Złocista Dolina
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2012-03-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-27
- Liczba stron:
- 415
- Czas czytania
- 6 godz. 55 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376741710
- Tagi:
- obyczajowa
Kasię, Dorotę i Majkę łączą wspomnienia lat spędzonych na uniwersytecie, dzieli – dorosłość.
Los rzucił je w różne miejsca. Kasia osiadła w Poznaniu, gdzie w wolnych chwilach fotografuje. Dorota opiekuje się starszymi ludźmi we Frankfurcie, Majka została nauczycielką, choć wolałaby na poważnie zająć się swoją największą pasją – malarstwem.
Wspólny pomysł otwarcia ośrodka wypoczynkowego staje się zarzewiem konfliktów oraz rywalizacji między kobietami – na wielu polach. Ujawniając prawdziwy charakter każdej z nich. A przecież urocze zacisze położone z dala od zgiełku wielkich miast, pełne wspomnień dzieciństwa, miało być miejscem, które na nowo zbliży do siebie przyjaciółki i przywróci więź sprzed lat...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przyjacielski biznes
Drogi trzech młodych kobiet krzyżują się na ostatnim etapie ich edukacji. Dorota, Kasia i Majka wybierają ten sam kierunek studiów na poznańskim uniwersytecie. Między dziewczynami przez okres nauki nawiązuje się dość mocna nić przyjaźni. Sprzyjają temu między innymi wyjazdy na praktyki. Każda z trójki studentek geografii marzy, by po uzyskaniu dyplomu znaleźć pracę w swoim zawodzie, oczywiście dobrze płatną i przyjemną. Po skończeniu studiów przyjaciółki idą własną drogą. Dorota z malutką córeczką, po krótkim i nieudanym małżeństwie wyjeżdża do Niemiec, gdzie pracuje jako opiekunka osób w podeszłym wieku. Kasia pracuje w jednym z poznańskich banków, zajmując się analizami wniosków kredytowych i wyliczaniem związanego z nimi ryzyka. Jej związek też się rozpada – mąż porzuca ją i synka Piotrusia. Majka w Częstochowie podejmuje pracę nauczycielki, a w wolnych chwilach poświęca się malowaniu obrazów. Ma córkę Zuzę i męża, który robi karierę naukową.
Przez cały czas studenckie przyjaciółki utrzymują ze sobą kontakt, czasem się odwiedzają. Po kilkunastu latach od uzyskania dyplomów magisterskich Dora, Majsza i Kasia wpadają na pomysł, by otworzyć wspólny biznes. Na Pojezierzu Ełckim znajduje się opustoszały dom rodziców Dory. Obecnie należy on do jej brata Witka, przebywającego w Stanach Zjednoczonych. Przyjaciółki postanawiają nieco odremontować nieruchomość i otworzyć w niej ośrodek szkoleniowo - integracyjny. Liczą, że hojni pracodawcy pozwolą im zarobić spore pieniądze w związku z szkoleniem i integracją swoich pracowników. Inwestycja wymaga sporej pracy, cierpliwości i czasu. Czy przyjaciółkom uda się zrealizować marzenie będące, co tu ukrywać, sporym wyzwaniem ? Czy prowadzenie wspólnego biznesu nie narazi na szwank ich wzajemnych relacji? Przecież każda z nich to odmienna osobowość i charakter, każda stoi właśnie na życiowym zakręcie i przeszła niejedno...
W pierwszej przeczytanej przeze mnie powieści Iwony Walczak, autorka sięgnęła po bardzo popularny ostatnio w polskich książkach motyw prowincji. Zmęczone szarym życiem w dużych miastach kobiety chcą szukać swojego szczęścia i okazji zarobienia pieniędzy w malowniczym zakątku Polski, położonym daleko na północnym wschodzie. Wśród uroczego krajobrazu chcą odmienić swoje życie, nabrać wiatru w skrzydła i sprostać zadaniu prowadzenia wspólnego biznesu. Nie jest to łatwe. Każda z przyjaciółek przyjeżdża do Mordek – tak nazywa się miejscowość, w której powstanie kompleks Złocista Dolina – ze sporym bagażem przeżyć. Kasia, Majka i Dorota nie są już beztroskimi studentkami, które wierzą, że podbiją świat. Każda z nich została w pewien sposób połamana przez życie. Gdy tragicznie ginie mąż Majki, wspólniczki są samotnymi mamami prawie dorosłych dzieci. To również dojrzałe kobiety, w których drzemie marzenie ułożenia sobie życia na nowo, odkrycia pasji, w których by się zatraciły. Każda marzy też, choć czasem to marzenie drzemie bardzo głęboko, o poznaniu kogoś, z kim warto by było iść przez życie. Dora jednak na tyle boleśnie została skrzywdzona przez mężczyzn, że staje się trudna we współżyciu. Jej relacje z dorosłą już córką Tamarą są niewłaściwe. Kasia czuje się rozdarta między rodzinnym Poznaniem a Mordkami. Sama już nie wie, gdzie będzie jej lepiej. Majka boleśnie przeżywa żałobę i zatraca się w malarstwie. Każda z bohaterek jest inna, każda inaczej podchodzi do codziennego życia, a jednak łączy je głęboka przyjaźń.
