaszcza jej opiekuna św. Józefa, ludzkim okiem. Wczucia się w to, co mógł sobie myśleć, w jego życie, rozterki i wątpliwości wobec niezwykłych wydarzeń, jakie go spotkały. Znam ciekawsze książki o ojcostwie, co nie znaczy, że ta jest zła – jest co najmniej dobra. Pokazuje wzorcowy stosunek ojca wobec rodziny i powierzonego zadania, a także mimo pewnych wahań, zaufanie Bożej Opatrzności. Zarys fabularny historii jest oczywiście każdemu znany, ale Dobraczyński wypełnia ją bardziej przyziemnymi szczegółami, co pomaga zobaczyć w bohaterach kogoś więcej niż postacie ze świętych figur i obrazów.

Kolejny religijny klasyk, który był w domu odkąd pamiętam, a na moim prywatnym regale co najmniej od 15 lat. Do tego polecany przez obecnego papieża (co nie dla każdego jest dobrą rekomendacją).
Autor – no cóż, poprzestańmy na eufemizmie „postać niejednoznaczna”. Nie można mu jednak odmówić bycia naprawdę solidnym pisarskim rzemieślnikiem z przebłyskami geniuszu.
„Cień...

więcej Pokaż mimo to

avatar
155
6

Na półkach:

Piękna historia świętego Józefa, autor w poetycki sposób przedstawia emocje, przemyślenia a nawet wątpliwości opiekuna Świętej Rodziny, możemy zajrzeć w głąb serca tego niezwykłego człowieka, który jak mówi tytuł, stał się cieniem ojca dla małego Jezusa. Dowiadujemy się, jak św. Józef przeżywa swoją sytuację i jak się w niej odnajduje, obserwujemy z bliska życie rodzinne Maryi, Józefa i Jezusa. Warto przeczytać zwłaszcza w roku poświęconym świętemu Józefowi, ale również wracać wielokrotnie do tej książki, zawierających sporo wartych zapamiętania i rozważania przemyśleń. Na pewno nieraz jeszcze po nią sięgnę. Autor opisuje również przyrodę z wielką wrażliwością.

Piękna historia świętego Józefa, autor w poetycki sposób przedstawia emocje, przemyślenia a nawet wątpliwości opiekuna Świętej Rodziny, możemy zajrzeć w głąb serca tego niezwykłego człowieka, który jak mówi tytuł, stał się cieniem ojca dla małego Jezusa. Dowiadujemy się, jak św. Józef przeżywa swoją sytuację i jak się w niej odnajduje, obserwujemy z bliska życie rodzinne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
262

Na półkach:

Święty Józef to cichy i skromny opiekun Jezusa i Jego Matki, Maryi. Postać tajemnicza, która przecież tu, na ziemi miała do odegrania rolę niezwykle odpowiedzialną i ważną, a w Biblii nie znajdziemy żadnego Jego słowa.

Jan Dobraczyński w swojej powieści określa Go mianem "cienia Ojca", które na pewno uwzniośla, ale wiąże się też że swego rodzaju degradacją, bo przecież "cienie znikają, kiedy wschodzi słońce". Święty Józef z pokorą jednak przyjmuje tę rolę...

"Kimże ja jestem, abym się śmiał buntować? Skoro żądasz, abym miał żonę, która nie będzie moją żoną, i dziecko, któremu mam być ojcem, choć ojcem nie jestem - niech się stanie zgodnie z Twoją wolą".

Dobraczyński przedstawia Józefa jako mężczyznę honorowego, ale gotowego zrezygnować z siebie i swoich ambicji dla Maryi i Chrystusa. Ten odpowiedzialny i silny rzemieślnik ponad wszystko pragnął im sam zapewnić bezpieczeństwo i godne życie, a wiele razy musiał zdawać się na opiekę Najwyższego. Uczyło Go to pokory i bezgranicznego zaufania, jak choćby wtedy, kiedy byli zmuszeni uciekać do Egiptu czy mieli problemy finansowe.

Z wielką delikatnością i wyczuciem pokazuje Dobraczyński zagubienie i rozterki Józefa tuż po tym, jak dowiedział się, że Jego narzeczona jest brzemienna. Z czasem pogodził się, że są "sprawy", do których nigdy nie będzie miał dostępu.

"Jej świat nie był nadal jego światem. Mimo to pojął: kochała go, kochała naprawdę, jak tylko można kochać. Nie miał prawa żądać więcej. Cokolwiek miało go to kosztować - czuł, że otrzymał więcej niż ktokolwiek inny".

Pięknie opisał oddanie i miłość świętego do Maryi, które to uczucie było jak "olśnienie", ale Józef zawsze wiedział, że "Jej miłość do niego nie może konkurować z Jej miłością do Syna. Tamta miłość jest większa. Gdyby nie była tak wielka - ona nie zostałaby wybrana".

