Nie zgodzę się z opiniami, że niekompletna - książka w zasadzie kończy się tam, gdzie skończył się zespół. To co było później, można pominąć bez szczególnego żalu. Owszem, nie jest tak żywo napisana jak np. historia Yes, ale dla mnie, fana zespołu, to fantastycznie kompendium wiedzy.

Nie zgodzę się z opiniami, że niekompletna - książka w zasadzie kończy się tam, gdzie skończył się zespół. To co było później, można pominąć bez szczególnego żalu. Owszem, nie jest tak żywo napisana jak np. historia Yes, ale dla mnie, fana zespołu, to fantastycznie kompendium wiedzy.

Podzielam opinię Huberta Staniszewskiego, chociaż trudno dziwić się, że historia zespołu Genesis kończy się w roku 1994 jeżeli książka była wydana u nas w 1995r. a wiec napisana pewnie w roku 94-95.
Dla mnie jedna z najnudniejszych biografii jaką czytałem. Wszystko jest tak bardzo rozciągnięte i powtarzane, że ma się wrażenie, jakby się czytało wszystko dwa -trzy razy. Czytałem ja dawno temu ale do dzisiaj pamiętam niesmak i znużenie jakie towarzyszyły mi podczas lektury.

Podzielam opinię Huberta Staniszewskiego, chociaż trudno dziwić się, że historia zespołu Genesis kończy się w roku 1994 jeżeli książka była wydana u nas w 1995r. a wiec napisana pewnie w roku 94-95.
Dla mnie jedna z najnudniejszych biografii jaką czytałem. Wszystko jest tak bardzo rozciągnięte i powtarzane, że ma się wrażenie, jakby się czytało wszystko dwa -trzy razy....

Niewiele jest tu do opowiadania. Książka przede wszystkim paskudnie zdeaktualizowana (kończy się na 1994, a to jak wiemy nie był jeszcze koniec Genesis),po drugie - nudnawa może i momentami, zbyt techniczna, oschła, szorstka i wchodząca w szczegóły, mało w niej za to pasji i uczucia. Fani zespołu mogą (a nawet powinni) oczywiście się z tym jak najbardziej zapoznać, ale cudów niestety nie ma.

Niewiele jest tu do opowiadania. Książka przede wszystkim paskudnie zdeaktualizowana (kończy się na 1994, a to jak wiemy nie był jeszcze koniec Genesis),po drugie - nudnawa może i momentami, zbyt techniczna, oschła, szorstka i wchodząca w szczegóły, mało w niej za to pasji i uczucia. Fani zespołu mogą (a nawet powinni) oczywiście się z tym jak najbardziej zapoznać, ale...

Nudna jak flaki z olejem, do tego mnóstwo błędów edytorskich w polskim tłumaczeniu. Niemniej merytorycznie skarbnica wiedzy.

Nudna jak flaki z olejem, do tego mnóstwo błędów edytorskich w polskim tłumaczeniu. Niemniej merytorycznie skarbnica wiedzy.