„Złocista dolina” to ciekawie napisana powieść, w której na pierwszy plan wysuwa się nie wbrew pozorom sielska prowincja ale przyjaźń. Wspaniała kobieca więź, która łączy trzy przyjaciółki na długo. Pani Walczak ukazuje tę relację bardzo prawdziwie i realnie. W powieści nie spodziewajcie się poznania słodziutkich przyjaciółeczek, które szepczą sobie słodko do uszek. Kasia, Dora i Majka potrafią się pokłócić, posprzeczać, ale i zwierzyć, pogadać od serca. To prawda, że utrzymanie długoletnich przyjacielskich więzi jest nie lada sztuką. Życie przecież nie odbywa się bez zgrzytów i kłótni. Nie jest łatwo czasem coś komuś wybaczyć, wyjaśnić czy wytłumaczyć. Bohaterki „Złocistej Doliny" mają bardzo różne charaktery, ale są naturalne, mają kompleksy, wady i zalety. To bardzo dobrze, że autorka nie wyidealizowała postaci swojej powieści. Czytając książkę, miałam wrażenie, że w każdej z pań drzemie coś ze mnie i każda jest po części mną. Czego mi zabrakło w lekturze ? Moim zdaniem Iwona Walczak zamieściła zbyt mało opisów pięknego krajobrazu, otoczenia Złocistej Doliny.
Gorąco polecam tę książkę na czas urlopu i na letnie dni. Zajrzyjcie do Mordek, poznajcie gospodynie uroczego ośrodka. Ich perypetie zawodowo-osobiste z pewnością okażą się bardzo relaksującą i przyjemną lekturą.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 170
- 148
- 25
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
Ostatnio zaroiło się na polskim rynku wydawniczym od książek, których motywem przewodnim jest porzucenie wielkiego miasta na rzecz wsi. Im bardziej zabitej dechami tym lepiej. Oczywiście jest to zrozumiałe – po latach masowych migracji ze wsi do miasta, gdzie była praca i cywilizacja, trzeba odwrócić klepsydrę. Jak mawia się w moich okolicach: co się martwisz co się smucisz, ze wsi jesteś – na wieś wrócisz. Nie irytował mnie sam fakt powrotu na wieś, ale sposób w jaki autorki(bo o ile pamięć mnie nie myli czytałam książki o tej tematyce, które kobiecego autorstwa były) opisywały wieś i całą ta magię w sposób pozbawiony realizmu, słodki aż do bólu i moim zdaniem uwłaczający mieszkańcom wsi.
Zaciekawiła mnie kolejna pozycja, która zapowiadała odwrót z dużych miast „pod ruską granicę”. Autorkę miałam przyjemność poznać i polubić za „Nagie myśli”, ciekawa więc byłam o czym przeczytam tym razem. Jeszcze miesiąc przed premierą ujęła mnie okładka, przypominająca kadr z serialu BBC „Rozważna i romantyczna” tam też podobny domek stał wśród powodzi zieleni, między pagórkami, ale znajdował się nad brzegiem huczącego można, ten domek z okładki wydaje się być zanurzony w ciszy. Tak jak do tego serialowego domku, tak i tutaj przybywają kobiety po przejściach wyleczyć rany, ukoić ból, zacząć nowe życie, lub pielęgnować marzenia. A gdy za oknem jest tak ponuro, czarne chmury zakrywają niebo to co chwilę wraca się do okładki by chociaż oczy ucieszyć tym ciepłem.
Tylko, że nie samą okładką żyje człowiek. Rozpoczynając lekturę nie zdawałam sobie sprawy jak wpadnę. Gdy się pracuje od świtu, to chciałoby się pospać, ale nie można spokojnie spać gdy obok leży książka która kusi. Bo ta mnie kusiła! Czym?
