Herbata z jaśminem
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Seria:
- Tylko dla dziewczyn
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2012-04-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-04-11
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310122537
Rodzinie Martyny daleko do ideału. Dziewczyna nie znajduje w niej oparcia i z zazdrością obserwuje nowych sąsiadów, tak radosnych i szczęśliwych. Ona nie może liczyć na zbyt wiele rodzicielskiej miłości, dlatego akceptacji i ciepła szuka w kontaktach z obcymi. Jednak nieufność oraz wrodzony pesymizm utrudniają jej tworzenie bliższych więzi, nawet z ludźmi, na których jej zależy…
Czy komuś wreszcie uda się dotrzeć do serca dziewczyny i nauczyć ją optymizmu? A może nawet ofiarować miłość i zapewnić poczucie bezpieczeństwa, o których tak marzy?
Agnieszka Gil opowiada o dojrzewaniu, trudnej sztuce radzenia sobie z własnymi uczuciami oraz umiejętności dostrzegania jasnych stron w życiu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jedenaście miesięcy z życia nastolatki
Mieć naście lat zdarza się każdemu w życiu tylko raz. Potem już tylko zostaje wspominać czasy, gdy dorastaliśmy i z dziecka stawaliśmy się dorosłymi ludźmi. Okres dojrzewania to czas i piękny, i trudny. Świat staje się inny - przestajemy widzieć go oczami dziecka, które ma specyficzny obraz rzeczywistości. Dochodzą do nas brudne strony życia, dostrzegamy masę problemów i buzują w nas hormony. O wiele łatwiej przeżyć ten czas, jeśli ma się oparcie w najbliższej rodzinie, gdy ma się wyrozumiałych rodziców, którzy w razie trudności okażą wsparcie i pomogą. Ale nie każdy ma takie szczęście i może liczyć na pomoc domowników. Czasem rodzina to tylko dodatkowy balast i powód do zmartwień. Taką właśnie sytuację domową ma główna bohaterka powieści Agnieszki Gil wydanej w serii Tylko dla dziewczyn.
Martyna ma siedemnaście lat i jest uczennicą drugiej klasy liceum. Mieszka we Wrocławiu. W starej kamienicy, która czasy świetności ma już za sobą zajmuje dwupokojowe mieszkanie z ojcem i macochą. Jej matka zmarła, gdy Martynka była jeszcze dzieckiem. Pracujący kiedyś w stolarni ojciec obecne przebywa na rencie ze względu na częściową utratę trzech palców. Wraz z drugą żoną wiedzie bujne życie towarzyskie. Lubi procentowe trunki i alkohol jest częstym gościem na domowym stole. Macocha, zwana przez Martynę Starą, nie jest zbyt dobrą gospodynią. Lubi raczej towarzystwo, imprezy, rozwiązywanie krzyżówek czy telewizyjne seriale niż prace domowe. Dziewczyna musi radzić sobie w życiu często sama. Nie ma oparcia w ojcu, a na dodatek musi się wstydzić za niego, gdy przychodzą do niej jej znajomi. Całym pocieszeniem dla Martyny, noszącej ksywkę Kura, jest jej babcia i przyjaciółka zwana Nelsonem. W życiu siedemnastolatki wiele się dzieje. Szkoła, problemy z nauką przedmiotów ścisłych, pierwsze porywy serca… To właśnie o zwyczajnym życiu jest napisana ta wspaniała opowieść skierowana głównie do młodych czytelników, choć zapewniam, że i ci starsi nie znudzą się przy czytaniu.
Śledząc losy Martyny (jako kobieta dojrzała) znów miałam okazję wrócić do tamtych czasów, które już minęły i przypomnieć sobie, jak to było być dojrzewającą dziewczyną z głową w chmurach, która marzy o wielkiej miłości, wspaniałym księciu z bajki i osiągnięciu niezależności. Kura kogoś mi przypomniała - przyjaciółkę z dzieciństwa, która miała podobną sytuację i los wymusił na niej niejako szybsze dorośnięcie. Szybsze zderzenie się z masą problemów. Martyna jest bardzo sympatyczną bohaterką, która mi zaimponowała. Choć popełnia typowe dla nastu lat błędy to jednak świetnie sobie radzi. Jej miłosne perypetie są dość burzliwe. Dziewczyna szuka bowiem nie tyle romantycznego księcia z bajki, ale i przyjaciela, który będzie oparciem i zapewni jej poczucie bezpieczeństwa. Czy uda jej się znaleźć taką osobę? Którego z trzech(!) adoratorów wybierze?
Lektura przysporzyła mi sporo emocji. W jej trakcie był czas i na śmiech, i na wzruszenie. Książkę Agnieszki Gil czytało mi się lekko i przyjemnie. Znów poczułam się jak kiedyś, gdy byłam uczennicą liceum. Znów poczułam te emocje przed wymarzoną randką i trudną klasówką. W czasie czytania miałam także okazję poznać bliżej wspaniały gród nad Odrą dzięki niezwykle ciekawym opisom autorki, która ze smakiem i wyrafinowaniem przenosi akcję książki w wspaniałe i ciekawe zakątki Wrocławia.
