Przyjemna książeczka z masą obrazków, ani dobra, ani zła - wszelkie zalety skutecznie równoważy brak jakiegokolwiek indeksu postaci i słowniczka terminów łacińskich [a autorzy we wstępie zarzekają się, że chcą pisać także dla laików!] oraz niechlujstwo tłumacza/korektora [przy czytaniu do białej gorączki doprowadzili mnie Septymiusz Serwer, nagminne zjadanie przecinków oraz rozdzielanie przyrostków od jednego z wyrazów - nie pamiętam już, którego, ale błąd powtórzył się tyle razy, że najwyraźniej nie był literówką, a czyjąś haniebną manierą językową...].

Piękne rekonstrukcje ulic i zabytków rzymskich, zachwycił mnie także ślicznie ilustrowany rozdzialik na temat rzymskiej biżuterii [rzadko ją widuję i nie spodziewałam się, że można wskazać tak ładne jej przykłady]. Mimo tego autorzy trochę mnie zniesmaczyli - jedno ze zdań wstępu ["Jesteśmy pewni, że liczne schematy, plany, czarno-białe rysunki i złożone plansze kolorowe zebrane w tej książce unaocznią, może lepiej, niż czyni to wiele uczonych książek, wspaniałość cywilizacji, która podbiła świat"] rozbroiło mnie swoją pretensjonalnością. Cóż, ilustracje oczywiście przemówiły do mnie bardziej, niż moje podręczniki historii starożytnej, ale to, co faktycznie dobre, powinno bronić się samo - bronić, podkreślam, a nie rzucać rękawicę tomiskom pokroju Gjerstada, które nie bez powodu uznano za klasyki syntez historycznych...
Mało o dynastii Sewerów i Heliogabalu - no, ale mi jest go zawsze mało, więc to nie musi stanowić wady dyskwalifikującej.

Na swój sposób się podobało, ale jednak bardziej zawiodło - cieszę się, że kupiłam książkę okazyjnie, gdyby była droższa, żałowałabym.

Przyjemna książeczka z masą obrazków, ani dobra, ani zła - wszelkie zalety skutecznie równoważy brak jakiegokolwiek indeksu postaci i słowniczka terminów łacińskich [a autorzy we wstępie zarzekają się, że chcą pisać także dla laików!] oraz niechlujstwo tłumacza/korektora [przy czytaniu do białej gorączki doprowadzili mnie Septymiusz Serwer, nagminne zjadanie przecinków oraz...