Historią. Poznajemy trzy przyjaciółki. Apogeum ich przyjaźni przypadało na lata studenckie, później życie je dopadło i charakter każdej dał o sobie znać, kontakty się rozluźniły, ale w ciąż trwały, odwiedzały się, rozmawiały. Wydaje się, że tylko Majka ma w życiu lekko, owszem praca nie daje jej spełnienia, ale ma hobby, męża który na hobby i całą resztę zarabia, udaną śliczną córkę. Żyć nie umierać. Dorota mieszka w Niemczech i opiekuje się starszymi osobami, źle zainwestowała uczucia, ma córkę która służy jej do ochrzaniania, zresztą cały świat jest zły, Dorota zna lekarstwo, ale nikt nie chce jej słuchać. No i Kasia praca również nie daje jej radości, ale żyje fotografując, ma syna, po mężu ślad zaginął.
Od słowa do słowa, efektem zbiegów okoliczności postanawiają razem otworzyć ośrodek wypoczynkowy na rodowych włościach, czują że czas coś zrobić z tym życiem, zacząć zarabiać a nie tylko wegetować. Wokół tego wydarzenia będzie się toczyła fabuła, oczami Kasi(w większości) zobaczymy rozkręcanie wspólnego przyjacielskiego biznesu. Będziemy towarzyszyły dziewczynom w stawianiu pierwszych kroków na zawodowej ścieżce. Przyjaciółki będą musiały odgrzać swoją przyjaźń, którą czas wyziębił, w trakcie dowiemy się jakie były przyczyny tych napięć, poznamy lepiej charaktery, marzenia, plany oraz sposoby osiągania celów. Nie obędzie się też bez Kupidyna, który chyba upoił się widokami, bo jakoś kiepsko mu wszystko wychodzi.
Co mnie pociągnęło w tej książce? Realizm i obyczajowość. To naturalna książka, nie ma w niej ideałów, tak jak nie ma ideałów w życiu. Autorka nie daje nam recepty na szczęście, nie każe nam rzucić wszystkiego, sprzedać pralki i wyjechać, bo jak już Seneka setki lat temu stwierdził, jeżeli problem jest w nas nie załatwimy go zmianą miejsca, jeżeli wciąż będziemy tacy sami. Problemem nie są miejsca, problemem często jesteśmy my. I w tej książce to widać. Nie wiem czy jest ktoś kto polubi Dorotę, nie jest złym człowiekiem, ma zalety, ale jest tak okropnie irytująca, że najprawdopodobniej nie wytrzymałabym z nią w jednym pomieszczeniu dłużej niż pół godziny. Dorota jest po prostu wkurzająca, autorytarna i przekonana o własnej nieomylności i doskonałości, jej wjazd nic nie dał, bo nie dostrzegła potrzeby przemiany, zmiany sposobu myślenia. Obwinia świat, wszystkich dookoła, ale nie widzi cienia wady w sobie samej.
Majka i Kasia prędzej czy później zmieniają swoje priorytety, dostrzegają błędy uczą się odwagi, stawiają na siebie, nie w bezwzględnie egoistyczny sposób, bo nie są na świecie same, ale biorą się z tym życiem za bary.
Jak wspomniałam książka ujęła mnie obyczajowością również. Książka o życiu, nie skupiająca się tylko na odnalezieniu nowego partnera po rozwodzie, ale przede wszystkim na szukaniu własnego ja, bo każdy ma jakieś swoje pasje, które dorosłe, pełne obowiązków życie spycha na boczny tor. W nawale czytadeł o tym jak on ją kocha, a ona wzdycha, taka pozycja jest tym cenniejsza.
Książkę oceniam bardzo pozytywnie, porwała mnie na dwa dni i zapełniła myśli i wyobraźnię. Kolejny raz autorka udowodniła, że potrafi stworzyć wyrazistych bohaterów, którzy wzbudzają żywe emocje, ich literackie życie żywo nas obchodzi, nie są to bezbarwne marionetki, tylko ludzie z krwi i kości – niemalże. A że książka jest dobrze napisana, czyta się ją bardzo przyjemnie, tylko za krótka… Dlaczego beznadziejne książki ciągną się setkami stron a dobre i wartościowe umykają jak oszalałe?
Polecam gorąco na wiosenne wieczory, w oczekiwaniu na soczystą zieleń lata
Ostatnio zaroiło się na polskim rynku wydawniczym od książek, których motywem przewodnim jest porzucenie wielkiego miasta na rzecz wsi. Im bardziej zabitej dechami tym lepiej. Oczywiście jest to zrozumiałe – po latach masowych migracji ze wsi do miasta, gdzie była praca i cywilizacja, trzeba odwrócić klepsydrę. Jak mawia się w moich okolicach: co się martwisz co się...
więcej Pokaż mimo to