rozwińzwiń

Defekt pamięci

Okładka książki Defekt pamięci Krzysztof Bielecki
Okładka książki Defekt pamięci
Krzysztof Bielecki Wydawnictwo: Self Publishing literatura piękna
154 str. 2 godz. 34 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Self Publishing
Data wydania:
2012-02-10
Data 1. wyd. pol.:
2012-02-10
Liczba stron:
154
Czas czytania
2 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393336340
Tagi:
defekt pamięci
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
128
78

Na półkach:

Książkę czyta się z zapartym tchem... Zastanawiasz się jak to wszystko się skończy?
Cenię sobie twórczość tego autora i ta pozycja mnie nie zawiodła :)
Wydarzenia zawarte w książce kojarzą mi się ze spotkaniami AA i książką "Wielki marsz' Kinga. Ale przekonasz się dlaczego dopiero jak przeczytasz książkę :P

Książkę czyta się z zapartym tchem... Zastanawiasz się jak to wszystko się skończy?
Cenię sobie twórczość tego autora i ta pozycja mnie nie zawiodła :)
Wydarzenia zawarte w książce kojarzą mi się ze spotkaniami AA i książką "Wielki marsz' Kinga. Ale przekonasz się dlaczego dopiero jak przeczytasz książkę :P

Pokaż mimo to

avatar
94
37

Na półkach:

Książkowy odpowiednik "Incepcji". Fabuła jest naprawdę porąbana, ale wciąga. Pomysł na świat przedstawiony ciekawy. Generalnie czyta się przyjemnie, chociaż momentami należy przerwać lekturę, aby spróbować zrozumieć, co się właśnie przeczytało. Jednak to właśnie to poplątanie wszystkiego jest (jak dla mnie) główną zaletą książki.

Postacie są naprawdę ciekawe i nieprawdopodobne, zupełnie jak rzeczy, które im się przytrafiają.

Nie przypadło mi do gustu zakończenie, ale końcówka nie jest przecież całą książką. Polecam (chociaż czytelnik może doznać tzw mind=blown).

Książkowy odpowiednik "Incepcji". Fabuła jest naprawdę porąbana, ale wciąga. Pomysł na świat przedstawiony ciekawy. Generalnie czyta się przyjemnie, chociaż momentami należy przerwać lekturę, aby spróbować zrozumieć, co się właśnie przeczytało. Jednak to właśnie to poplątanie wszystkiego jest (jak dla mnie) główną zaletą książki.

Postacie są naprawdę ciekawe i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
954
96

Na półkach: ,

http://ivka86.blogspot.com/2012/12/krzysztof-semp-bielecki-defekt-pamieci.html

http://ivka86.blogspot.com/2012/12/krzysztof-semp-bielecki-defekt-pamieci.html

Pokaż mimo to

avatar
503
306

Na półkach:

Chyba rzeczywiście przeczytam ją drugi raz. Zwłaszcza, że jest taka krótka.

Pomysł nowatorski, ciekawy, warto przyjrzeć się temu autorowi bliżej :)

Chyba rzeczywiście przeczytam ją drugi raz. Zwłaszcza, że jest taka krótka.

Pomysł nowatorski, ciekawy, warto przyjrzeć się temu autorowi bliżej :)

Pokaż mimo to

avatar
1106
229

Na półkach: ,

Defekt pamięci- typowy zapychacz czasu. Tzw. "literatura pociągowa". Ma tę zaletę, że czyta się łatwo i szybko, a podczas lektury można spokojnie myśleć o niebieskich migdałach bez szkody dla fabuły.

Autor najpewniej chce być bardzo oryginalny, odkrywczy, pionierski. W zamyśle własnym przeciera nowe szlaki, wyznacza ponownie punkty odniesienia.
Jedno jest pewne. Gość ma dobre samopoczucie, wypływające z wysokiej samooceny. Nie mówię, że to źle. Ułatwia życie i funkcjonowanie w społeczeństwie. Byle zachować równowagę i zdrowy rozsądek. Jak jest w tym przypadku? Nie wiem.

Na końcu czytadła znajdują się krótkie opisy innych czytadeł tego autora, a ich forma sugeruje, że autor ma się za 8 cud świata (takie przynajmniej odnoszę wrażenie). Zaznacza jednak, że przygoda z jego twórczością może nie być dla wszystkich. Uff, dobrze, że o tym napomknął. Inaczej byłbym zmuszony do lektury innych jego płodów.

