rozwińzwiń

Rides A Dread Legion

Okładka książki Rides A Dread Legion Raymond E. Feist
Okładka książki Rides A Dread Legion
Raymond E. Feist Wydawnictwo: Eos Cykl: Saga o wojnie demonów (tom 1) fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Saga o wojnie demonów (tom 1)
Wydawnictwo:
Eos
Data wydania:
2009-04-13
Data 1. wydania:
2009-04-13
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
553
285

Na półkach: ,

Zapowiadało się ciekawiej :/ Sięgnęłam po książkę z półki nie sprawdzając wcześniej zbyt dokładnie, czy to na pewno pierwsza część (skoro był oznaczony, jako 1 tom sagi, to czego tu dalej szukać??). Okazuje się, że jest więcej tomów, z którymi warto byłoby się zapoznać PRZED lekturą tego. W porządku, można się zorientować w akcji, ale pozostaje nieprzyjemne uczucie, jakby zaczęło się słuchać historii tak od połowy.

Dla mnie książka była trochę zbyt chaotyczna: różne krainy, ba - różne planety czy "płaszczyzny egzystencji", różne rasy, niejasna chronologia zdarzeń. Bez bliższej znajomości opisywanego uniwersum łatwo się pogubić (ok, pogubiłam się całkiem i nawet nie chciało mi się tego rozplątywać). Początkowo wątki wydawały się zupełnie ze sobą niezwiązane, by dopiero gdzieś około połowy spleść się we wspólną akcję. Do tego czasu byłam już mocno zniechęcona lekturą.

Książka jest mocno schematyczna - dzielni bohaterowie, dysponujący potężnymi mocami (a przynajmniej - istotną wiedzą) zbierają się, by wspólnymi siłami ocalić świat. Mamy tu niepokonanych magów, sprytnych szpiegów, aroganckich władców i mądrych przywódców. Nawet wprowadzenie pozornie dwuznacznych postaci (jak dwóch "demonologów" - podejrzanych wyrzutków) nie poprawiło sytuacji: całość drużyny wydaje się zbyt krystalicznie czysta. Sam sposób prowadzenia fabuły, opisywania świata wydaje się naiwny, wręcz infantylny.

Ten tom jest dopiero początkiem, zawiązaniem akcji, ale nie czuję się na tyle zaintrygowana, by czytać dalej. Raczej znudzona.

Zapowiadało się ciekawiej :/ Sięgnęłam po książkę z półki nie sprawdzając wcześniej zbyt dokładnie, czy to na pewno pierwsza część (skoro był oznaczony, jako 1 tom sagi, to czego tu dalej szukać??). Okazuje się, że jest więcej tomów, z którymi warto byłoby się zapoznać PRZED lekturą tego. W porządku, można się zorientować w akcji, ale pozostaje nieprzyjemne uczucie, jakby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
298
32

Na półkach:

Taka sobie książka. Nic nadzwyczajnego.
Znalazłem parę błędów typu: =bohater pokłusował=. Tylko, że w tym momencie nasz bohater miał na sobie tylko odzież, a wierzchowca odzyskał dopiero parę stron później.
Odniosłem, również wrażenie że autor piszę książkę dla dzieci. Tłumaczy wszystko bardzo dokładnie, pomimo tego że niektóre niuanse są bardzo proste do zrozumienia nawet dla przedszkolaka.
Były fragmenty, które mnie zaciekawiły, ale również takie których nie chciało mi się czytać. Nudziły mnie(tych drugich było więcej).

Taka sobie książka. Nic nadzwyczajnego.
Znalazłem parę błędów typu: =bohater pokłusował=. Tylko, że w tym momencie nasz bohater miał na sobie tylko odzież, a wierzchowca odzyskał dopiero parę stron później.
Odniosłem, również wrażenie że autor piszę książkę dla dzieci. Tłumaczy wszystko bardzo dokładnie, pomimo tego że niektóre niuanse są bardzo proste do zrozumienia nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
118
82

Na półkach: ,

Jak zwykle rewelacyjna. Kto czyta Feista i jest w nim zakochany tak jak ja, to nie pożałuje. Kolejna część układanki ujawniona. Odsłaniają się nowe szczegóły - magia <3

Jak zwykle rewelacyjna. Kto czyta Feista i jest w nim zakochany tak jak ja, to nie pożałuje. Kolejna część układanki ujawniona. Odsłaniają się nowe szczegóły - magia <3

Pokaż mimo to

avatar
660
487

Na półkach:

Kto przeczytał więcej niż jeden cykl, który wyszedł spod pióra Raymonda E. Feista, doskonale wie, że pomimo dosyć sporej sławy jaką osiągnął ten autor oraz dobrej jakości, którą charakteryzują się jego historie, można zauważyć pewien schemat, na bazie którego buduje fabuły powieści. Otóż, jest grupa mniej lub bardziej znanych bohaterów, a im i ich światu zagraża nadciągające niebezpieczeństwo. Jak można łatwo się domyślić, Nadciąga legion grozy nie łamie tej zasady i, na co wskazuje tytuł, w książce tej bohaterowie będą musieli zmierzyć się z nadciągającym legionem wrogów. Feist posiada jednak ciekawą umiejętność tworzenia wyrazistych postaci, do których czytelnik łatwo się przywiązuje i w tej powieści to właśnie stanowi główny atut.

