rozwińzwiń

Biedaczyna z Asyżu

Okładka książki Biedaczyna z Asyżu Nikos Kazantzakis
Okładka książki Biedaczyna z Asyżu
Nikos Kazantzakis Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX literatura piękna
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
O Phtochules tu Theu
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy PAX
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788321119141
Tłumacz:
Leszek Kossobudzki
Tagi:
biografia święty Franciszek z Asyżu biedaczyna cuda
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
42 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
183
127

Na półkach:

Rozczarowała mnie. Oczekiwałem więcej, mając w sercu Greka Zorbę. Książka jest monotonna, przepełniona infantylnymi hymnami pochwalnymi Franciszka, który jak dziecko zachwyca się każdym dziełem Bożym na Ziemi. W kółko wszyscy całują go po rękach i po brudnych, śmierdzących stopach (Papież, u którego Franciszek był na audiencji, aż się ocknął z drzemki gdy poczuł rozchodzący się wokół Franciszka smród). Wszystko we Franciszku ludzi wzrusza i prowokuje do łkania, ale z opisu Kazantzakisa nie bardzo rozumiem dlaczego – mnie nie wzrusza. Hymny na cześć Boga, które Franciszek nakazuje spisywać, nie poruszają mnie (są banalne),a Franciszek robi to z takim namaszczeniem jakby miało to być jakieś objawienie dla potomnych. W sposobie jak opisał to Kazantzakis nie porywają mnie też cnoty wyznawane przez Franciszka: Bieda, Miłość, Prostota (od czasu do czasu też Czystość, Posłuszeństwo, Pokój). Rozumiem Biedę jako pochwałę skromnego życia, czy Miłość/Pokój jako społecznie jednoczące wartości, ale pozostałe? Prostota w rozumieniu Franciszka to potępienie wiedzy, a Czystość to lęk przed kobietą, seksualnością i namiętnością. Świętokradcza wydaje mi się też pogarda Franciszka dla ciała i ekstremalne umartwianie się, co zresztą wytyka mu większość jego uczniów. Rozumiem, że to inne czasy, ale Franciszek, którego opisał Kazantzakis nie porywa mnie.
Niektóre fragmenty podobały mi się, zwłaszcza te mistyczne.
Książka dla bardzo zagorzałych wiernych.

Cytaty:

„Nawet cnocie potrzebny jest umiar.”

„W miłości jest tylko jedność: obie strony jednoczą się ze sobą, by nigdy się nie rozłączyć. „Ty” i „ja” przestają istnieć, bo kochać znaczy samemu przestać istnieć.”

Rozczarowała mnie. Oczekiwałem więcej, mając w sercu Greka Zorbę. Książka jest monotonna, przepełniona infantylnymi hymnami pochwalnymi Franciszka, który jak dziecko zachwyca się każdym dziełem Bożym na Ziemi. W kółko wszyscy całują go po rękach i po brudnych, śmierdzących stopach (Papież, u którego Franciszek był na audiencji, aż się ocknął z drzemki gdy poczuł rozchodzący...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1354
837

Na półkach: , ,

„Miłość to jest więcej niż współczucie i dobroć. Bo we współczuciu uczestniczą dwie strony: cierpiąca i współczująca. Podobnie rzecz ma się z dobrocią: jedna strona daje, druga otrzymuje. Ale w miłości jest tylko jedność: obie strony jednoczą się ze sobą, by nigdy się nie rozłączyć. „Ty” i „Ja” przestaje istnieć, bo kochać znaczy samemu przestać istnieć” ...

„Miłość to jest więcej niż współczucie i dobroć. Bo we współczuciu uczestniczą dwie strony: cierpiąca i współczująca. Podobnie rzecz ma się z dobrocią: jedna strona daje, druga otrzymuje. Ale w miłości jest tylko jedność: obie strony jednoczą się ze sobą, by nigdy się nie rozłączyć. „Ty” i „Ja” przestaje istnieć, bo kochać znaczy samemu przestać istnieć” ...

Pokaż mimo to

avatar
740
694

Na półkach: ,

Przed wiekami żył pewien człowiek, który zamiast chodzić po ziemi, zdecydował się skoczyć w przepaść ubóstwa. W jego skoku nie było lęku ani wahania, jedynie wiara w błogość, która go czeka po wykonaniu zadania. Z sercem zapalonym przez miłość przemierzał świat a niewidzialny ogień trawił go od wewnątrz. Wybierając drogę ciągłego umierania potwierdził swoje zaślubiny z biedą, która nie odstępowała go ani na krok. Opuszczenie przez niego świata próżności z jego wszystkimi dobrami stało się prawdziwym bogactwem. Dzięki surowej ascezie odkrył to, co w człowieku jest najważniejsze. Tym skarbem jest dusza. I pewnie zarówno wierzący, jak i ci nie podzielający ich wiary, postawią sobie pytanie o sens tych wszystkich ziemskich zabiegów. Dla jednych będą one przyczynkiem do osiągnięcia zbawienia, dla drugich wzorem głębokiego humanizmu godnym naśladowania. I życzę wszystkim aby mieli rację, o ile doprowadzi ich ona do bycia wartościowszymi ludźmi.