Powieść zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i spodobała mi się. Zachęcam do jej przeczytania nie tylko nastoletnie czytelniczki, ale i ich mamy. Myślę, że ta książka będzie doskonałą lekturą i okazją do wspólnej dyskusji.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 461
- 257
- 62
- 22
- 16
- 15
- 6
- 5
- 5
- 4
Opinia
Mam słabość do książek z herbatą w tytule, więc kiedy zobaczyłam w bibliotece powieść Agnieszki Gil pt. “Herbata z jaśminem”, wypożyczyłam ją bez wahania, licząc na ciekawą i przyjemną lekturę. Ale jak nie powinno się oceniać książki po okładce, tak i po tytule…
“Herbata z jaśminem” przedstawia rok z życia siedemnastoletniej Martyny Kruk, nazywanej przez wszystkich Kurą. Dziewczyna nie ma łatwego życia, dorastając w rodzinie, w której pierwsze skrzypce gra alkohol. Martyna zmaga się z samotnością, poczuciem wyobcowania, nie potrafi nikomu zaufać, zbliżyć się do nowych koleżanek i kolegów z klasy. Chowa się za zasłoną czarnych ubrań i pozornej obojętności na wszystko dookoła. Czy komuś uda się przebić mur i dotrzeć do jej wnętrza, a może i serca?
Była to jedna z tych książek, które aż proszą się o poczęstowanie ich oklepanym tekstem: “It’s not you, it’s me” - mam zasadniczy problem z przebrnięciem przez powieści, w których nie czuję ani odrobiny sympatii do głównych bohaterów (np. przeokropna Dziewczyna z pociągu). Chociaż sytuacja rodzinna Martyny w jakimś stopniu tłumaczy i usprawiedliwia jej zachowanie, nie zmienia to faktu, że Kura jest wredną, egoistyczną i często okrutną manipulantką. Bohaterów męskich, czyli potencjalnych chłopaków Martyny, mamy aż trzech, z czego tylko jeden wzbudza sympatię. Swoją drogą, już motyw trójkąta miłosnego jest wyświechtany i coraz bardziej irytuje czytelników, a tutaj mamy aż czworokąt, co zwyczajnie męczy. Pierwszy absztyfikant to Grzesiu - tak zwane “ciepłe kluchy”, który najchętniej nie odstępowałby Martyny na krok albo dałby się do niej przyszyć, jeśli tylko by mu na to pozwoliła. Drugi w kolejce to ekscentryczny Leon, któremu inwencji starczy tylko na to, żeby zabierać dziewczynę na wycieczki po mieście, tudzież w środku tygodnia porywać ją na narty, ale już nie na to, żeby wyznać jej miłość czy zrobić jakiś bardziej zdecydowany krok w tym kierunku. Trzeci to Maciek - starszy o kilka lat student, który pomaga Martynie w nauce i poi ją hektolitrami tytułowej herbatki. Niestety kandydat numer trzy to jedyny normalny okaz w tej menażerii. O dwóch pozostałych aż chciałoby się zaśpiewać razem z Danutą Rinn: “Gdzie ci mężczyźniiiii”...
Tak naprawdę jedyne, co mi się w tej książce podobało, to Wrocław. Sięgając po “Herbatę…” nie wiedziałam, że jej akcja dzieje się w tym mieście, więc było to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie, bo stamtąd właśnie pochodzę i bardzo mi Wrocławia brakuje. Dlatego chwilami czytanie tej książki było jak powrót do domu i spacer po dobrze mi znanych miejscach.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że “Herbata z jaśminem” z założenia nie ma być książką lekką i przyjemną, ze względu na tematykę, jaką porusza, mimo to zwyczajnie do mnie nie przemówiła. Niestety muszę przyznać, że bardzo się przy tej lekturze wynudziłam, a jedyne emocje, jakie we mnie wywołała, to przemożna chęć potrząśnięcia bohaterami, bo ich zachowanie było chwilami tak irytujące, że aż nienaturalne.
Jeśli nie macie problemu z niesympatycznymi postaciami, to sięgnijcie po “Herbatę…” i sprawdźcie, czy Wam przypadnie ona do gustu. Dla mnie niestety okazała się rozczarowaniem.
Mam słabość do książek z herbatą w tytule, więc kiedy zobaczyłam w bibliotece powieść Agnieszki Gil pt. “Herbata z jaśminem”, wypożyczyłam ją bez wahania, licząc na ciekawą i przyjemną lekturę. Ale jak nie powinno się oceniać książki po okładce, tak i po tytule…
więcej Pokaż mimo to“Herbata z jaśminem” przedstawia rok z życia siedemnastoletniej Martyny Kruk, nazywanej przez wszystkich Kurą....