Londyn, jazz, bogactwo, przepych, urokliwe lata dwudzieste i do tego romans przepełniony tajemnicą, subtelnością oraz grzechem – tak można w skrócie scharakteryzować książkę „W blasku diamentów” Ann Davis.

Grace Rutherford jest dziennikarką, przekazującą światu, gdzie i jak spędzić burzliwą noc w Londynie. Pisze bez znieczulenia o wszystkim, co może spotkać wyzwoloną kobietę w nocnych klubach. Jedzenie, ubrania, mężczyźni, kobiety są tematem jej felietonów, cieszących się ogromną popularnością. Życie towarzyskie nie stanowi dla niej żadnej tajemnicy, bywa tam, gdzie powinno się bywać i doskonale bawi się wśród londyńskiej śmietanki towarzyskiej.

Pewnego dnia zupełnie niespodziewanie na jej drodze pojawia się tajemniczy mężczyzna, a jakby tego było mało, pojawia się drugi, równie przystojny jak poprzedni i równie tajemniczy. Grace próbuje bronić się przed budzącymi się uczuciami. Staje przed trudnym wyborem podsycanym przeżyciami z przeszłości. Trudno jest pogrzebać to, co było i wyruszyć ku nowej przygodzie. Chciałaby przeżyć wielką miłość, nie raniąc nikogo po drodze, ale czy uda jej się dokonać tym razem dobrego wyboru? Czy przeszłość nie odbije jej się gorzką czkawką?

Romans może być banalny z założenia i czytelnik powinien być na to przygotowany. Anna Davis jednak dokonała cudu i przy jej opowieści nikt nie poczuje nudy i przewidywalności. Kolejne wydarzenia zaskakują i zdecydowanie podsycają ciekawość. Powiązania teraźniejszości z dość zawirowaną przeszłością dodają smaku i wprowadzają czytelnika w zupełnie inny świat. Miłość, wielkie emocje, rozterki, szaleństwo, walka rozumu z sercem stają się tematami przewodnimi, w których można zatopić się bez reszty, zapominając o wszystkim, co dookoła.

Wszystkie wielbicielki romansów będą z pewnością usatysfakcjonowane. Odnoszę także wrażenie, że wszyscy przeciwnicy landrynkowych opowieści przy tej książce spędzą bardzo miło czas. Niebywała atmosfera, wielka moc Londynu udzielają się już od pierwszych stron, do tego stopnia, że niemal można poczuć angielski wilgotny wiaterek o niepowtarzalnym zapachu przepychu i wielkiego świata.

Nie wymagając wiele od tej książki, czytelnik zostanie bardzo mile zaskoczony. Polecam, warto oderwać się od codzienności, zatapiając się w słodko-gorzkim świecie wykreowanym przez Ann Davis.

Iwona Zaczek