Dziadek do orzechów i Król Myszy
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Tytuł oryginału:
- Nußknacker und Mausekönig
- Wydawnictwo:
- G&P
- Data wydania:
- 2011-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788372722539
- Tłumacz:
- Błażej Kubacki
- Tagi:
- Jan Marcin Szancer Błażej Kusztelski Józef Kramsztyk
„Dziadek do Orzechów i Król Myszy” E.T.A. Hoffmanna to od wielu pokoleń jedna z najpoczytniejszych wciąż klasycznych powieści dla dzieci, choć napisana została prawie 200 lat temu.
Utrzymana w baśniowej, pełnej fantastycznych zdarzeń atmosferze, opowiada o niesamowitych przygodach dziewczynki, o tym, jak jej zabawki ożywają, a księciem ich krainy zostaje Dziadek do Orzechów, o mrożącej krew walce z Królem Myszy, i o niewdzięcznej księżniczce Pirlipatce.. A wszystko to dzieje się w niezwykłej scenerii.
Powieść w nowym opracowaniu literackim Błażeja Kusztelskiego, opartym na starym wypróbowanym przekładzie Józefa Kramszytka, czyta się znakomicie. Dzięki współczesnemu stylowi i językowi baśń staje się bliższa wrażliwości i upodobaniom dziecka.
Polecamy to wydanie jako najlepszą z dotychczasowych polskich edycji tej powieści, w dodatku wzbogaconą pięknymi ilustracjami JANA MARCINA SZANCERA.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 749
- 643
- 453
- 68
- 42
- 36
- 30
- 26
- 26
- 23
Cytaty
,,..Na te słowa król ryknął jak lew, machnąwszy przy tym berłem nad swą ukoronowaną głową ....
Klara została królową krainy pełnej błyszczących lasów gwiazdkowych, przezroczystych pałaców marcepanowych, słowem, najpiękniejszych i najcu...
Rozwiń
Opinia
Gdyby mi ktoś przeczytał tę książeczkę, gdy miałem cztery, pięć, czy nawet sześć lat, bez wątpienia stała by się dla mnie pozycją legendarną i regularnie odczytywaną. Niestety, zapoznałem się z tym dziełem dopiero w latach licealnych i myślę sobie, że w pewien sposób moje dzieciństwo na tym ucierpiało. Jest to bowiem baśń w największym tego słowa znaczeniu, istne arcydzieło baśniopisarstwa, adresowane do dzieci i właściwie tylko do dzieci.
Narrator jest tutaj osobą, która wygłasza własne spostrzeżenia i nie raz, nie dwa zwraca się wprost do czytelnika i nigdy nie ma na myśli dorosłego. Taki pomysł wymusił oczywiście prostotę języka, który nawet pomimo dosyć sporego wieku książki (została wydana po raz pierwszy w 1816) jest doskonale zrozumiały, na prawdę - pięć przypisów na całą książkę to przy takim okresie czasu naprawdę nic. Oprócz tego całkiem uprzyjemniającego lekturę szczegółu, w oczy od razu bije świat przedstawiony, a konkretnie - jego cukierkowość. Najpierw jednak, aby szanowni czytelnicy mogli mieć jasność tego, co opisuję, małe przybliżenie fabuły.
