Śmierć pięknych saren
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Biblioteka Pisarzy Czeskich i Słowackich
- Tytuł oryginału:
- Smrt' krásných srnců
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo "Śląsk"
- Data wydania:
- 1988-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1988-01-01
- Liczba stron:
- 204
- Czas czytania
- 3 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8321607217
- Tłumacz:
- Andrzej Piotrowski, Józef Waczków
- Tagi:
- literatura czeska opowiadania czeskie
Ota Pavel (1930-1973) jest w literaturze czeskiej zjawiskiem niezwykłym. Początkowo reporter sportowy, autor książek o sportowcach, sam uprawiający sport, w trzydziestym trzecim roku życia trafia do zakładu dla psychicznie chorych. Tutaj - w ucieczce przed straszną rzeczywistością w świat wspomnień - znajduje ocalenie przed obłędem i chęcią samobójstwa.
Rodzi się prozaik, którego dwa tomy opowiadań, "Śmierć pięknych saren" i "Jak spotkałem się z rybami", mają charakter całkowicie autobiograficzny i pozwalają nam poznać dokładnie życie Pavla. Zdarzenia przedwojenne, okupacyjne i powojenne są tu przetworzone w wyobraźni autora, zabarwione nieodpartym humorem, groteskową deformacją i barwną fantazją. Po napisaniu "Epilogu" do swoich wspomnień uległ Pavel znowu atakowi choroby, z której już się nie podniósł. Jego niewielka objętościowo, ale niepowtarzalna w swojej specyfice twórczość stała się rewelacją w kraju autora i budzi szerokie zainteresowanie poza granicami Czechosłowacji.
Opowiadania zawarte w tym tomie - oparte na autentycznych przeżyciach Pavla - stanowią cykl, połączony osobą narratora, jego rodziny, a przede wszystkim ojca. Ów ojciec - agent handlowy sprzedający szwedzkie lodówki, a jednocześnie namiętny wędkarz - to niezwykle barwna i pełna uroku postać żydowskiego donkiszota, który w swoich poczynaniach bywa wielki i tragiczny, śmieszny i wzruszający. Tłem, na którym rozgrywają się dzieje rodziny Pavlów, jest przyroda - rzeki, stawy i jeziora, świat, w którym wędkarz odnajduje poczucie wolności i sensu życia.
Opowiadania Pavla posłużyły mu do rekonstrukcji własnego dzieciństwa i młodości. Przesyca je niecodzienna atmosfera, w której groteskowy żart, liryczna refleksja i nieodparty komizm mieszają się z reminiscencją "czasów pogardy", a wszystko spowite jest w poetycką mgiełkę zadumy nad światem, który bezpowrotnie przeminął.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4 563
- 3 478
- 710
- 262
- 121
- 78
- 73
- 51
- 47
- 43
Opinia
Mój znajomy z "lubimy czytać", występujący pod hasłem "Indianer", wkurzył się moimi ostatnimi "pałami" i przysłał mnie pozycję, która winna dostać dobrą ocenę. Sprawdziło się, lecz tylko w 70%,
Ktoś w recenzji napisał, że to nie jest "wielka literatura". BŁĄD, bo to jest NAJWIĘKSZA Z MOŻLIWYCH, a wniosek taki wynika również ze słów mojego ulubionego Szczygła:
"To książka, którą od lat kupuję w ilościach hurtowych i rozdaję znajomym. Bo to najbardziej antydepresyjna książka świata...”
To ja się zapytam: a co nam więcej potrzeba? Bo mnie niczego nie brakuje, skoro znów odnalazłem klimat utworów innych Żydów: prażanina, jak autor, Kafki i "naszego" Schulza. Niepotrzebne jest podkreślanie wpływu cyklofrenii od 1964 r. na ten zaczarowany świat, bo tak naprawdę, kto z nas jest psychicznie zdrowy. Ale skoro już zahaczyliśmy o encyklopedyczne dane, to podajmy za Wikipedią, że Pavel /1930-73/ nazywał się Otto Popper, że ojciec nazywany żydowskim Don Kichotem, był komiwojażerem, a w trakcie II w.św. szczęśliwie przeżył obóz koncentracyjny, że autor był komentatorem sportowym do momentu zapadnięcia na cyklofrenię, która jest psychozą depresyjno-maniakalną z elementami schizofrenii, no i że z dwóch książek napisanych w 1971 i 1974, Polacy zrobili tą jedną.
Miłość rodziców do ojczyzny Pavel różnicuje: /str.48/
"Mój tatuś w ogóle kochał ten kraj, i to chyba bardziej niż mamusia, która była chrześcijanką; ale dla niej było to w jakiś sposób oczywiste, podczas gdy mój tato szukał ojczyzny poprzez swoich przodków setki lat zanim ją wreszcie znalazł".
Na tych stronach autor wspomina o Lidicach; warto chyba przypomnieć, że to pierwsze miejsce masowej zagłady cywilnej ludności, w tym 88 dzieci, w czasie II w.św., dokonanej w "rewanżu" za udany zamach na zastepcę Hitlera – Reinharda Heydricha /9.06.1942/. Pavel konstatuje: /str.49/
"My o zagładzie Lidic nigdy nie zdołamy zapomnieć, wgryzły nam się w serca jak kleszcz w skórę, kleszcz, który zamiast ząbków i odnóży ma czarną swastykę..".
Rozsmakowałem się w tej lekturze, wzruszyłem wielokrotnie i zaśmiewałem z humoru, czasem w stylu Szwejka, a czasem Lejzorka Rojtszwańca. Ale to wszystko było wspaniałe w pierwszej części/książce; natomiast druga pt "Jak spotkałem się z rybami" zupełnie mnie nie leży, bo to nie moja zabawka. Zawsze byłem wrogiem wędkarstwa, nie rozumiem próżności i poczucia dumy wędkarzy z własnego sadyzmu, a wielokilometrowe wożenie ryb bez wody, to zboczenie. Przeto wyławiałem tylko elementy towarzyszące, ale i tak, ze względu na moje odczucia, z ulgą ujrzałem napis koniec.
Reasumując, uważam pomysł połączenia dwóch różnych książek za niefortunny, tym bardziej, że różnią się wszystkim, począwszy od tematyki poprzez czas i miejsce akcji, po czas napisania, gdzie trzy lata w przypadku autora chorego psychicznie to wieczność. Ten dyskomfort skutkuje obniżeniem oceny do 7 gwiazdek.
PS Stwierdzenie autora: "Rybołówstwo to wolność" pozostawiam bez komentarza.
Mój znajomy z "lubimy czytać", występujący pod hasłem "Indianer", wkurzył się moimi ostatnimi "pałami" i przysłał mnie pozycję, która winna dostać dobrą ocenę. Sprawdziło się, lecz tylko w 70%,
więcej Pokaż mimo toKtoś w recenzji napisał, że to nie jest "wielka literatura". BŁĄD, bo to jest NAJWIĘKSZA Z MOŻLIWYCH, a wniosek taki wynika również ...