"Pojechałam na południe. Kiedyś już tak zrobiłam. Uciekałam, opuściłam swoją rodzinę, Pokrętło, wszystko. Musiałam zadać sobie pytanie: co było tak ważne, tak traumatyczne, że warto było z tego powodu wszystko porzucić?"


Wreszcie doczekałam się kolejnej części o przygodach Kitty, zmiennokształtnej. W "Srebrnej kuli" dużo się podziało. Kitty wróciła do Denver i rozpętała nie małe piekło. Jednak pod koniec dwie rzeczy nie uległy zmianie: Cormac dalej siedzi w więzieniu, a Kitty i Ben są razem. Ba! - SPOILERY! - Ben oświadczył się Kitty, która do tego jest samicą alfa o wiele większego stada, niż na początku. Nie mam nic do Bena, ale...wolę o wiele bardziej Cormaca od naszego prawnika. Nawet z jego wąsikiem. Zmienił się również mistrz wampirów w Denver i pojawiły się nie małe kłopoty. Oczywiście, nie zabrało Carla i Meg, których nie lubię okropnie. Na szczęście, w kolejnych częściach już ich nie zobaczymy. Chyba, że, jako duchy objawią się Kitty.
Mimo wszystko czwarta część podobała mi się tak samo, jak poprzednie i nie mogę się doczekać następnych części c:


"To boli. Gdybym była kimś innym, może by nie bolało. A przynajmniej nie tak bardzo."

"Pojechałam na południe. Kiedyś już tak zrobiłam. Uciekałam, opuściłam swoją rodzinę, Pokrętło, wszystko. Musiałam zadać sobie pytanie: co było tak ważne, tak traumatyczne, że warto było z tego powodu wszystko porzucić?"


Wreszcie doczekałam się kolejnej części o przygodach Kitty, zmiennokształtnej. W "Srebrnej kuli" dużo się podziało. Kitty wróciła do Denver i rozpętała...