Jeżeli ktoś sobie życzy niech czyta. Ja nie namawiam, ale też nie odradzam. W przypadku takich 'eksperymentów', trzeba przekonać się o ich wartości (lub jej braku) osobiście.

Defekt pamięci- typowy zapychacz czasu. Tzw. "literatura pociągowa". Ma tę zaletę, że czyta się łatwo i szybko, a podczas lektury można spokojnie myśleć o niebieskich migdałach bez szkody dla fabuły.

Autor najpewniej chce być bardzo oryginalny, odkrywczy, pionierski. W zamyśle własnym przeciera nowe szlaki, wyznacza ponownie punkty odniesienia.
Jedno jest pewne. Gość ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
472
21

Na półkach:

Czyta się bardzo przyjemnie i dopiero tak w połowie jest wielki mindfuck, bo nagle znikąd pojawiają się czarodzieje... Motyw zaczerpnięty z "Fight clubu" i wykorzystany perfekcyjnie w grze Afterfall inSanity tutaj kuleje. Chory psychicznie bohater, który musi pisać dwie strony dziennie. Zaczynało się naprawdę ciekawie. Autor ma talent pisarski, ale po pewnym czasie wkradł się chaos i nuda. Doczytałem z konieczności, bo zawsze kończę nawet średnie książki. Powodzenia na przyszłość :)

Czyta się bardzo przyjemnie i dopiero tak w połowie jest wielki mindfuck, bo nagle znikąd pojawiają się czarodzieje... Motyw zaczerpnięty z "Fight clubu" i wykorzystany perfekcyjnie w grze Afterfall inSanity tutaj kuleje. Chory psychicznie bohater, który musi pisać dwie strony dziennie. Zaczynało się naprawdę ciekawie. Autor ma talent pisarski, ale po pewnym czasie wkradł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
342
35

Na półkach: , , ,

Intrygująca książka, od pierwszych słów wciągająca w świat Piszących. Całkowicie dałam się ponieść, razem z głównym bohaterem rozważałam wszystkie opcje i hipotezy, próbowałam znaleźć przyczynę dla skutku i połapać się w podróżach w czasie, znaleźć Rodrigo i człowieka zjadającego skręty i tego o srebnej skórze. I, pewnie nie mniej od głównego bohatera, byłam zszokowana zaskoczeniem.
"Defekt pamięci" balansuje na cienkiej granicy absurdu i rzeczywistości, świetnie sobie radząc z tym zadaniem. Zakończenie jest wspaniałą wisienką na torcie, wyjaśnia wszystko w sposób logiczny i konkretny, pozwala na rozplątanie wszystkich nici i sznurków fabuły, a jednocześnie pozostawia czytelnika z lekkim niedosytem.
Jestem zafascynowana!

Intrygująca książka, od pierwszych słów wciągająca w świat Piszących. Całkowicie dałam się ponieść, razem z głównym bohaterem rozważałam wszystkie opcje i hipotezy, próbowałam znaleźć przyczynę dla skutku i połapać się w podróżach w czasie, znaleźć Rodrigo i człowieka zjadającego skręty i tego o srebnej skórze. I, pewnie nie mniej od głównego bohatera, byłam zszokowana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
37

Na półkach: ,

Upolowane: Krzysztof Bielecki „Defekt pamięci”, e-book

Pokrzywnica: Mamy ostatnio niezłą huśtawkę: „Gwelfów i gibelinów” Pawła Sajewicza – wysoko nad korony drzew, potem „Kune” Tomasza Hipsza – niziutko po ziemi, a teraz „Defekt pamięci” Krzysztofa Bieleckiego. Przy tej książce omal nie wyleciałam z huśtawki w kosmos! Dobrze, że umiem fruwać! Ostrzegam: to jest lektura tylko dla tych, co nie boją się latać.

Ciernik: Ja również jestem pod ogromnym wrażeniem! Czułem się, jakbym czytał „Ubika” napisanego pod wpływem gigantycznej dawki eliksiru Hoffmana.

Pokrzywnica: Tu nie było żadnych eliksirów. To po prostu warsztat. Bardzo dobry warsztat literacki. Nie potrzeba narkotyków, nie potrzeba sportów ekstremalnych, nie potrzeba szaleństwa. Wystarczy literatura. Wystarczy biegłość w przeplataniu słów, zdań i scen. Wola. Determinacja. Konsekwencja. Jeśli to potrafisz, to możesz skręcić mózg czytelnika w korkociąg. Zachwycające!

