rozwińzwiń

Lokatorka Wildfell Hall

Okładka książki Lokatorka Wildfell Hall Anne Brontë
Okładka książki Lokatorka Wildfell Hall
Anne Brontë Wydawnictwo: Wydawnictwo MG klasyka
528 str. 8 godz. 48 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
The Tenant of Wildfell Hall
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2012-03-22
Data 1. wyd. pol.:
2012-03-22
Liczba stron:
528
Czas czytania
8 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377790687
Tłumacz:
Magdalena Hume
Tagi:
angielska
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
691 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
52
15

Na półkach:

Nigdy nie chciałam wierzyć w pogłoski, jakoby to nie Emily Bronte miała być autorką "Wichrowych wzgórz", tylko któraś z pozostałych sióstr. Ale po przeczytaniu "Lokatorki" moje stanowcze przekonanie w tym względzie trochę się zmieniło. Jeżeli już miałabym dać wiarę tego typu plotkom, to jako autorkę "Wichrowych wzgórz" wskazałabym Annę Bronte.

"Lokatorka" bowiem wygląda trochę jak przymiarki, albo luźna inspiracja do "Wichrowych wzgórz". W obu powieściach dostrzegłam wiele wspólnych elementów: odosobniony, na wpół zniszczony dwór, wątek miłości zmieniającej się powoli w nienawiść, zamknięty krąg osób, w których część oddaje się zepsuciu, szokująca jak na tamte czasy historia zdrady małżeńskiej, deprawowanie dziecka i ostatecznie - związek dusz (tutaj jedynie delikatnie zarysowany). Nie można też pominąć klimatu tajemnicy, jaki jest budowany wokół głównej kobiecej postaci, szkatułkowej konstrukcji opowieści, zaburzenia chronologii i narracji w pierwszej osobie. Wszystko to usilnie wywoływało moje skojarzenia z „Wichrowymi wzgórzami”, aczkolwiek mam pełną świadomość, że „Lokatorka” jest jedynie bladym odbiciem tej pierwszej. Jest to historia zdecydowanie mniej brutalna i mniej budząca grozę, złagodzona przesłaniem religijnym i morałem, płynącym z historii. Mamy tutaj większą liczbę pozytywnych postaci i wyraźnie zarysowane szczęśliwe zakończenie, co stanowi równowagę dla mrocznej części historii. Nie ma również w „Lokatorce” elementów mistycyzmu i tak dobrze zbudowanego klimatu jak w „Wichrowych wzgórzach”.

Niemniej, dobrze się bawiłam czytając tę powieść, zwłaszcza odnajdując wspólne elementy w obu książkach. Jednak pewne mankamenty nie pozwalają mi dać wyższej oceny – głównie kuleją konstrukcje postaci, które zostały przedstawione w sposób czarno – biały, dosyć płytki i niezniuansowany. W oczy kole także oczywisty morał, podany czytelnikowi wręcz na kaznodziejską modłę. Myślę, że fani siostry Bronte docenią, inni czytelnicy – cóż, ciężko stwierdzić. Natomiast pomimo podobieństw do „Wichrowych wzgórz”, „Lokatorce” brakuje tego flow, które z kolei tak cudownie ponosi czytelnika dzięki poetyckości i mistycyzmowi historii napisanej przez (ponoć) Emily Bronte.

Nigdy nie chciałam wierzyć w pogłoski, jakoby to nie Emily Bronte miała być autorką "Wichrowych wzgórz", tylko któraś z pozostałych sióstr. Ale po przeczytaniu "Lokatorki" moje stanowcze przekonanie w tym względzie trochę się zmieniło. Jeżeli już miałabym dać wiarę tego typu plotkom, to jako autorkę "Wichrowych wzgórz" wskazałabym Annę Bronte.

