Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka: wspólne gry i twórcze zabawy, dzięki którym rozwiniesz jego zdolności
- Kategoria:
- poradniki dla rodziców
- Seria:
- Samo Sedno
- Wydawnictwo:
- Edgard
- Data wydania:
- 2011-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377880210
- Tagi:
- dziecko wychowywanie rozwój gry i zabawy
Czy wiesz, że nowo narodzone dziecko ma większą potencjalną inteligencję niż Leonardo da Vinci kiedykolwiek wykorzystał, a nawet trzylatek może już czytać, liczyć lub mówić w dwóch językach? Do szóstego roku życia mózg kształtuje się aż w 80% - właśnie wtedy następuje rozwój możliwości intelektualnych, jakimi człowiek będzie dysponował przez resztę życia. W procesie wspierania rozwoju małego człowieka rodzice mogą odegrać naprawdę ogromną rolę, dlatego jeśli chcesz zapewnić dziecku najlepszy start, koniecznie sięgnij po ten poradnik. Z książki dowiesz się m.in., jak kreatywnie wspomagać rozwój dziecka już od pierwszych miesięcy życia, jak w pełni wykorzystać jego wrodzony potencjał i rozwijać zdolności. Przekonaj się, że nauka czytania, matematyki czy języków obcych to okazja do fantastycznej zabawy i sposób na przyjemne spędzanie czasu. Poznaj unikalne i sprawdzone pomysły wspólnych gier i zabaw, których nie znajdziesz w Internecie. Wskazówki i porady opracowane przez autorów - psychologów i rodziców - pozwolą ci jeszcze lepiej zrozumieć potrzeby twojego malucha. Dzięki licznym ćwiczeniom, ciekawostkom oraz przykładom dowiesz się, jak bez presji i stresu zachęcić dziecko do poszerzania wiedzy i jak obudzić w nim pasję małego odkrywcy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 180
- 167
- 63
- 16
- 7
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka: wspólne gry i twórcze zabawy, dzięki którym rozwiniesz jego zdolności
Dodaj cytat
Opinia
Zapewne większość rodziców ma ambicje, by ukształtować ze swojego dziecka człowieka mądrego, inteligentnego, radzącego sobie w życiu. Marzymy: być może będzie sławnym artystą, znanym i poważanym naukowcem, spełnionym w życiu fachowcem itd. itp. Chcemy po prostu, by życie naszego dziecka ułożyło się jak najlepiej. W związku z tym stajemy w obliczu wyzwania, by zacząć jak najwcześniej wykształcać w nim cechy, które pozwolą mu to osiągnąć. Czyli chcemy, by myślało, wnioskowało, tworzyło, rozwiązywało problemy, radziło sobie z problemami różnego rodzaju. Ale gdy do tego się zabieramy okazuje się niekiedy, że brak nam wiedzy i doświadczenia, by pomóc dziecku w kreatywnym rozwoju. Tzw. zabawki "edukacyjne" okazują się niewypałem, bo dziecko kompletnie się nimi nie interesuje, a właściwie z jakiej racji, skoro robią one wszystko samodzielnie i nie skłaniają do aktywności? Wystarczy tylko patrzeć i podziwiać, jaka "mądra" ta zabawka. Para polskich psychologów w książce "Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka" (tytuł wiele obiecujący i bardzo zachęcający) próbuje, wykorzystując własne doświadczenie w wychowywaniu dzieci w połączeniu z posiadaną fachową wiedzą, udzielić kilku rad, co robić, by ukształtować ze swojego dziecka mądrego, zaradnego człowieka. No dobrze, pierwsze kilka rozdziałów, właściwie teoretycznych, wyczerpuje moją ciekawość nt. rozwoju motorycznego, leksykalnego, rozwoju myślenia etc. Ta część książki jest jak najbardziej ciekawa i pożyteczna. Dzięki niej dowiedziałam się, w jaki sposób bawić się z małym szkrabem tak, by w określonych momentach wspierać rozwój określonych funkcji. Gdy doszłam jednak do części zawierającej wskazówki nt. zaopatrywania mojego dziecka w wiedzę - zwątpiłam. Bo: autorzy przyjmują, że jedyną słuszną metodą nauki czytania jest metoda pana Domana; można ją stosować w zasadzie od urodzenia (najlepiej od 3. miesiąca życia) - tylko, że moje dziecko nie jest w stanie przejść treningu w wieku 1. roku życia! (bynajmniej nie dlatego, że jest "głupie", po prostu go to nie interesuje, a ja widząc to, wolę czas poświęcony na przygotowywanie materiałów do nauki poświęcić na jakąś inną zabawę z moją latoroślą); poza tym - nie widzę sensu, by moje dziecko w wieku 1. roku systematycznie uczyło się obcego języka- owszem ma z nimi styczność zważywszy na fakt, że mieszka poza granicami Polski, a ponadto słucha piosenek i programów angielskojęzycznych i świetnie rozumie tekst "If you're happy and you know it clap your hands". Tylko, że to przychodzi mu jakoś samo z siebie, przy okazji zabawy, uczestniczenia w rozrywce, bez zbędnych karteczek, eksponowania ich kilka razy dziennie w określony sposób i w ściśle opisanych ramach czasu! Ja sama angielskiego zaczęłam się uczyć na poważnie w wieku 9 lat i wydaje mi się, że nieźle mi z tym poszło. Niemieckiego zaczęłam się uczyć w wieku 30 lat i też świetnie mi idzie. Potrzeba jest matką wynalazku! To nie wczesna edukacja mi pomogła, a potrzeba, motywacja i po prostu najzwyczajniejsze rozumowanie mi pomogło w nauce. Dziecko trzeba po prostu nauczyć myśleć, wnioskować, zapamiętywać, wiązać informacje z wcześniej pozyskanymi i zapamiętanymi faktami. Po jaką cholerę mam uczyć dziecko francuskiego, skoro nie wiem, czy kiedykolwiek mu się on przyda? Matematyka? Oj, proszę. Jakoś trudno uwierzyć mi w pojmowanie matematyki za pomocą kropeczek i innych znaczków (w wieku 1. roku życia). Jako pedagog z zawodu i z zamiłowania (niestety bez doświadczenia w pracy z dziećmi poniżej 5. roku życia - do czasu urodzenia dziecka) nie polecam drugiej części tej książki. No, chyba, że ktoś chce ze swojego dziecka zrobić maszynę, zarozumiałego japiszona, chodzącą encyklopedię, która wszystko wie - wie, co, ale nie wie, jak. Uczy się automatycznie, na pamięć, bo wszystko zostało mu zaprezentowane; nie potrafi natomiast eksplorować otoczenia, dociekać, poszukiwać odpowiedzi na stawiane sobie pytania. Wolę, by moje dziecko zaczęło uczyć się angielskiego dużo później, widząc sens i czerpiąc satysfakcję z tej nauki, niż gdyby miało poświęcić teraz czas swobodnej zabawy na automatyczne "wkuwanie" w imię - no w imię czego?
Zapewne większość rodziców ma ambicje, by ukształtować ze swojego dziecka człowieka mądrego, inteligentnego, radzącego sobie w życiu. Marzymy: być może będzie sławnym artystą, znanym i poważanym naukowcem, spełnionym w życiu fachowcem itd. itp. Chcemy po prostu, by życie naszego dziecka ułożyło się jak najlepiej. W związku z tym stajemy w obliczu wyzwania, by zacząć jak...
więcej Pokaż mimo to