Ciernik: Nie inaczej. W tym szaleństwie jest zbyt dużo metody, żeby mogło to być dziełem narkotycznego lotu. Mamy tu do czynienia z mistrzowskim operowaniem paradoksami i wręcz matematyczną logiką. Autor żegluje na falach chaosu z niebywałą wprawą. Dlaczego w naszym kraju pisze się niewiele takich książek? Brak odwagi czy jednak brak umiejętności?

Pokrzywnica: Jedno i drugie. Żeby tak pisać, trzeba mieć naprawdę dobry warsztat (wiele, wiele godzin spędzonych na pracy z tekstem) i ogromną determinację. No, i przydałaby się jeszcze wyobraźnia! Chyba niewielu jest ludzi w to wszystko wyposażonych i jeszcze dysponujących wolnym czasem na pisanie.

Znalazłam wywiad z Krzysztofem Bieleckim na blogu Książki Meme: http://ksiazki-meme.blogspot.com/2013/05/wywiad-z-krzysztofem-bieleckim-autorem.html
Warto przeczytać. Polecam zwłaszcza tym, którzy sami tworzą. Tym, których bohater „Defektu Pamięci” nazwałby Piszącymi. Przypuszczałbyś, że można napisać dobrą, a nawet świetną, książkę o pisaniu? I to taką, która, będąc książką o pisaniu, wcale nie jest o pisaniu?

Ciernik: Ktoś (chyba Jerzy Pilch) powiedział kiedyś, że pierwsza książka zawsze jest mocno oparta na faktach z życia autora, a druga mówi o tym, jak się pisało pierwszą. Do takich autorów i takich książek zawsze podchodziłem jak do jeża. W tym przypadku również poczułem na początku te obawy, ale autor szybko rozwiał moje wątpliwości.

Pokrzywnica: Bo Krzysztof Bielecki doskonale wie, co robi. Panuje nad tekstem od pierwszego do ostatniego zdania. Może jedynie ortografia mu się kilka razy wymknęła spod kontroli („Wkładam jednego w usta i zaczynam rzuć” albo „Mężczyzna nacisną na klamkę”) ale to tylko potwierdza tezę, którą głoszę tu od początku, że nawet najlepszy autor bez wsparcia cudzego oka potknie się prędzej czy później. Natomiast jeśli chodzi o treść – twórca „Defektu pamięci” trzyma wszystko w garści w sposób absolutnie imponujący! Opowieść wciąga, wsysa, przeżuwa i wypluwa Cię w stanie, w którym zaczynasz się zastanawiać, czy aby na pewno jesteś tym, kim jesteś. Bo przecież równie dobrze mógłbyś być księżycem Saturna…

Ciernik: …albo złym demiurgiem z nauk gnostyckich heretyków. Wszystko jesteś w stanie sobie wmówić, byle tylko znaleźć przyczynę dla skutku.

Zastanawiam się, jak wyglądało tworzenie „Defektu pamięci” od strony czysto warsztatowej. Wyobrażam sobie autora stojącego naprzeciwko gigantycznego i przeraźliwie skomplikowanego schematu, narysowanego na ścianie dziesiątkami kolorów i opisanego kilkoma krojami pisma, zrozumiałego tylko dla twórcy. Bo jeśli to wszystko powstało tylko w jego głowie i bez żadnej pomocy zostało przeniesione na ekran komputera, to… zaczynam się bać.

Pokrzywnica: Ty się wcale nie zaczynasz bać! Ty się właśnie bać przestajesz! Bo ja myślę, że właśnie tak było. Wszyscy tak umiemy! Tylko się boimy. Krzysztof Bielecki się nie boi, on po prostu ma odwagę stanąć oko w oko z własnym umysłem! A my, czytając, wymiękamy, bośmy słabi jak trzcinki na wietrze. Ale takie jednak zachwycone trzcinki, więc chciałoby się jeszcze. I będzie jeszcze, bo autor „Defektu pamięci” pisze dalej – napisał, na przykład, zbiór opowiadań pod tytułem „Rekonstrukcje”. Przeczytasz? Czy się boisz?

Ciernik: Przeczytam, bo się boję.