"Lokatorka" bowiem wygląda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
851
813

Na półkach:

Nie chcę odnosić się do treści, bo w moim odbiorze książki była ona zdecydowanie na drugim planie. Przede wszystkim raził mnie pretensjonalny styl, natrętny dydaktyzm, sztuczność dialogów i postaci, których zdecydowanie nie polubiłam.Jest to zdecydowanie najbardziej rozczarowująca z książek wiktoriańskich jaką przeczytałam a ocena bierze pod uwagę także czas w jakim była pisana (gdyż bez tego byłaby jeszcze niższa)

Nie chcę odnosić się do treści, bo w moim odbiorze książki była ona zdecydowanie na drugim planie. Przede wszystkim raził mnie pretensjonalny styl, natrętny dydaktyzm, sztuczność dialogów i postaci, których zdecydowanie nie polubiłam.Jest to zdecydowanie najbardziej rozczarowująca z książek wiktoriańskich jaką przeczytałam a ocena bierze pod uwagę także czas w jakim była...

więcej Pokaż mimo to

avatar
846
116

Na półkach: , ,

Czy XIX-wieczna, wiktoriańska powieść może być feministyczna? Czy dotrze do współczesnego czytelnika, który ma dziś zupełnie inne problemy niż ludzie sprzed 200 lat?

Książki sióstr Brontë bywają określane jako jedne z pierwszych powieści feministycznych. Ich wydanie spotkało się z mieszanymi recenzjami, a niektóre z powieści zostały uznane za wulgarne i gorszące. Mówiono, że pisanie takich rzeczy zwyczajnie kobiecie nie przystoi. Z taką gwałtowną reakcją spotkała się też „Lokatorka Wildfell Hall” najmłodszej z sióstr Brontë, Anne.

„Lokatorka…” okazała się rzeczywiście fascynującą powieścią, odważną – co zadziwiające, nawet dzisiaj – pod względem poruszanych tematów społecznych.
Historię opowiada czytelnikowi młody mężczyzna, Gilbert Markham. Życie w Linden-Car jest zupełnie spokojne, dlatego gdy do pobliskiej posiadłości Wildfell Hall wraz z synkiem i służącą wprowadza się młoda kobieta, Helen Graham, nie mija wiele czasu, gdy tytułowa lokatorka staje się przedmiotem plotek. Zwłaszcza, że niechętnie zdradza jakiekolwiek fakty ze swojej przeszłości.

Początek powieści, z jej opisem życia spokojnego angielskiego miasteczka, towarzyskimi zależnościami wśród miejscowej śmietanki i ploteczkami przypominał mi trochę Jane Austen. Jednak im dalej zagłębiamy się w historię, tym bardziej odbiega ona od powieści Austen. Zwłaszcza, gdy w końcu poznajemy historię Helen, opowiedzianą jej własnymi słowami. Historię młodej, naiwnej dziewczyny, która wplątuje się w toksyczne małżeństwo zabarwione hazardem, alkoholizmem, a w końcu przemocą.

Anne Brontë odważnie wyraża swoje zdanie na temat ograniczeń narzucanych kobietom przez wiktoriańskie społeczeństwo. Postać Helen, jej silna moralnie natura i walka o niezależność, to jedna z ciekawszych bohaterek, z jaką spotkałam się w XIX-wiecznej literaturze. Choć jej konstrukcja budziła niekiedy moje wątpliwości – bo oczywiście, mimo łamania konwenansów, Helen jest kwintesencją chrześcijańskiego miłosierdzia i wiktoriańskiej cnoty – trzymałam za nią kciuki do samego końca.
Bohaterowie są jedną z silniejszych stron powieści. Realistyczni, wielowymiarowi, ewoluują wraz z rozwojem fabuły.

Brontë tworzy bardzo realistyczny obraz życia ówczesnego społeczeństwa ze wszystkimi jego problemami, takimi jak zakłamanie, trudna sytuacja samotnych kobiet czy styl życia wyższych warstw społecznych.
Tak jak w powieściach Charlotte, tak i tutaj Anne kreśli obraz kobiety w trudnej sytuacji finansowej, zdanej tylko na siebie i siłę swojego charakteru. „Lokatorka…” jest jednak zdecydowanie bardziej realistyczną. Pisarka zręcznie balansuje między realizmem a romantyzmem, ale nie znajdziemy tu wiele gotyckich elementów, tak charakterystycznych dla „Dziwnych losów Jane Eyre” czy – zwłaszcza – „Wichrowych Wzgórz”.

