Przeznaczenie
Wydawnictwo: Novae Res- data wydania
- 2012 (data przybliżona)
- ISBN
- 9788377222409
- liczba stron
- 320
- słowa kluczowe
- fantasy młodzieżowe
- kategoria
- fantastyka, fantasy, science fiction
- język
- polski
- dodała
- Ewe25
Mijasz ich na ulicy, pytasz o godzinę, nie zauważasz ich ciemnych oczu ani kamiennej twarzy. Ocierasz się nieświadomie o ten przerażający świat, świat, w którym emocje zabijają, a gra pozorów to jedyny sposób na przetrwanie. Żyjesz w poczuciu bezpieczeństwa, zasłaniasz się nim i oślepiasz. Nie wiesz jeszcze, że wszystko, co cię otacza, jest tylko złudzeniem… Pewnego wieczoru wszystko się...
Pewnego wieczoru wszystko się zmienia. To, co otacza Eve, staje się nieprzyjazne i przerażające. Największym jednak strachem napełnia ją jej własny umysł – umysł pełen mroku, w którym cichutki, ironiczny głosik kusi do robienia bardzo złych rzeczy. Niespodziewanie bohaterka zostaje poddana przerażającemu rytuałowi, zdradzona i zesłana do obozu. Nadciąga wojna. Wkrótce, by przeżyć, dziewczyna będzie musiała pokonać własne przeznaczenie.
źródło opisu: Wydawnictwo Novae Res, 2012
źródło okładki: Novaeres, 2011
Niekiedy nachodzą mnie pewne wątpliwości, jeśli w dłonie wpadnie mi praca niezwykle młodej osoby. Nie zawsze jest to publikacja nakładem wydawnictwa, ponieważ w tym wypadku nie powinnam lękać się jakości. Boję się, że po spędzeniu przy lekturze kilku godzin, okażą się one zmarnowane, wyrzucone w błoto. Czy mogę przypisać to do dzieła Aleksandry Ból? Zdecydowanie oscyluję między tak, a nie.
Jest tak wiele stref, które powodowały u mnie szybsze bicie serca, jak również odruch ziewania, walenia w ścianę ze złości czy niemożliwego napięcia. Zastanawiam się jednak, czy negatywne strony „Przeznaczenia” mogę przypisać rocznikowi autorki, a może po prostu faktowi, że drażnią mnie podobne „zagrywki”. Wszak sądzę, że jeden i drugi aspekt jest temu winny. Tymczasem przejdźmy do przyjemnej części.
Moim pierwszym spotkaniem z główną bohaterką jest moment, gdy znajduje się ona przed domem swojej babki, a świat spowiła już kurtyna nocy. Dziewczyna jest na swój sposób przerażona, pomimo tego że czuje niewyobrażalną potrzebę spotkania się ze swoim przeznaczeniem za tymi drzwiami. I miała racje, bo zdarzenie, które miało miejsce później, mogłoby złamać niejedną osobę. Na Eve zostaje dokonany Rytuał Przebudzenia. Moce czarownicy, które w niej drzemią musiały zostać wyzwolone, a tak przynajmniej twierdziła jej babka, której Eve już nigdy nie obdarzy zaufaniem. Wydarzenia mające miejsce po jej ucieczce są gwoździem do trumny. Gdy nieumyślnie ujawnia swoje moce przed przyjacielem Nate’em i omal nie dopuszcza się zabójstwa, z decyzji Rady Magów zostaje odesłana do obozu resocjalizującego buntowniczych czarodziejów. Tam poznaje Elijah’e, który z polecenia Księcia ma wkupić się w jej łaski. Po wstąpieniu do dywersji pojawiają się schody. Dziewczyna zostaje naznaczona, a próba ucieczki jest kroplą, która przepełni czarę jej dotychczasowego fuksa.
Nigdy nie sądziłam, że będę na kogoś zła w równie wysokim stopniu, jak w tym momencie. Co mnie boli to fakt, że z tak idealnego, dobrze zapowiadającego się cuda, autorka poprzestała przy szablonowym podejściu. Dla przykładu kolejna pozycja o trójkącie miłosnym. A ten godzien politowania moment, gdy Eve przez swój pobyt w Akademii nie wspomina o Nate’cie; cały czas żyła swoją odwzajemnioną fascynacją do Elijah’y. Dopiero „przywleczenie” przyjaciela do obozu było chwilą, gdy przypomniała sobie o jego istnieniu. Tęsknota do niego sprawiała, że dziewczyna była bliska śmierci, wówczas tylko odzyskanie chłopaka było jedyną opcją powrotu do zdrowia. Ta nieprawdopodobność bardzo mnie zirytowała.
Ale koniec o negatywach, teraz troszkę zalet. Nie mogę zaprzeczyć, że kunszt pisarski autorki jest niezwykle dojrzały. Przeczytałam niemalże połowę książki, zanim dowiedziałam się, że tak naprawdę nie mam do czynienia z książką doświadczonej pisarki z wieloma pozycjami na koncie. Ucieszyło mnie to, a zarazem zaintrygowało. Tak złożony styl był chorobliwie przyjemny w czytaniu, odbieraniu uczuć oraz toku myślenia bohaterki, gdyż książka została napisana z jej punktu widzenia. Barwność tekstu, płynne przejścia z opisów do dialogów, nienaganny dobór słownictwa…
Na sam koniec dodam, że rzuciła mi się w oczy poprzednia wersja okładki. W porównaniu z obecną przyznaję, że autorka dokonała gorszego wyboru. Ale to tylko moje odczucie.
Krótko mówiąc, „Przeznaczenie” to kawał dobrej roboty. Nie polecę go jakiejś konkretnej części czytelniczej. Sądzę, że każdy znajdzie w tej pozycji coś dla siebie.

Moja Biblioteczka
Opinie czytelników
O książce:
HEX
Rewelacja! Jedna z lepszych powieści grozy jakie miałam przyjemność czytać. Może nie przeraziła mnie 'na śmierć', ale nie powiem- wizja pojawiającej...