Spotkanie inaugurujące

Książką Bez skrupułów rozpocząłem swoją znajomość z H. Coben'em. Jest to także początek cyklu o bohaterze z wdzięcznym imieniem Myron. Według prawa amerykańskiego mamy prawdziwą postać pełnoletnią (autor napisał książkę w 1995 roku). Postać, która dorastała w świadomości czytelników przez te wszystkie lata.
Aktualnie co roku mamy sporo rodzących się w bólach twórczego porodu noworodków literackich. Słyszymy ich pierwszy krzyk: "Przeczytaj mnie!". Powoduje to powolne odsuwanie starszaków do drugiego rzędu i chęć "bycia na bieżąco". Zaniedbujemy te starsze, a z latami mają co raz więcej zmarszczek. Czy da się porównać thriller z 1995 roku do jego odpowiednika z 2016? Nie da się. Świat ewoluuje. Najlepszym przykładem dla mnie jest zmiana postrzegania Jamesa Bonda w światowej kinematografii, będąca dobrym studium przypadku tej ewolucji.
A więc, wracając do tematu. Kilka słów o głównych bohaterach. Mamy Myrona - naszego Wojownika*. Ma swój cel. "Przyświeca mu idea". "Zwykle cele osiąga. Słono jednak za to płaci". "Bez walki nie istnieje". Występuje też jego Sprzymierzeniec* - Win (zastanawiałem się, czy nie jest ciekawszą postacią, mimo swej drugoplanowości). Występuje też kobieta w roli Ofiary*. Nie spotykamy jej w czasie fabularnym*, lecz cała fabuła książki kręci się wokół jej postaci. Myron ma też swoją Kochankę*, będącą jednocześnie Uzdrowicielką* (wróżenie na stokrotce - wróci, nie wróci). Gdy nasz bohater ma problem - to, jakby mogło być inaczej, dzwoni do swego Mentora*, postaci tajemniczej, o dużych możliwościach. No i główna postać negatywna - prawdziwy Zmiennokształtny*, prawdy o którym dowiemy się na samym końcu. Jakoś tak to widzę.
Fabuła książki przypadła mi do gustu. Po kolei Autor dostarcza nam poszczególne warstwy wielowymiarowych puzzli. Kilkakrotnie czytelnik jest zwodzony na manowce. Nie wiemy jaki będzie obraz dopóki nie wpasujemy ostatni element.
Cóż mi zostaje po tym wywodzie? Nic innego, jak sięgnąć w przyszłości po kolejne książki. Do spotkania, Panie Coben.


*- terminy zapożyczone z książki K. Bondy "Maszyna do pisania"

Spotkanie inaugurujące

Książką Bez skrupułów rozpocząłem swoją znajomość z H. Coben'em. Jest to także początek cyklu o bohaterze z wdzięcznym imieniem Myron. Według prawa amerykańskiego mamy prawdziwą postać pełnoletnią (autor napisał książkę w 1995 roku). Postać, która dorastała w świadomości czytelników przez te wszystkie lata.
Aktualnie co roku mamy sporo rodzących się...