Pokrzywnica: A ja przeczytam, bo się nie boję. Nie ma nic lepszego od umysłu, który fruwa. Nie ma lepszej przestrzeni do fruwania niż dobra literatura!

www.leniwiecliteracki.pl

Upolowane: Krzysztof Bielecki „Defekt pamięci”, e-book

Pokrzywnica: Mamy ostatnio niezłą huśtawkę: „Gwelfów i gibelinów” Pawła Sajewicza – wysoko nad korony drzew, potem „Kune” Tomasza Hipsza – niziutko po ziemi, a teraz „Defekt pamięci” Krzysztofa Bieleckiego. Przy tej książce omal nie wyleciałam z huśtawki w kosmos! Dobrze, że umiem fruwać! Ostrzegam: to jest lektura...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
347

Na półkach: ,

„Co byś zrobił, gdybyś codziennie musiał pisać dwie strony tekstu, aby powstrzymać nadchodzącą zagładę?”

Dobre pytanie, szczególnie dla kogoś, kto nie napisał ani jeden strony, bo zdecydowanie woli czytać niż pisać. Na szczęście to nie ja mam ten problem tylko Autobee Kool – zwykły pracownik biurowy. Jednak jak do tego wszystkiego doszło? Trudno stwierdzić, czy na całą tą sytuację miała wpływ nauczycielka ze szkoły podstawowej i opowiadanie, które za nic nie chciało się napisać, a może zaczęło się od remontu w kuchni i karteczki znalezionej w szafce.

Można by długo się zastanawiać i szukać przyczyny, jednak nie oto chodzi, bo całe te rozważania nie zatrzymają tych wszystkich katastrof jakie mogą się zdarzyć. Trzeba zacząć działać i pisać, pisać i pisać. W końcu dwie strony dziennie to nie tak dużo, można je jakoś upchnąć do codziennych obowiązków. Tylko co dalej?

Niestety okazuje się, że to dopiero początek i Autobee nie jest jedynym piszącym. Jest ich całkiem sporo i każdy z nich ma innego Motywatora. A dwie strony dziennie, to „pikuś” w porównaniu do tych, którzy muszą napisać nawet 100 czy 200 stron. Ale grunt to się nie poddawać i zacząć działać. Trzeba obmyślić plan i ustalić od czego faktycznie się to wszystko zaczęło i zrobić coś, co by uwolniło, wszystkich piszących od Motywatora.

Tak i to nadal jest tylko początek, ale więcej nie zdradzę, resztę sami musicie się dowiedzieć, przeczytać. Ja powiem tylko tyle, że dawno nie czytałam tak zakręconej książki, a im bliżej końca tym punkt widzenia w kółko się zmieniał i już naprawdę zaczęłam się trochę gubić. Ta książka jest zakręcona na maksa !!! I choć nie spodziewałam się tego po początku, nie wiedziałam w jakim kierunku zmierza autor, to jestem pozytywnie zaskoczona i zakręcona !!! Absurdu w niej nie brakuje, jak i dobrych pomysłów :)

„Co byś zrobił, gdybyś codziennie musiał pisać dwie strony tekstu, aby powstrzymać nadchodzącą zagładę?”

Dobre pytanie, szczególnie dla kogoś, kto nie napisał ani jeden strony, bo zdecydowanie woli czytać niż pisać. Na szczęście to nie ja mam ten problem tylko Autobee Kool – zwykły pracownik biurowy. Jednak jak do tego wszystkiego doszło? Trudno stwierdzić, czy na całą tą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
7

Na półkach: , , ,

Nieco inne słodko-gorzkie spojrzenie na "Defekt pamięci":

http://dkksejny.wordpress.com/2012/11/20/z-motyka-na-slonce-defekt-pamieci-krzysztofa-bieleckiego/

Nieco inne słodko-gorzkie spojrzenie na "Defekt pamięci":

http://dkksejny.wordpress.com/2012/11/20/z-motyka-na-slonce-defekt-pamieci-krzysztofa-bieleckiego/

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    94
  • Przeczytane
    65
  • Posiadam
    16
  • 2012
    7
  • Chcę w prezencie
    4
  • Ulubione
    2
  • Kryminał
    1
  • Krzysztof Bielecki
    1
  • Kindel
    1
  • Fantasy
    1

Cytaty

Więcej
Krzysztof Bielecki Defekt pamięci Zobacz więcej
Krzysztof Bielecki Defekt pamięci Zobacz więcej
Krzysztof Bielecki Defekt pamięci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także