Z nowego wspaniałego świata
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Tytuł oryginału:
- Aus der schönen neuen Welt
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2012-03-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-30
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375362541
- Tłumacz:
- Urszula Poprawska
- Tagi:
- Niemcy Europa wyzysk skandale rasizm reportaż reportaż wcieleniowy dziennikarstwo uczestniczące socjologia literatura niemiecka literatura faktu undercover dziennikarstwo wcieleniowe
- Inne
W 2010 roku książka otrzymała Gerty-Spies-Literaturpreis.
Często zbywamy irytujących pracowników biura obsługi klienta, opędzamy się od bezdomnych proszących o parę groszy, potrafimy być opryskliwi wobec kelnera czy kasjerki. Niemiecki reporter Günter Wallraff postanowił sprawdzić, jak to jest być po stronie "natrętnego" społeczeństwa: jako bezdomny nocował na dworze przy kilkunastostopniowym mrozie; zatrudnił się w piekarni, której sieć wielkich sklepów narzuciła warunki pracy jak z czasów wczesnego kapitalizmu; ucharakteryzowany na Somalijczyka jechał pociągiem pełnym kibiców; w firmie marketingowej, działającej na granicy prawa, pod nieustanną presją psychiczną stał się sprzedawcą oszustem. Wcielał się w swoich bohaterów całym sobą, ze wszystkimi tego psychicznymi, moralnymi i prawnymi konsekwencjami. Stał się w swoim kraju osobą powszechnie znaną - instytucją, do której w desperacji zwracają się gnębieni i poniżani pracownicy, zgłaszając przypadki skrajnego łamania prawa i wykorzystywania przez pracodawców.
Od 1981 roku funkcjonuje w Niemczech termin "lex Wallraff", odkąd prawomocnym wyrokiem sądu jego metodę zdobywania informacji uznano za legalną we wszystkich przypadkach, gdy dzięki niej istnieje szansa ujawnienia poważnych uchybień.
Wcielając się w tego "drugiego", pomagając tym, którzy doznali krzywdy ze strony wielkich korporacji, tym, których społeczeństwo spycha na margines, Wallraff odrobił za nas ważną lekcję - pokazał, czym jest prawdziwa empatia - współodczuwanie, uważne pochylenie się nad drugim człowiekiem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Świat w wersji podszewkowej
Dziennikarstwo powinno zmieniać świat. Tak uważał chociażby Ryszard Kapuściński, którego pisarstwo miało z założenia charakter ściśle utylitarny. Temu wyraźnie idealistycznemu stwierdzeniu zdaje się również zawierzać Gunter Wallraff, niemiecki pisarz i dziennikarz, którego działania i publikacje przyczyniły się do dość bolesnej, lecz jak się okazuje bardzo potrzebnej rewizji poziomu tolerancji i akceptacji szeroko rozumianej inności w społeczeństwie niemieckim. Książka „Z nowego wspaniałego świata” to próba uchwycenia tego, co dziś, dla naszych zachodnich sąsiadów, ale również dla każdego, współczesnego społeczeństwa, które dumnie nosi miano demokratyczne, znaczy słowo rasizm. Rasizm, który nie przybiera już formy negacji czyjegoś istnienia, czynnej napaść na Innego, chęci eksterminacji drugiego człowieka, lecz stanowi całkiem nowy, abstrakcyjny wymiar. To postawa – nie mam nic przeciwko nim, ale niech idą gdzie indziej, tu nie pasują lub w ujęciu bardziej precyzyjnym i dosadnym – „mój dom to moja twierdza!”
Wallraff w poszukiwaniu prawdy wykorzystuje metodę tzw. dziennikarstwa uczestniczącego lub inaczej wcielonego. Aby lepiej zrozumieć problemy danej mniejszość, ludzi marginesu, wciela się na jakiś czas w członka danej wspólnoty. I tak, „staje się” czarnoskórym emigrantem z Somalii, bezdomnym, telemarketerem, pracownikiem fabryki, który para się produkcją bułeczek dla sieci marketów. Za pomocą tego triku autor wprowadza czytelnika w równie przerażający, co fascynujący świat ludzi „drugiego obiegu”, ludzi „podszewkowych”. Gdzie niechęć ze strony mainstreamowej rzeczywistości klasy średniej daje o sobie znać na każdym, naprawdę na każdym kroku. Będąc ubogim przybyszem z Afryki wielokrotnie spotkał się z odrzuceniem i ignorancją. Chociażby przywołać sytuacje, w których nie może wynająć mieszkania, miejsca na polu kempingowym, czy też przyłączyć się do wycieczki niemieckich emerytów. Nie ważna jest potencjalna wiedza, znajomość języka. Liczy się kolor, który stanowi skuteczny emblemat. Jesteś inny – „pozornie akceptujemy cię, ale nie w naszej macierzy, wracaj do swojego kraju”. Nie inaczej jest, gdy dziennikarz wciela się w rolę kloszarda (w nazistowskich Niemczech ludzi bezdomnych nazywano „asocjalnymi”, uchylającymi się od pracy i umieszczano w obozach koncentracyjnych, gdzie obchodzono się z nimi wyjątkowo brutalnie). Wszędzie odrzucony i poniewierany, odmawia się mu prawa do noclegu nawet w wyjątkowo mroźną noc, gdzie ewentualnie możliwe jest zakwaterowanie w barakowych gettach lub bunkrach. Potem kolejne wcielenia - telemarketer i „piekarz”. Praca na warunkach nie lepszych niż w początkach kapitalistycznego państwa. Związki zawodowe, przyzwoite wynagrodzenie, podstawowe warunki bezpieczeństwa, zwolnienia chorobowe to elementy, o których ewentualnie może pomarzyć sobie pracownik korporacyjnego molocha, który przez telefon wciska mało zorientowanym emerytom kupon na loterię lub wytwarza bułeczki dla Lidla w mało higienicznych i bezpiecznych warunkach pracy. Naprawdę zaskakujące i przerażające.