Nadciąga legion grozy to kolejny tom powieści opowiadającej o losach maga Puga oraz świata zamieszkiwanego przez jego i jego rodzinę. Jednakże książka ta otwiera kolejną sagę, tym razem nosi ona tytuł Saga o Wojnie Demonów. Midkemia to świat zamieszkały przez kilka ras żyjących ze sobą w jako takiej zgodzie. Jednak wkrótce ta wątpliwa równowaga może zostać zachwiana. Taredhele, czyli Gwiezdny Lud, opuścili ten świat dawno temu, opanowywali inne planety i podporządkowywali sobie zamieszkujące je istoty, jednak okazało się, że ich siła i moc jest niczym, w porównaniu z niespożytą energią, jaką dysponują Demony. Teraz chcą oni powrócić do mitycznego Domu, za który uznają Midkemię. Niestety, nie mają pokojowych zamiarów. Wydaje się im, że jedyną możliwością jest podbicie wszystkich ras żyjących w Midkemii. Jednak to nie oni stanowią prawdziwe zagrożenie, a Demony depczące im po piętach. Okazuje się także, że za powstaniem rozszalałej piekielnej hordy stoi ktoś bardzo potężny. Ktoś z kim Pug oraz jego bliscy, wcale nie chcieliby mieć do czynienia.

Paleta bohaterów, począwszy od utalentowanego, wspomnianego już wyżej maga, poprzez zdolną członkinię zakonu rycerskiego, skończywszy na potężnym demonologu sprawiają, że dobrze znana i oklepana fabuła nabiera nowego wymiaru i staje się iście epicka. Niestety, jak to bywa u Feista, akcja ma przewidywalny przebieg, a jej zwroty są dosyć standardowe i nie ma ich zbyt dużo. Natomiast kiedy już dochodzi do wielkich potyczek, są one przedstawione z rozmachem. Samo zakończenie pierwszego tomu sagi również jest dosyć widowiskowe i, co tu dużo pisać, wzruszające, gdyż autor każe nam pożegnać się z niektórymi postaciami.

Nie polecam czytać tej części bez znajomości Sagi Wojny Mroku, gdyż bardzo łatwo się pogubić w zawiłym świecie Midkemii, a niektóre wydarzenia tam opisane wracają w Wojnie Demonów jak bumerangi. Zdecydowanie jest to powieść idealna dla fanów Feista oraz czytelników przyzwyczajonych do jego skomplikowanego acz bawiącego i interesującego stylu. Jeśli o mnie chodzi to nadal uważam, że najlepszym cyklem Raymonda E. Feista, który czytałam była Trylogia Imperium i mniej wprawionym w feistowską twórczość odbiorcom polecam zacząć właśnie od niej.

Na plus:
+ bohaterowie
+ opisy walk
+ zakończenie

Na minus:
- oklepana fabuła
- przewidywalna akcja
- schematyczność

Kto przeczytał więcej niż jeden cykl, który wyszedł spod pióra Raymonda E. Feista, doskonale wie, że pomimo dosyć sporej sławy jaką osiągnął ten autor oraz dobrej jakości, którą charakteryzują się jego historie, można zauważyć pewien schemat, na bazie którego buduje fabuły powieści. Otóż, jest grupa mniej lub bardziej znanych bohaterów, a im i ich światu zagraża...

więcej Pokaż mimo to

avatar
768
166

Na półkach: , , ,

Ta książka jest nijaka. Fabuła jak fabuła, nie ma złych fabuł, są tylko złe realizacje: ale postaci nie mają osobowości i właściwie zachowują się jak bohaterowie przeciętnego RPG, opisnai klasą postaci i tym, że ich motywacją jest dostosowanie się do scenariusza. Nie umiałam się przejąć losem postaci, nie interesowało mnie, co będzie dalej. Tak się pisało książki dwadzieścia lat temu... choć nie, znam rzeczy pisane dwadzieścia lat temu, które były o niebo lepsze. Polecałabym fanom RPG, ale sama jestem fanką RPG i to nie wystarczyło. Ani moje upodobanie do klasycznej fantasy. Ani moja sympatia do motywu elfów podróżujących między światami.
Książkę dostałam, przeczytałam, oddałam na targach książki w zamian za kupon zniżkowy. Nie interesuje mnie, co działo się dalej. Po prostu... nie.

