Honor złodzieja
484 str.
8 godz. 4 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Opowieść o kamratach (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Among Thieves
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2012-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-01
- Liczba stron:
- 484
- Czas czytania
- 8 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308048603
- Tłumacz:
- Łukasz Małecki
Przygodowa powieść fantasy na miarę Brenta Weeksa i Scotta Lyncha.
Ildrekka to niebezpieczne miasto. Jeśli brakuje ci sprytu i przezorności, marny twój los. Na szczęście Drothe nie musi się tym martwić. Od wielu, wielu lat jest członkiem Kamratów, zna na wylot każdy najciemniejszy zaułek miasta, a złodzieje i mordercy to jego codzienne towarzystwo. Pracując jako informator dla szefa przestępczej organizacji, Drothe natrafia na ślad śmiercionośnej intrygi. Ten, kto wejdzie w posiadanie prastarej magicznej księgi, zawładnie światem…
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 007
- 925
- 304
- 70
- 48
- 38
- 34
- 24
- 20
- 12
Opinia
Każdy debiut reklamowany jest jako genialny, niepowtarzalny i zapierający dech w piersiach. Rekomendacja to żadna. Są jednak osoby, które znają się na rzeczy i ich pochwały nie da się kupić za pieniądze, a przynajmniej taką mam nadzieję. Jedną z nich jest Brent Weeks, autor m.in. „Czarnego Pryzmatu”. To właśnie jego dobre słowa znajdują się na jednym ze skrzydełek okładki „Honoru złodzieja”. Nie tylko świetnego debiutu, ale też jednej z najlepszej książek fantastycznych, jakie dane mi było przeczytać – choć uczciwie mogę przyznać, że ich ilość jest niewielka w porównaniu z prawdziwymi znawcami gatunku.
Dorthe nie jest zwykłym złodziejem. Jest Nosem, a jego towarem są informacje. Zdobywa je w różny sposób. Czasem wystarczy uśmiech, czasem kilka monet. Ci bardziej oporni poznają go od mniej przyjemnej strony – nie stroi od argumentów prawego i lewego sierpowego. Raz na jakiś w jego ręce trafia coś wyjątkowego, jak np. relikwia. To nie jest jednak tylko zwykły przedmiot, który można sprzedać i zapomnieć. Jak to mówią: łatwo przyszło, łatwo poszło. Tak też się dzieje, relikwia zostaje ukradziona złodziejowi - co już samo w sobie jest pewnym zabawnym paradoksem. Ponowne poszukiwania prowadzą Dorthe’a w samo centrum intrygi. Nie od początku wiadomo, o co toczy się tak naprawdę ta gra. Można jedynie dedukować, że stawka jest wysoka, skoro z każdym dniem przybywa zainteresowanych tematem. Z każdą godziną głowa Nosa jest coraz więcej warta i coraz więcej jest chętnych by oddać to, co kiedyś sami od niego otrzymali. Sposobności nie brakuje...
Cała historię poznajemy z perspektywy Dorthe’a. To zbliża czytelnika, stwarza pewną intymność. Przedstawia się – co też znajduje odzwierciedlenie w faktach – jako człowiek honoru, który na pierwszym miejscu stawia swoich najbliższych. To właśnie dla nich jest gotów znieść tortury i nadstawiać własnego karku. Nie stroni też od dobrego żartu, jego sarkastyczne poczucie humoru jest jedną z najmocniejszych cech osobowości i powieści zarazem.
Mamy tu całą galerię wyjątkowych, choć niekoniecznie mrocznych postaci. Tak więc poznajemy Kamratów (Sami przyznacie, że to o wiele ładniejsza nazwa niż pospolici złodzieje), przedstawicieli różnych cechów, ulicznych sprzedawców i zarazem informatorów, członków Zakonu Deganów, Szarych Książąt, wyjątkowo nieprzyjemną hrabinę i wielu, wielu innych. Jedni są przyjaciółmi, drudzy wrogami. Trudno mieć całkowita pewność, co do tego kto jest kim.
Akcja rozgrywa się w mieście zwanym Ildrekka. Znajdzie się tu miejsce dla rezydencji arystokracji, rumowiska dla najbiedniejszych i tego, co pomiędzy – m.in. kamienic, straganów, karczm. Niejednokrotnie to właśnie szeroko rozumiana architektura wpływa na rozwój wydarzeń i ogranicza pole manewru. Ildrekka posiada władcę, tzw. Imperatora, jest też straż w postaci Białych Szarf i Aniołów, które zwykle nie spieszą się tam, gdzie są naprawdę potrzebne.
Pan Hulick znalazł równowagę między magią a stroną psychologiczną. Ta pierwsza ciekawi, ale nie przytłacza. Informacje o niej są dawkowane z korzyścią dla obu stron. Czytelnik nie ma problemu z zapamiętaniem i zrozumieniem, zaś pisarz zawsze może wyciągnąć swojego asa z rękawa. Sam fakt bycia złodziejem z reguły nie przysparza człowiekowi przyjaciół, stąd też łatwo jest pokazać różne oblicza głównego bohatera. Tutaj się to udaje i nie należy bynajmniej tego umniejszać, bo jak wiadomo – i do pustej bramki można nie trafić.
O tej książce mogłabym pisać chyba w nieskończoność, dlatego ograniczę się już tylko do wypunktowania tego, o czym warto jeszcze wspomnieć.
Przede wszystkim intryga. Świetna i zaskakująca. Nic tutaj nie jest czarno-białe, nawet sama postać Dorthe’a, który mimo wszystko bardziej wpasowuje się w rolę bohatera niż czarnego charakteru.
Lekkie pióro i język, którym posługują się postacie. Hulick połączył słownictwo elżbietańskiej Anglii z dwudziestoletnią Ameryką, a do tego jeszcze potrafił wymyślić swoje własne określenia.
Dynamika. Tutaj po prostu nie można się nudzić. Sceny walki – fantastyczne opisy posługiwania się szlablą – przeplatane wątkami psychologicznymi. Chwile zadumy, a po chwili pełna spontaniczność i dostosowywanie się do wymogów sytuacji. Od pierwszej do ostatniej strony.
Osobiście nie mogę już się doczekać kolejnej części. Uważam, że to zbrodnia wydawać na rynek tak dobrą powieść i kazać czekać na jej kontynuację, kiedy nawet nie jest znana dokładna data premiery.
Każdy debiut reklamowany jest jako genialny, niepowtarzalny i zapierający dech w piersiach. Rekomendacja to żadna. Są jednak osoby, które znają się na rzeczy i ich pochwały nie da się kupić za pieniądze, a przynajmniej taką mam nadzieję. Jedną z nich jest Brent Weeks, autor m.in. „Czarnego Pryzmatu”. To właśnie jego dobre słowa znajdują się na jednym ze skrzydełek okładki...
więcej Pokaż mimo to