Lektura „Lokatorki…” była prawdziwą ucztą, która przypomniała mi, za co tak kocham XIX-wieczne powieści. Anne Brontë stworzyła powieść, która – mimo upływu lat – niestety wciąż jest aktualna.

Czy XIX-wieczna, wiktoriańska powieść może być feministyczna? Czy dotrze do współczesnego czytelnika, który ma dziś zupełnie inne problemy niż ludzie sprzed 200 lat?

Książki sióstr Brontë bywają określane jako jedne z pierwszych powieści feministycznych. Ich wydanie spotkało się z mieszanymi recenzjami, a niektóre z powieści zostały uznane za wulgarne i gorszące. Mówiono,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
117

Na półkach:

Dawka zażenowania, jakie odczuwałam podczas czytania tej książki, starczy mi chyba na kolejne 10 lat. Byłaby dla mnie łatwiejsza do przetrawienia, gdybym miała pewność, że miała to być karykatura. W przeciwnym przypadku postać głownej bohaterki oraz jej postawa i wartości są dla mnie całkowicie nie do przyjęcia.

Zdaję sobie sprawę z tego, że realia życia sprzed niemal 200 lat były nieporównywalne do naszych. Panowała zupełnie inna mentalność i priorytety. Jednakże próby ,,naprawiania“ mężczyzny (lub kogokolwiek innego) i sprowadzania go na dobrą drogę, które bezpośrednio łączą się z poddaństwem, przyjmowaniem ciosów bez zająknięcia i modleniem o zbawienie zagubionej duszyczki, są zwyczajnie złe, bez względu na epokę.

Nic dziwnego, że mąż Helen nie mógł z nią wytrzymać. Kto wytrzymałby ciągłe pouczanie, nawracanie, mądrzenie się i robienie z siebie świętej za życia? Ta kobieta sama nie wie, czego chce, a jej samokontrola i hiperanalizowanie każdego słowa i kroku niemal doprowadziły do utraty kolejnej ważnej osoby w jej życiu. (Żeby nie było - nie usprawiedliwiam zachowań ani decyzji męża, który wyraźnie nie zasługiwał na taką ani żadną inną żonę.) Być może z uwagi na czasy, w których żyła autorka, można do jakiegoś stopnia zaakceptować jej wybory dotyczące tego, w jaki sposób Helen przyjmuje kolejne upokorzenia i zaniedbania, jednak bardzo źle przekłada się to na nasze realia.

Nie polecam.

Dawka zażenowania, jakie odczuwałam podczas czytania tej książki, starczy mi chyba na kolejne 10 lat. Byłaby dla mnie łatwiejsza do przetrawienia, gdybym miała pewność, że miała to być karykatura. W przeciwnym przypadku postać głownej bohaterki oraz jej postawa i wartości są dla mnie całkowicie nie do przyjęcia.

Zdaję sobie sprawę z tego, że realia życia sprzed niemal 200...

więcej Pokaż mimo to

avatar
206
23

Na półkach:

Powieść czyta się dosyć sprawnie, nie jest ona może bardzo zaskakująca, czy ujmująco napisana, ale dostarcza interesującego świadectwa realiów uczciwych kobiet z tamtego wieku. Najciekawszym zabiegiem był, moim zdaniem, opis zachowań Arthura Huntingtona - czyli podręcznikowy, XIX wieczny gaslighting, który można odnaleźć we współczesnych dialogach wielu toksycznych związków.

Powieść czyta się dosyć sprawnie, nie jest ona może bardzo zaskakująca, czy ujmująco napisana, ale dostarcza interesującego świadectwa realiów uczciwych kobiet z tamtego wieku. Najciekawszym zabiegiem był, moim zdaniem, opis zachowań Arthura Huntingtona - czyli podręcznikowy, XIX wieczny gaslighting, który można odnaleźć we współczesnych dialogach wielu toksycznych związków.

Pokaż mimo to

avatar
485
484

Na półkach:

„Ludzie wielkoduszni nie znajdują przyjemności w ciemiężeniu słabszych. Wolą raczej troszczyć się o nich i być im wsparciem.”