Jest wigilia Bożego Narodzenia. W domu pana radcy (człowieka poczciwego i poważnego w mieście) trwają gorączkowe przygotowania do Wieczerzy. Najbardziej oczekującymi mieszkańcami domostwa są jednak oczywiście dzieci: mała Klara i trochę od niej starszy Fred. Dzieciaki liczą na cudowny wieczór wypełniony po brzegi słodyczami i oczywiście zabawkami, z których wyobraźnię najbardziej pobudza obiecane cudo skonstruowane przez ojca Chrzestnego Droselmajera, który co roku wynajdywał dla maluchów kolejne dziwy. Gdy w końcu drzwi do głównego pomieszczenia otwierają się, oczom rodzeństwa ukażą się wszelkie cuda na kiju, jakie tylko można było dostać w cukierniach i sklepach z zabawkami po tej stronie kuli ziemskiej. Mimo całego tego przepychu i wielkiego zamku z całym skomplikowanym mechanizmem i masą żołnierzy i dam dworu poruszających się dzięki niemu po całej budowli - prezent od Ojca Chrzestnego, serce małej Klary zdobywa tytułowy niepozorny, brzydki, acz przesympatyczny z wyglądu Dziadek do Orzechów, niby to zwykła figurka, której jedynym celem jest ładnie wyglądać i łupać twarde skorupy, a jednak autor uczynił go jednym z najważniejszych bohaterów, jest właściwie elementem głównym - wspólnym dla wszystkich wątków, które dziękiniemu przenikają się i uzupełniją, tworząć zgrabną ioryginalną całość. Wracjająć: mamy więc Dziadka i Boże Narodzenie. W noc z 24 na 25 grudnia, gdy z zasady na świecie dzieją się wszelkie dziwy, nasza mała Klara schodzi do salonu, gdzie w oszklonej szafie przechowywane są wszelkie zabawki potomstwa państwa radców. Tam to na oczach oniemiałej ze zdumienia dziewczynki Dziadek do Orzechów wstaje z półki, formuje armię lalkową i rusza na bój z myszami, od których w międzyczasie zaroiło się w całym pomieszczniu.
Po tym niesamowitym wydarzeniu, opisanym z werwą i dokładnością niejednego historyka, całość nabiera rozpędu właściwego tylko baśniom. Pojawiają się trzy płaszczyzny, na których dzieje się historia - realny, baśniowy i fanastyczny, które jak już wspomniałem - przenikają się i wymieniają, aż dochodzi do finału, który jest zakończony iście Diseyowskim zwrotem akcji, które z kolei wieńczy naprawdę bajkowe zakończenie - klasyka, która dała początek klasyce.
Ów świat wykreowany w utworze E.T.A Hoffmana, jak dla mnie mógł posłużyć za inspirację do stworzenia innego, młodszego o 49 lat dzieła - "Alicji w krainie czarów". Oba pomysły są bowiem w gruncie rzeczy podobne: mała dziewczynka przenosi się do czarodziejskiej krainy. Jednak "Dziadek do Orzechów", pomimo wielu elementów przygodowych, takich jak bitwy, czy śmierć niektórych pobocznych bohaterów, jest łagodniejszy w swej wymowie od "Alicji...". Wspomniana cukierkowość objawia się po trochu słownictwem, a po trochu opisywanymi lokacjami. Całe miasta złożone z cukru i cukierków są w tej książce, a bohaterowie poruszają się po nich, narrator zaś towarzyszy im używając bardzo często takich przymiotników jak: słodki, przemiły, prześliczny, cudowny, dobry itp. Ponadto w całej historii pełno jest kryształków, kamieni szlachetnych, pierników, lelek i wszelkiego innego dobra, które tak bardzo lubiły dzieci z pierwszej połowy XIX w., a może nawet i te dzisiejsze też. Można by pomyśleć, że pisarz wykreował swą bajkę, jako plac zabaw pozbawiony wszelkiej brzydoty, która jeżeli już jest, to albo zostaje pokonana (choć nie bez trudu), albo uzdrowiona. Kilka niezbyt urodziwych postaci przewijających się przez karty powieści to albo czarne charaktery, albo dobrzy poczciwcy.
Takim właśnie brzydalem o wielkim sercu, które zjednało mu z kolei serce Klary jest właśnie tytułowy Dziadek, na którego lalkowy świat nie mogę przestać patrzyć z niepokojem, jako że Hoffman znany był również z pisania poczytnych powieści grozy...
Gdyby mi ktoś przeczytał tę książeczkę, gdy miałem cztery, pięć, czy nawet sześć lat, bez wątpienia stała by się dla mnie pozycją legendarną i regularnie odczytywaną. Niestety, zapoznałem się z tym dziełem dopiero w latach licealnych i myślę sobie, że w pewien sposób moje dzieciństwo na tym ucierpiało. Jest to bowiem baśń w największym tego słowa znaczeniu, istne arcydzieło...
więcej Pokaż mimo to