Ta książka jest nijaka. Fabuła jak fabuła, nie ma złych fabuł, są tylko złe realizacje: ale postaci nie mają osobowości i właściwie zachowują się jak bohaterowie przeciętnego RPG, opisnai klasą postaci i tym, że ich motywacją jest dostosowanie się do scenariusza. Nie umiałam się przejąć losem postaci, nie interesowało mnie, co będzie dalej. Tak się pisało książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
946
637

Na półkach:

Brakuje tu na portalu opcji "porzucona". Ja bowiem "Nadciąga legion grozy" nie dałam rady zmęczyć, odpadłam po 100 stronach.

Przede wszystkim dlatego, że autor potwornie marnuje słowa. Nadopisoza stosowana - naprawdę czytelnik nie musi wiedzieć, w co ubrana jest każda kolejna postać i co robiła od dzieciństwa aż do momentu pojawienia się w fabule.

Podobnie autor nie zostawia czytelnikowi żadnego miejsca na samodzielne myślenie. Pisze jeden akapit o czymś, drugi o czymś i trzeci, w którym dopisuje, co wynika z dwóch pierwszych, mimo że średnio rozgarnięty człowiek dysponujący pięcioma szarymi komórkami sam już to zrozumiał.

Do tego dochodzi wprowadzanie serii bohaterów (cztery czy pięć stron konfliktu) w różnych rozdziałach, które z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego. Ja nie mówię, że to zabieg z gruntu zły, tylko że to, co potrafi np taki Martin, Feistowi zdecydowanie nie wychodzi.

Nie lubię porzucać książek, uważam to za niesportowe. Ale jak mnie naprawdę coś nudzi, robię wyjątek, bo szkoda mi czasu. Jeśli po stu stronach nie znalazłam absolutnie nic, co by mnie zaciekawiło, ani jednego rokującego bohatera, ani pół obiecującego motywu, to coś jest nie tak. Oczywiście każdemu co kto lubi, ale ja po Feista więcej sięgać nie będę. I nie będę go nikomu polecać.

Brakuje tu na portalu opcji "porzucona". Ja bowiem "Nadciąga legion grozy" nie dałam rady zmęczyć, odpadłam po 100 stronach.

Przede wszystkim dlatego, że autor potwornie marnuje słowa. Nadopisoza stosowana - naprawdę czytelnik nie musi wiedzieć, w co ubrana jest każda kolejna postać i co robiła od dzieciństwa aż do momentu pojawienia się w fabule.

Podobnie autor nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1522
1203

Na półkach: ,

Raymond E. Feist to autor znany przede wszystkim ze swoich powieści fantasy, zarówno za granicą, jak i w Polsce. Wyobraźcie sobie, że jego książki zostały sprzedane w 15 milionach egzemplarzy! A z dnia na dzień ta liczba z pewnością się powiększa. Osobiście nigdy nie miałam styczności z tym autorem, powiem więcej – nawet o nim nie słyszałam. Do tej pory nie wiem, jak to możliwe, ale jakie to szczęście, że ten stan rzeczy należy już do przeszłości…

„Nadciąga legion grozy” to pierwszy tom Sagi o wojnie demonów. Jej akcja toczy się w świecie Midkemii, którą wierni fani autora znają z jego poprzednich powieści. Taredhele – prastara rasa elfów – postanawia odnaleźć swój Dom. Uważają, że jest nim właśnie Midkemia, która jednak nie jest krajem pustym, gotowym do zaludnienia. W swoim świecie Taredhele toczą wojnę z demonami, co jest kolejnym powodem do znalezienia nowego miejsca zasiedlenia. Chcą opanować Midkemię, jednak jej mieszkańcy nie oddadzą jej tak łatwo. Wkrótce jednak zdadzą sobie sprawę, że to nie elfy stanowią ich prawdziwy problem, a demony…

Sama nie wiem od czego mam zacząć… Przyznaję, że książka ogromnie mi się spodobała i sprawiła, że z chęcią sięgnę po inne książki pana Feist’a. Początkowo nie czytało mi się jej za dobrze, bowiem wydała mi się jedną z tych lektur, które są nieco ciężkie w odbiorze. Rzadko jednak mi się zdarza, że postanawiam wtedy czytać dalej, a jednak! W tym przypadku wierzyłam w to, że ten nieco trudniejszy początek zostanie mi wynagrodzony w następnych rozdziałach – i rzeczywiście, tak właśnie się stało. Myślę, że ta – załóżmy - pierwsza połowa książki miała mnie dopiero wprowadzić w świat Midkemii, elfów, magów i krasnoludów.