Niezależność w czasach, kiedy kobieta jest tylko ozdobą dla męża, stanowi nie lada rewolucję. Jednak jest to walka o większe dobro w imię wolności, własnych wartości i przekonań. W tamtych czasach to była bitwa, która swoimi pociskami potrafiła ranić głębiej niż ostrze, gdyż ludzie obawiali się tego, czego nie rozumieli, a wszystko, co nowe traktowali jak zagrożenie.

Historia zaczyna nas wciągać nowym wydarzeniem w życiu bohaterki, którym jest przeprowadzka do Wild fell Hall. Jest niczym okaz w tej społeczności, która zna się między sobą a więc i plotką nie ma końca. Przecież kobieta bez męża to już margines społeczeństwa, który należy potępiać.

Ponadczasowość takiego postępowania staje się wręcz rażąca ukazująca, że pomimo rozwoju czasowego nadal pozostajemy takimi samymi ludźmi, nie wyciągamy wniosków, nie przyjmujemy nowości, staliśmy się staromodni, myśląc, że dzięki temu otoczymy się kokonem bezpieczeństwa. Nadal przerażają nas nowości, które nie są dla nas zbyt zrozumiałe bądź trwale wyryte nawyki nie pozwalają nam wznieść się na wyżyny. Bronimy się przed nimi, gdyż się ich boimy. Nadal żywe jest ocenianie ludzi poprzez pryzmaty, te które widzimy na pryncypale. Nie bawimy się w poznawanie, zrozumienie czy nawet wysłuchanie. Przyklejamy łatkę tylko po pierwszym spojrzeniu.

Okraszona pięknym słowem powieść, która swoim spokojem, tajemniczością zabiera nas w podróż, gdzie pośród malowniczych krajobrazów chcemy odnaleźć własne katharsis. Powieść, która swoim spokojem ma pomóc zrozumieć siebie i odnaleźć swoje jestestwo. Życie weryfikuje naiwne podejście do niego, zbyt lekkoduszne, ale także uczy pokory i mądrości, która powinna być drogowskazami w tej niełatwej drodze.

„Ludzie wielkoduszni nie znajdują przyjemności w ciemiężeniu słabszych. Wolą raczej troszczyć się o nich i być im wsparciem.”

Niezależność w czasach, kiedy kobieta jest tylko ozdobą dla męża, stanowi nie lada rewolucję. Jednak jest to walka o większe dobro w imię wolności, własnych wartości i przekonań. W tamtych czasach to była bitwa, która swoimi pociskami potrafiła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
635
95

Na półkach: , , , ,

Nie wiem, jak to się stało, że ta książka nie doczekała się opinii. Więc piszę ją po 1,5 roku od przeczytania, bo zasługuje. W tej książce wszystko jest opowiedziane, tak jak powinno. Do Wildfell Hall wprowadza się nikomu nieznana, tajemnicza kobieta. To już jest dobry sposób, jak na wejściu zainteresować czytelnika. Kiedy dowiadujemy się o niej co raz więcej, jednocześnie pojawia się co raz więcej pytań i ciekawość tylko rośnie. A obok rośnie miłość, której na przeszkodzie stoi przeszłość naszej bohaterki. Potem następuje wyjaśnienie - kobieta wyjeżdża, ale zostawia swój dziennik, dzięki któremu dowiadujemy się wszystkiego. Jednak teraz pojawia się pytanie, co dalej? On już wszystko wie, ale jej nie ma... Czy jeszcze się spotkają? Jak potoczy się ich relacja? Sposób prowadzenia tej historii po prostu sprawiał, że nie mogłam się od niej oderwać. Pierwszy raz czytałam książkę w biurze, bo nie mogłam się skupić na pracy, nie poznawszy dalszych losów bohaterów. A sama Helen jest po prostu heroicznym obrazem cnót. Mimo że jej życie zamienia się w koszmar, to nadal jest w stanie troszczyć się o człowieka, który jest przyczyną tego całego zła. Idealna, wręcz anielska, chrześcijańska postawa. Naprawdę ją za to szanuję, bo wiem, że ani ja, ani większość współczesnych kobiet, nie zdobyłoby się na taki akt miłosierdzia. Do tego mimo, że zakochała się w innym mężczyźnie (z wzajemnością!),to cały czas zachowywała swą godność, utrzymując tę relację na tylko i wyłącznie przyjacielskim poziomie. I to ona sama jedna, bo z drugiej strony ewidentnie nie było zrozumienia tej decyzji. Zachowywała się po prostu jak dojrzały, odpowiedzialny, dorosły człowiek. Obok świetnej narracji i cudownej bohaterki jest jeszcze trzeci aspekt cudowności tej powieści: emancypacja. Cały tragizm tej sytuacji polega na tym, że jest kobietą, co czyni ją zależną od mężczyzn. I to wybrzmiewa w tej powieści z niesamowitą mocą. A najciekawsze jest to, że my teraz, prawie 200 lat później, nadal jesteśmy w drodze i mamy sporo do zrobienia.