Niemiecki dziennikarz to dziś człowiek instytucja. Jego metody pracy zalegalizowane przez niemiecki sąd w 1981 przyniosły mu niemałą sławę, ale również, i co być może najważniejsze, okazały się w wielu przypadkach skuteczne. Zmiana postępowania danej instytucji, prześwietlenie warunków pracy poszczególnych zakładów to tylko niektóre przykłady na to, że dziennikarstwo w tym wymiarze może przynieść realne korzyści. Dlatego tak wielu zdesperowanych zwraca się z prośbą pomocy do Wallraffa po dziś dzień. Pracownicy niemieckiej kolei, renomowanej restauracji, sieci Starbucks’a.., przykłady można mnożyć. Wallraff to konsekwentny i niezmordowany dziennikarz, który z uporem wariata demaskuje obłudę i niechęć współobywateli do wszelkiego rodzaju inności. Zaprawdę postawa godna podziwu.
Niewątpliwie Polsce również przydałby się taki Wallraff Gwoli ścisłości należy przypomnieć reportaż J. Hugo-Badera „Charlie w Warszawie” i „Walka klas trwa!”, których jednakże celowość jest zasadniczo inna. Autor „Białej gorączki” skupia się w nich bowiem na „byciu kloszardem”, a nie jak w przypadku niemieckiego pisarza „na relacji kloszard – społeczeństwo”. Myślę, że i w naszej ojczyźnie miałby wiele do „odkrycia” i jeszcze więcej do zrobienia. Zresztą nie tylko w Rzeczypospolitej jest wiele błędów do skorygowania. Dwuznaczny tytuł nawiązujący do klasycznej już książki Huxley’a, stanowi swoiste memento, przestrzegające kraje rozwinięte i te pracujące nad wykształceniem ustroju demokratycznego przed wpędzeniem się w kozi – nietolerancyjny – róg. Nie zawsze jest się bowiem osobnikiem alfa. Granica pomiędzy „swoim” a „obcym” wcale nie jest nieprzekraczalna i dość łatwo, nawet we własnej macierzy stać się intruzem. Wallraff dość brutalnie, ale i skutecznie o tym przypomina.
Monika Długa
Cytat za: „Z nowego wspaniałego świata” G. Wallraff, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012.
Oceny
Książka na półkach
- 615
- 591
- 158
- 17
- 16
- 12
- 11
- 8
- 8
- 8
Opinia
Autor, jeden z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych w Europie, z niejednego pieca jadł chleb. Zdobył rozgłos już w latach 70-tych, ukazując w książce pt. "Wstępniak" od "zaplecza" pracę w brukowcu "Bild" należącym do grupy Axel Springer. Później wcielił się w rolę tureckiego gastarbeitera, co opisał w "Na samym dnie". Natomiast w "Z nowego wspaniałego świata" przybiera różne postaci: somalijskiego imigranta, bezdomnego, niskokwalifikowanego pracownika piekarni, telemarketera. Oprócz własnych doświadczeń zbiera przeżycia tych, którzy udawać nie musieli: tych, którym faktycznie nie powiodło się (nie zawsze z ich własnej winy). Wallraff omawia też atmosferę skandalu, jaka towarzyszyła prywatyzacji Deutsche Bahn oraz poczynaniom innych potentatów. Tym samym kreśli niewesoły obraz Niemiec - kraju będącego największą potęgą gospodarczą Europy i czwartą gospodarką świata. Widzimy Niemcy pogrążone w kryzysie tożsamości, z zanikającym tradycyjnym fundamentem protestanckiej prawości i solidności (Wallraff ten aspekt akurat raczej pomija, rozprawiając się ze skutkami, a nie przyczynami obecnej sytuacji). Widzimy szwindle i intrygi wielkich korporacji oraz bezlitosny wyzysk w małych przesiębiorstwach. Widzimy bezduszną biurokrację, wszechobecny rasizm i zwyczajne chamstwo. Słowem, obraz Niemiec jakiego nie zobaczymy w mediach głównego nurtu. Te bowiem uparcie kreują wypolerowany wizerunek gospodarczej lokomotywy zjednoczonej Europy - ojczyzny Mercedesa i BMW. Po lekturze "Z nowego wspaniałego świata" zupełnie innego wymiaru nabiera skandal, który we wrześniu 2015 r. zadał cios reputacji Volkswagena i nadwyrężył rynkową pozycję tego największego niemieckiego koncernu.
Ciekawe - i zdecydowanie pod prąd mainstreamu - jest podsumowanie książki. Powiem krótko: warto przeczytać. A i czyta się jednym tchem.
Autor, jeden z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych w Europie, z niejednego pieca jadł chleb. Zdobył rozgłos już w latach 70-tych, ukazując w książce pt. "Wstępniak" od "zaplecza" pracę w brukowcu "Bild" należącym do grupy Axel Springer. Później wcielił się w rolę tureckiego gastarbeitera, co opisał w "Na samym dnie". Natomiast w "Z nowego wspaniałego świata"...
więcej Pokaż mimo to