Kiedyś ktoś opowiadał historię zawartą w filmie , trwało to ponad dwie godziny , a odcinek serialu o którym mówił to była zaledwie czterdziestominutowa produkcja . Podobnie jest z tą książką można by ją zmieścić na dwustu stronach , ale autorka rozwlekła ją do sześciuset czterdziestu . Akcja wlecze się niemiłosiernie . Cechy poszczególnych postaci to wytwór kobiecego szowinizmu : kobiety mocne i skrzywdzone , mężczyźni słabi i nijacy lub brutalni i wynaturzeni . Na dodatek główny bohater męski to biseksualista żyjący w związku homoseksualnym . To jakaś absolutna paranoja . Ta książka to przykład jak niezły pomysł można sknocić i napisać nudną , rozwlekłą szmirę . Nic tu nie zmienia poprawny warsztat autorki , bo to tylko forma . Nasuwa się porównanie do eleganckiego kieliszka w którym podano nam niezłe , lecz mocno rozwodnione wino . Można to oczywiście wypić , ale niesmak pozostanie . I jeszcze jedno , odpowiedź na pytanie zawarte w recenzji wprowadzającej "Czy to nowy Stieg Larsson?" : Na pewno nie ! Zupełnie nie polecam tej szmiry .

Kiedyś ktoś opowiadał historię zawartą w filmie , trwało to ponad dwie godziny , a odcinek serialu o którym mówił to była zaledwie czterdziestominutowa produkcja . Podobnie jest z tą książką można by ją zmieścić na dwustu stronach , ale autorka rozwlekła ją do sześciuset czterdziestu . Akcja wlecze się niemiłosiernie . Cechy poszczególnych postaci to wytwór kobiecego...