Akcja toczy się z trzech punktów widzenia. Poznajemy maga o imieniu Amirantha, który wraz ze swoim pomocnikiem – Brandosem – walczy z demonami. Wyczuwa, że zbliża się coś większego i niebezpiecznego, co zagraża nie tylko jemu, ale i całej Midkemii. Kolejno poznajemy Sandreenę – rycerza wiary, która wyrusza ze swoją misją w daleką i niełatwą podróż. Trzecia opowieść należy do elfów z Gwiezdnego Ludu – głównie dwóch braci, Laromendisa i Gulamendisa. Mimo wszystko ich historie są ze sobą połączone. Będą musieli połączyć swoje siły, aby pokonać nadciągające hordy demonów… Mimo narracji z punktu widzenia wszechwiedzącego obserwatora, dosyć łatwo jest nam się zżyć z bohaterami. Co więcej – doskonale poznajemy historię tego świata, a przepiękne opisy potrafią tak poruszyć naszą wyobraźnię, że wszystko staje się wyraziste i łatwe do zwizualizowania. Za każdym razem, gdy czytałam tę książkę, czułam, że przenoszę się do jej świata i ciężko było mnie z niego wyciągnąć.

Do tej pory zadziwia mnie fakt, że ciężki początek zachęcił mnie do dalszego czytania. Nie zrozumcie mnie źle – nie był on nudny i denny, po prostu nieco trudniejszy w odbiorze. Jednak bardzo zaciekawiły mnie losy bohaterów i chciałam poznać ich dalsze przygody. Są oni różnobarwni i dobrze przedstawieni, a to zawsze dobra cecha. Akcja tutaj nie pędzi zatrważającym tempem, co wielu osobom może nie przypaść do gustu – wyda im się, że wydarzenia się rozwlekają. To już kwestia perspektywy, jednak ja uważam, że w fantasy nie o to chodzi. Ważne było dla mnie to, że mogłam zatracić się w tej historii i w tym pięknym świecie, a ciekawych wydarzeń i tak nie brakowało. Spodobał mi się ich rozwój, a niektóre sytuacje i wypowiedzi bohaterów wywołały salwy śmiechu.

Ciężko mi się rozpisywać, bowiem obawiam się, że zdradzę Wam za dużo faktów dotyczących fabuły, a to zabierze Wam radość z czytania. Dojrzały i barwny język sprawiają, że historia zyskuje w naszych oczach. Bohaterowie zyskują naszą sympatię, a co najważniejsze – wszystkiego dowiadujemy się w odpowiednim czasie, co podsyca nasz apetyt na więcej. Co więcej – faktycznie możemy się dać ponieść wyobraźni i przenieść do tego świata, a który czytelnik czegoś takiego nie lubi? Zobaczenie oczyma wyobraźni pięknych krajobrazów, strumieni magii czy potyczek z demonami jest fantastycznym przeżyciem. Może to dziwne, co teraz napiszę, ale czułam się, jakbym weszła do świata jednej z moich ulubionych gier komputerowych, a mianowicie do świata „Heroes ofMight and Magic”.

Jest to książka, z którą naprawdę warto się zapoznać – kawał dobrego fantasy charakteryzujący się znakomitym wykonaniem. Nie ma się co dziwić – kunszt pisarski autora jest doskonale widoczny. Cieszę się, że mogłam przeżyć tę historię i pozostaje mi tylko czekać na kolejny tom tej sagi, która zapowiada się wyśmienicie. Wystawiam 8/10 i zachęcam Was do zapoznania się z twórczością Raymond’a E. Feist’a – mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu tak, jak mnie i tego nie pożałujecie!

Raymond E. Feist to autor znany przede wszystkim ze swoich powieści fantasy, zarówno za granicą, jak i w Polsce. Wyobraźcie sobie, że jego książki zostały sprzedane w 15 milionach egzemplarzy! A z dnia na dzień ta liczba z pewnością się powiększa. Osobiście nigdy nie miałam styczności z tym autorem, powiem więcej – nawet o nim nie słyszałam. Do tej pory nie wiem, jak to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    132
  • Przeczytane
    78
  • Posiadam
    40
  • Fantastyka
    5
  • Fantasy
    3
  • 2013
    3
  • Rebis
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Ulubione
    2
  • Mary Sue/Gary Stu
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rides A Dread Legion


Podobne książki

Przeczytaj także