Mam poczucie, że dzięki Dobraczyńskiemu święty Józef ożył w mojej wyobraźni i w moim sercu jako człowiek, który miał swoje słabości, zmagał się z wieloma trudnościami, ale z Bożą pomocą je przezwyciężał.
Każdy Jego "trud i niepokój były trudami i niepokojami prawdziwego Ojca". Bóg Józefa naprawdę potrzebował, choć, jak mówiła Maryja, "mógł wszystko sam, a przecież chciał ich udziału"...

Wyjątkowa, budująca wiarę powieść!
Gorąco polecam!

Święty Józef to cichy i skromny opiekun Jezusa i Jego Matki, Maryi. Postać tajemnicza, która przecież tu, na ziemi miała do odegrania rolę niezwykle odpowiedzialną i ważną, a w Biblii nie znajdziemy żadnego Jego słowa.

Jan Dobraczyński w swojej powieści określa Go mianem "cienia Ojca", które na pewno uwzniośla, ale wiąże się też że swego rodzaju degradacją, bo przecież...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1956
249

Na półkach: ,

Książka ukazuje nam postać Józefa jako opiekuna świętej rodziny.Człowieka,który musi zaakceptować i zrozumieć to,że zawsze będzie cieniem Prawdziwego Ojca wobec Jezusa,którego urodzi poślubiona mu Najświętsza Maria Panna.W wymiarze ludzkim postać tragiczna a jednocześnie uczy nas wielkiej pokory,miłości i odpowiedzialności za rodzinę.

Książka ukazuje nam postać Józefa jako opiekuna świętej rodziny.Człowieka,który musi zaakceptować i zrozumieć to,że zawsze będzie cieniem Prawdziwego Ojca wobec Jezusa,którego urodzi poślubiona mu Najświętsza Maria Panna.W wymiarze ludzkim postać tragiczna a jednocześnie uczy nas wielkiej pokory,miłości i odpowiedzialności za rodzinę.

Pokaż mimo to

avatar
209
7

Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. To co mi się w niej podoba, to na pewno sposób w jaki autor radzi sobie z kreowaniem fabuły wokół kluczowych wydarzeń opisanych w Biblii (np. logiczne wyjaśnienie czemu mimo iż Św. Józef pochodził z Betlejem i był głową rodu nikt nie chciał przyjąć jego rodziny gdy przybyli na spis). Ciekawe są też rozdziały opisujące wydarzenia na dworze Heroda, ale ich problem polega na tym, że ostatecznie nic z nich nie wynika (chodzi mi tu o wątki nie dotyczące bezpośrednio losów Św. Rodziny, a pobocznej intrygi dworskiej). Opisy różnych podróży zajmują w książce nieproporcjonalnie dużo miejsca względem innych wydarzeń (rozdziały o tym jak Św. Józef migruje dopiero z Betlejem zanim w ogóle poznał Maryję, są tak długie jak opis ucieczki do Egiptu, podróż Maryi do Elżbiety zajmuje więcej miejsca niż w ogóle opis samej wizyty). Chwilami drażni też tendencja, aby pokazać, że ważne postaci poboczne spotkano zanim nastąpiły znane wydarzenia z ich udziałem (starzec Symeon z Ewangelii o ofiarowaniu Jezusa w Świątyni nagle pojawia się nim Maryja Go w ogóle urodzi, po drodze trafia też ona do domu z Łazarzem niemowlęciem itp.). Zdecydowanie na plus jest tu opis uczuć i myśli głównego bohatera, nie ukrywam że to właśnie początek książki (póki Św. Józef nie poznał jeszcze Maryi) zrobił mi naprawdę spore nadzieje na ciekawą lekturę. Niestety, najgorzej moim zdaniem wypada, to co miało być główną osią fabuły, tj. relacja Św. Józefa z Maryją i Jezusem. Miriam (bo tak w książce figuruje NMP, choć większość imion jest używana wedle spolszczonej wersji),jest niestety opisana jakoś dziwnie. Moim zdaniem autor nie podołał próbie pokazania Jej, z jednej strony jako normalnej kobiety, a z drugiej nie mającej skazy jako wybranej na Matkę Boga. Za dużo tu opisów w stylu "była jakaś inna, chociaż zwyczajna", a za mało pokazania tego w naturalny sposób fabularnie. Następstwem tego jest słaby opis relacji małżonków. Św. Józef wydaje się być zbyt odseparowany od swej żony, w ogóle nie czuć postępów ich związku (całą książkę miałam wrażenie, że od momentu ich poznania, aż do końca nie zmieniło się prawie nic). Gorzej, że podobnie jest, jeśli chodzi o jego relację z Jezusem. Być może to negatywne wrażenie bierze się z tego, iż spodziewałam się czegoś innego po tej pozycji, myślałam, że skupi się ona na relacji przybrany ojciec - Syn Boży, ale też po prostu przybrany syn. Tymczasem Jezus rodzi się dopiero gdzieś w połowie książki (do tego momentu fabuła wlecze się opisując każdą podróż, po czym nagle następuje seria skip time'ów). W wieku, w jakim może już prowadzić normalną rozmowę pojawia się praktycznie na koniec, tuż przed wyjazdem z Egiptu, by zaraz zgubić się w Świątyni (szczerze liczyłam, że ten okres życia będzie szerzej opisany, na podst. apokryfów, albo nawet wymyślony). Jestem mocno zawiedziona, moim zdaniem książka zamiast pokazać postać Św. Józefa jako ważną, integralną część Św. Rodziny, którą niewątpliwie jest, opisuje go jako kogoś niemal kompletnie na uboczu.