Zatapiając swój wzrok w tej pełnej mistycyzmu książce, podjąłem naukę pokory. Onieśmieliła mnie swoją prostotą a jednocześnie pozwoliła zapomnieć chociaż na chwilę o rzeczywistym świecie. Dzięki "Biedaczynie z Asyżu" uświadomiłem sobie, że wystarczy podnieść oczy i nadstawić ucha a wtedy od razu zdamy sobie sprawę z tego, jak zwykłe i codzienne cuda olśniewają nasze zmysły. Franciszek z Asyżu pokazał mi to wszystko, co kryje się poza światem widzialnym i uzmysłowił, jak wielkie znaczenie ma dla mnie sumienie i uczciwość. Ten zbuntowany święty dokonał wielkiego dzieła, dolał wiary w człowieka. I chociaż ta czara ekstazy nie wystarczy na długo, to wiem o kim mogę zawsze pomyśleć aby zwiększyć swój poziom zaufania do życia.

Nikos Kazantzakis w swojej zbeletryzowanej biografii św. Franciszka, zasiewa niepokój w duszy. To obawa o to, czy aby na pewno postępujemy zgodnie ze swoimi zasadami nie raniąc przy tym innych. Niewielu z nas potrafi się oderwać od ziemskiego padołu, tak jak uczynił to bohater "Biedaczyny z Asyżu", ale pewnie każdy chciałby postępować jak tylko może najmoralniej. Książka pełna jest nieziemskich wizji prowadzących do doskonałej radości. To lekcja przezwyciężenia uczucia głodu i przyjęcia na swoje barki ogromnej pogardy. Franciszek z Asyżu, zmieniając się z chłopca spędzającego całe dnie na hulankach w średniowiecznego krzyżowca którego bronią jest miłość, wychodzi poza granice tradycyjnie pojmowanego człowieczeństwa. Ze zwykłego misjonarza staje się kimś oddającym hołd prostym i ubogim ludziom.

Grecki powieściopisarz w swych dziełach porusza tematykę od której współcześni czytelnicy bardzo się oddalili. W kulturze uwielbienia dla konsumpcjonizmu, zapominamy o pokorze wobec wszystkiego co nas otacza. Nie chcemy myśleć o śmierci do której przecież każdy z nas zmierza. A to właśnie Franciszek z tej nieustępliwej i strasznej dla nas postaci uczynił swoją siostrę, która zaprowadzi go w wieczność. "Biedaczyna z Asyżu" oswaja nas tym samym z tematem przemijania, jakże ważnym dla kogoś chcącego zrozumieć sens życia. Mam nadzieję, że i Wy po lekturze tej książki odczujecie oddech czegoś dobrego, niekoniecznie oddając się religijnemu uniesieniu. Są pewne uniwersalne prawdy łączące wszystkich ludzi poszukujących drogi, którą chodzi dobro. Sukcesem będzie, jeśli spotkamy się na niej gdzieś w połowie podróży do celu.

Przed wiekami żył pewien człowiek, który zamiast chodzić po ziemi, zdecydował się skoczyć w przepaść ubóstwa. W jego skoku nie było lęku ani wahania, jedynie wiara w błogość, która go czeka po wykonaniu zadania. Z sercem zapalonym przez miłość przemierzał świat a niewidzialny ogień trawił go od wewnątrz. Wybierając drogę ciągłego umierania potwierdził swoje zaślubiny z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
63

Na półkach: , ,

Nie przeczytana ale połknięta. Doskonała w sferze literackiej, w sferze faktograficznej chwilami (rzadko) odbiega od zapisów historycznych - ale mniejsza z tym. Nie odbiera to wielkości postaci Franciszka, człowieka z krwi i kości, z duszy i serca.

Nie przeczytana ale połknięta. Doskonała w sferze literackiej, w sferze faktograficznej chwilami (rzadko) odbiega od zapisów historycznych - ale mniejsza z tym. Nie odbiera to wielkości postaci Franciszka, człowieka z krwi i kości, z duszy i serca.

Pokaż mimo to

avatar
1179
402

Na półkach: , , ,

Franciszek syn bogatego kupca Piotra Bernardona wiódł beztroskie, grzeszne życie. Dopiero spotkanie z żebrakiem, którego nazwał Leon, wywróciło jego codzienność do góry nogami. Odmieniło całkowicie jego los. Porzucił marzenia o ślubie z piękną Klarą, liczne podróże, polowania, wszystkie przyjemności, które dotychczas towarzyszyły mu na każdym kroku.
Stał się ubogim materialnie, ale bogatym na duchu człowiekiem. Jego głównym celem w życiu stało się pomaganie innym, miłość do wszystkich bliźnich, a także ubóstwo, post i częsta modlitwa.
Wystawiany przez Boga na próby, z wielkim oddaniem i pokorą pokonywał wszelkie trudności i pokazywał Panu Bogu, że dla niego jest w stanie zrobić wszystko.

