Powieść historyczna "Krzyżowcy" Zofii Kossak nie ustępuje w najmniejszym stopniu mistrzom polskim tego gatunku, jak Henryk Sienkiewicz czy Bolesław Prus. Po przeczytaniu pierwszych dwóch tomów bez wątpienia sięgnę po kolejne książki z cyklu. Biorąc po raz pierwszy do ręki "Krzyżowców" posiadałem ogólną wiedzę na temat wydarzeń w nich opisanych, jednak w trakcie czytania kolejnych stron moje wyobrażenie na temat wypraw krzyżowych ulegało coraz większej zmianie. Zofia Kossak doskonale wprowadza czytelnika w klimat tamtych czasów. Opisy krajobrazów, portrety psychologiczne poszczególnych bohaterów, ogólne idee i problemy z jakimi zmagają się ludzie z elit oraz zwykli chłopi wszystko to powoduje, że w żadnym momencie nie odczuwa się znudzenia a wręcz przeciwnie chce się więcej dowiedzieć co się wydarzy w kolejnym rozdziale. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie przedstawienie przywódców tamtych czasów, którzy w niczym nie różnią się od ludzi współczesnych, kierujących się nie tylko wielkimi ideami ale również zwykłymi niecnymi pragnieniami władzy, pieniędzy i sławy. Na szczególne wyróżnienie kunsztu poetyckiego według mnie zasługuje fragment obejmujący noc przed soborem w Clermont oraz dzień samego soboru. W tym czasie zapadają najistotniejsze decyzje, jak choćby nocna narada papieża Urbana II z biskupem Adamarem de Monteil oraz późniejsze ogłoszenie krucjaty dla zebranych tłumów, w którym to momencie odczuwa się tamten podniosły klimat. Podsumowując, książka moim zdaniem zasługuje na dotarcie do większego grona czytelników. Jeśli ktoś interesuje się historią krucjat, a nie przepada za opracowaniami naukowymi lub lubi dobre powieści historyczne, to bez wątpienia jest to pozycja dla niego

Powieść historyczna "Krzyżowcy" Zofii Kossak nie ustępuje w najmniejszym stopniu mistrzom polskim tego gatunku, jak Henryk Sienkiewicz czy Bolesław Prus. Po przeczytaniu pierwszych dwóch tomów bez wątpienia sięgnę po kolejne książki z cyklu. Biorąc po raz pierwszy do ręki "Krzyżowców" posiadałem ogólną wiedzę na temat wydarzeń w nich opisanych, jednak w trakcie czytania...