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. To co mi się w niej podoba, to na pewno sposób w jaki autor radzi sobie z kreowaniem fabuły wokół kluczowych wydarzeń opisanych w Biblii (np. logiczne wyjaśnienie czemu mimo iż Św. Józef pochodził z Betlejem i był głową rodu nikt nie chciał przyjąć jego rodziny gdy przybyli na spis). Ciekawe są też rozdziały opisujące wydarzenia na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
88
19

Na półkach:

Bardzo ciekawa książka. Stanowi spojrzenie na wydarzenia związane z narodzinami i życiem Jezusa z punktu widzenia św. Józefa. Daje do myślenia. Pokazuje, że nawet takie postaci miały swoje rozterki, wątpliwości.

Bardzo ciekawa książka. Stanowi spojrzenie na wydarzenia związane z narodzinami i życiem Jezusa z punktu widzenia św. Józefa. Daje do myślenia. Pokazuje, że nawet takie postaci miały swoje rozterki, wątpliwości.

Pokaż mimo to

avatar
326
218

Na półkach: ,

Podziwiam Jana Dobraczyńskiego za kunszt z jakim stworzył powieść opartą na kilku zaledwie zdaniach z Ewangelii opisujących narodzenie i młodość Jezusa z Nazarethu. Trzeba mieć dużo odwagi i wiedzy historyczno-etnograficznej, żeby stworzyć wiarygodny obraz powieściowy tamtych czasów. Zmierzenie się z postacią milczącego świadka Bożej interwencji w losy świata, czyli z osobą Józefa - cieśli (nagara) mogło być bardzo ryzykownym przedsięwzięciem z którego na szczęście autor wychodzi obronną ręką.
W książce ,,Cień Ojca" zanurzamy się nie tylko w świat starożytnego Izraela, ale przede wszystkim w niezwykle frapujące dylematy młodego, bogobojnego rzemieślnika, przed którym Najwyższy Adonai stawia niewiarygodnie trudne do udźwignięcia zadanie. Ma stać się opiekunem poślubionej przez niego Miriam i jej Dziecka, które według proroctw i anielskich zapowiedzi będzie w przyszłości Królem. Bycie opiekunem wymagało od niego rezygnacji z własnych planów i ambicji, troskę o zapewnienie bytu, a przede wszystkim bezpieczeństwa, bowiem na życie małego Jezusa czyha złowrogi władca Judei - Herod.
Mimo iż znamy całą historię z przekazów biblijnych powieść czyta się z zapartym tchem. Może trochę za dużo w niej opisów przyrody, ale dzięki nim mamy pełniejszy obraz tamtych czasów i wydarzeń. Opis tradycji żydowskich jest też bardziej wiarygodny w powieści ,,Jezus z Nazarethu" Romana Brandstaettera. Jednakże ,,Cień Ojca" to wybitna książka, skłaniająca do refleksji i nie dająca o sobie zapomnieć.

Podziwiam Jana Dobraczyńskiego za kunszt z jakim stworzył powieść opartą na kilku zaledwie zdaniach z Ewangelii opisujących narodzenie i młodość Jezusa z Nazarethu. Trzeba mieć dużo odwagi i wiedzy historyczno-etnograficznej, żeby stworzyć wiarygodny obraz powieściowy tamtych czasów. Zmierzenie się z postacią milczącego świadka Bożej interwencji w losy świata, czyli z osobą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
407
30

Na półkach: , , , , ,

Niesamowite, przeczytałam z polecenia papieża Franciszka, który wspomina o tej książce w ostatnim liście Patris Corde. Naprawdę warto przeczytać Cień Ojca jak również Patris Corde:)

Niesamowite, przeczytałam z polecenia papieża Franciszka, który wspomina o tej książce w ostatnim liście Patris Corde. Naprawdę warto przeczytać Cień Ojca jak również Patris Corde:)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    452
  • Chcę przeczytać
    219
  • Posiadam
    100
  • Ulubione
    24
  • Teraz czytam
    11
  • Religia
    11
  • Literatura polska
    9
  • 2021
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Beletrystyka
    5

Cytaty

Więcej
Jan Dobraczyński Cień Ojca Zobacz więcej
Jan Dobraczyński Cień Ojca Zobacz więcej
Jan Dobraczyński Cień Ojca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także