„Z im większych nizin wychodzisz, tym wyżej się wzniesiesz. Największą zasługą walczącego chrześcijanina nie są jego cnoty, ale walka, którą musi toczyć, aby zamienić w cnotę swój
bezwstyd,tchórzostwo, brak wiary, złość.”

W codziennych jego wędrówkach i można rzec przygodach, dzielnie towarzyszył mu ów żebrak, nazwany przez Franciszka bratem Leonem. To on co wieczór spisywał na skrawkach papieru, korze, skórach zwierzęcych wszystko to co się zdarzyło, owego dnia. Wszystko to co uważał za godne przekazania innym, lub to o co go prosił Franciszek, żeby zanotował. Brat Leon chciał, aby słowa wypowiadane przez jego towarzysza przetrwały wiecznie, nie poszły w zapomnienie...

„Mówiłem sobie, że jedno Twoje słowo może zbawić jakąś duszę i jeśli go nie przekażę ludziom, ktoś może zostać potępiony z mojej winy”

Dlatego Leon zapisywał wszystko z wielką gorliwością. Wiedział, że słowa Franciszka będą lekarstwem na zagubione dusze i wielkim podtrzymaniem wiary dla tych, którzy już się nawrócili.

Przeczytanie tej książki było dla mnie ogromną radością. Powieść napisana jest przepięknym językiem, zawiera wiele wspaniałych myśli, opisuje niesamowite wydarzenia, a także cuda, których dokonywał Franciszek. Czytając towarzyszyła mi niesamowita gama, wiele razy sprzecznych uczuć; radości, zadumy, smutku, żalu...
Wielokrotnie odkładałam książkę na bok, żeby wypisać sobie w zeszycie napotkane cytaty. Niestety moja pamięć nie jest doskonała i nie byłam w stanie ich wszystkich zapamiętać, a nie chciałabym, żeby poszły w zapomnienie. Chciałabym zerkać na nie od czasu do czasu i delektować nimi swoją duszę. Chciałabym, żeby w tych naszych niezbyt dobrych czasach wskazywały mi tą drogę, którą powinnam i chcę kroczyć na co dzień.

„Jakaż to rozkosz, nie mieć żadnych pragnień, nie myśleć o samym sobie, zapomnieć nawet swojego imienia i zdać się we wszystkim na wolę Bożą. To jest dopiero prawdziwa wolność”

Franciszek syn bogatego kupca Piotra Bernardona wiódł beztroskie, grzeszne życie. Dopiero spotkanie z żebrakiem, którego nazwał Leon, wywróciło jego codzienność do góry nogami. Odmieniło całkowicie jego los. Porzucił marzenia o ślubie z piękną Klarą, liczne podróże, polowania, wszystkie przyjemności, które dotychczas towarzyszyły mu na każdym kroku.
Stał się ubogim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1982
906

Na półkach:

Chociaż nie lubię fikcji, w której występują prawdziwe postacie, ta ksiażka wyjątkowo do mnie przemawia. Ukazuje Franciszka jako człowieka, osobę rzucającą się na głęboką wodę bez pewności co będzie dalej i dokąd zmierza. Wewnętrzne konflikty, tak bliskie każdemu człowiekowi, przybliżają jego postać, ideały którymi żył otaczają go nimbem nieosiągalnej świętości.
Zaufanie Bogu, radykalne ubóstwo, czystość i posłuszeństwo. To Droga Franciszka.

Chociaż nie lubię fikcji, w której występują prawdziwe postacie, ta ksiażka wyjątkowo do mnie przemawia. Ukazuje Franciszka jako człowieka, osobę rzucającą się na głęboką wodę bez pewności co będzie dalej i dokąd zmierza. Wewnętrzne konflikty, tak bliskie każdemu człowiekowi, przybliżają jego postać, ideały którymi żył otaczają go nimbem nieosiągalnej świętości.
Zaufanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
28

Na półkach:

Książka, która zmieniła moje życie na lepsze, wzruszyła mnie całkowicie, to 2 książka po Wielkich Religiach Wschodu, która prowadzi mnie ku duchowości i rozwojowi ludzkiemu

Książka, która zmieniła moje życie na lepsze, wzruszyła mnie całkowicie, to 2 książka po Wielkich Religiach Wschodu, która prowadzi mnie ku duchowości i rozwojowi ludzkiemu

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    136
  • Przeczytane
    52
  • Posiadam
    18
  • Literatura grecka
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Domowa biblioteka
    2
  • Do kupienia
    2
  • Poszukuję
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Więcej
Nikos Kazantzakis Biedaczyna z Asyżu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także