Nie wiem, jak to się stało, że ta książka nie doczekała się opinii. Więc piszę ją po 1,5 roku od przeczytania, bo zasługuje. W tej książce wszystko jest opowiedziane, tak jak powinno. Do Wildfell Hall wprowadza się nikomu nieznana, tajemnicza kobieta. To już jest dobry sposób, jak na wejściu zainteresować czytelnika. Kiedy dowiadujemy się o niej co raz więcej, jednocześnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
43
34

Na półkach:

Siostry Bronte mnie nie zawodzą. Sięgając po ich dzieła, wiem, że przeżyję wspaniałą, głęboką i okraszoną dreszczykiem literacką przygodę. I tym razem - jak zawsze - mogłam na to liczyć.

Jednocześnie poprzez “Lokatorkę Wildfell Hall” Anne Bronte udowadniła, że do zachłyśnięcia się literaturą gotycką nie potrzebujemy przeładowania treści jednym z jej bądź co bądź istotnych elementów, jaki stanowią zdarzenia nadnaturalne. Silnych wrażeń i emocji oraz charakterystycznego dla gatunku poczucia terroru dostarcza równie dobrze tajemnicze monstrum wyposażone w ostre kły, co mniej transparentny, ale z pewnością nie mniej przerażający potwór, który skrywa się gdzieś w zakamarkach ludzkich umysłów.

Siostry Bronte mnie nie zawodzą. Sięgając po ich dzieła, wiem, że przeżyję wspaniałą, głęboką i okraszoną dreszczykiem literacką przygodę. I tym razem - jak zawsze - mogłam na to liczyć.

Jednocześnie poprzez “Lokatorkę Wildfell Hall” Anne Bronte udowadniła, że do zachłyśnięcia się literaturą gotycką nie potrzebujemy przeładowania treści jednym z jej bądź co bądź istotnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
204
106

Na półkach: ,

Piękna, przejmująca historia będąca filozoficznym traktatem o moralności. Kobiecy punkt widzenia sprawia, że jest to książka ponadczasowa, aktualna szczególnie dziś.

PS. Wydanie wydawnictwa MG to jakiś niesmaczny żart. Na okładce, w opisie z tyłu, zdradzane jest 75% fabuły książki! Aż tak nienawidzicie swoich czytelników?!

Piękna, przejmująca historia będąca filozoficznym traktatem o moralności. Kobiecy punkt widzenia sprawia, że jest to książka ponadczasowa, aktualna szczególnie dziś.

PS. Wydanie wydawnictwa MG to jakiś niesmaczny żart. Na okładce, w opisie z tyłu, zdradzane jest 75% fabuły książki! Aż tak nienawidzicie swoich czytelników?!

Pokaż mimo to

avatar
209
40

Na półkach:

Tajemnica , miłość , trudy życia to w piękny sposób ubrane w słowo. Piękna książka .

Tajemnica , miłość , trudy życia to w piękny sposób ubrane w słowo. Piękna książka .

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 094
  • Przeczytane
    1 462
  • Posiadam
    464
  • Ulubione
    103
  • Klasyka
    69
  • Chcę w prezencie
    33
  • Teraz czytam
    31
  • 2021
    20
  • 2018
    18
  • 2014
    18

Cytaty

Więcej
Anne Brontë Lokatorka Wildfell Hall Zobacz więcej
Anne Brontë Lokatorka Wildfell Hall Zobacz więcej
Anne Brontë Lokatorka Wildfell Hall Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także